Google Stadia oficjalnie zaprezentowana. I oficjalnie nie dla Polaków
Google Stadia niebawem zadebiutuje w czternastu państwach. Wśród nich niestety nie ma Polski. Google nie wykorzystuje tym samym jednego ze swoich największych atutów - rozległej infrastruktury sieciowej.
Rozumiem, że PlayStation Now nie było dostępne w Polsce na premierę. Infrastruktura sieciowa Sony ma się nijak do serwerowni i centum danych takich firm jak Amazon, Microsoft czy właśnie Alphabet. Niestety, Google również nie jest zainteresowane agresywną ekspansją swojej usługi. Polska nie znalazła się w pierwszej turze krajów, które zyskają dostęp do Stadii. Wyprzedzili nas m.in. Niemcy, Włosi i Francuzi.
Google Stadia nie zadebiutuje w Polsce. Nie ma nas wśród 14 pierwszych krajów
W 2019 r. Alphabet uruchomi swoją usługę na terenie Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Irlandii Północnej, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Holandii, Belgii, Danii, Finlandii, Szwecji i Norwegii. To państwa, których obywatele mogą już składać zamówienia przedpremierowe na zestaw z kontrolerem oraz adapterem Chromecast Ultra.
Co z pozostałymi regionami? Podczas konferencji Google dało jasno do zrozumienia, że w 2019 r. wyłącznie pierwsza czternastka będzie miała dostęp do usługi. Jeśli ta trafi więc do Polski, to niestety nie szybciej niż w 2020 r. Oczywiście również ta data nie jest pewna. Przykład PlayStation Now dobitnie pokazuje, że znajdujemy się na szarym końcu listy priorytetów największych firm technologicznych.
Szkoda o tyle, że nasza infrastruktura sieciowa jest w naprawdę dobrej kondycji. Zwłaszcza, jeśli porównamy ją ze starą, często nieodpowiednio konserwowaną infrastrukturą we Włoszech czy Francji. Absolutnie nie mamy się czego wstydzić pod tym względem. Z kolei niemieckie serwerownie bez problemu powinny sobie poradzić z większością polskiego zapotrzebowania na Stadię w jej początkowej formie.
To by było na razie na tyle, jeśli chodzi o rywalizację Google z Nintendo, Sony i Microsoftem w naszym kraju...