Google startuje z nową usługą. Najlepszy hotel na wyjazd znajdziesz bezpośrednio w przeglądarce
Google stworzył kolejną wyszukiwarkę. Firma z Mountain View pozwala już wyszukiwać hotele, by rezerwować w nich pokoje. AirBnB, Booking.com, Hotels.com i podobni mają czego się obawiać.
Google Hotels to nowa usługa giganta z Mountain View, która zadebiutowała bez większych fanfar. Twórcy największej wyszukiwarki świata stali się jednak z dnia na dzień konkurencją dla takich firm jak AirBnB i Booking.com, chociaż przynajmniej pozornie zapewniają tym klasycznym wyszukiwarkom hoteli dodatkową ekspozycję - oczywiście w specjalnych boksach reklamowych.
Wyszukiwarka hoteli online prosto od Google’a już działa.
Do tej pory osoby zainteresowane krótkoterminowym noclegiem mogły próbować szukać ofert w Google’u. Jednak by oszczędzić czas, lepiej było się udać bezpośrednio na strony takie jak Booking.com, Hotels.com czy AirBnB i skorzystać z wbudowanych w nie wyszukiwarek. Teraz nie będzie już takiej potrzeby. Osoby planujące wczasy wypoczynkowe lub podróż służbową będą mogły załatwić wszystko w jednym miejscu.
Krótkoterminowe noclegi online będzie można wyszukać bezpośrednio u Google’a. Pod adresem google.com/travel/hotels uruchomiona została niedawno dedykowana wyszukiwarka hoteli. Można na nią trafić również w ramach głównej wyszukiwarki po wpisaniu odpowiedniego hasła, takiego jak np. „hotele Warszawa”. Wyświetla się wtedy odpowiedni kafelek w wynikach wyszukiwania.
Google Hotels - jak to działa?
Google przyzwyczaił nas do tego, że jego produkty są do bólu proste - przynajmniej zaraz po premierze. W oknie wyszukiwarki hoteli trzeba podać minimalną liczbę danych, by uzyskać wyniki. Są to kolejno: destynacja, data zameldowania, data wymeldowania oraz liczba osób.
Można oczywiście skorzystać opcjonalnie z dodatkowych filtrów. Google Hotels zachęca do wyszukiwania tych hoteli, które inni użytkownicy oceniali pozytywnie. Można też na wstępie wybrać sobie udogodnienia, w tym:
- bezpłatne Wi-Fi;
- centrum fintess;
- bezpłatne śniadanie;
- przyjazne dzieciom;
- bezpłatny parking;
- przyjazny zwierzętom;
- klimatyzacja;
- basen;
- bar;
- restauracja.
Do tego dochodzi filtr tzw. gwiazdek, które określają klasę hotelu. Można też obejrzeć wyłącznie te oferty, które zostały przecenione względem normalnej ceny.
Google Hotels na start prezentuje całe mnóstwo ofert.
Obawiałem się, że Google nie chwali się nową wyszukiwarką, bo zaczął współpracę z kilkoma hotelami na krzyż. Na szczęście okazało się, że firma nie próbuje wyważać otwartych drzwi. To po prostu agregator hoteli, dzięki czemu już teraz na mapie Warszawy widać dziesiątki propozycji różnych hoteli.
Na liście wyników, zarówno w postaci kafli, jak i mapy, eksponowane są ceny. Po wybraniu konkretnej oferty, otwiera się ona od razu w nowej karcie. To świetna wiadomość, bo szukając noclegu, często porównuje się liczne oferty. Nie ma ryzyka, że jedno złe kliknięcie zamknie całą listę.
Na stronie konkretnego hotelu można znaleźć podstawowe informacje na jego temat.
Są to dane teleadresowe, oceny innych internautów, lista atrakcji w pobliżu itp. Można też sprawdzić ceny, jakie w danym miejscu proponują tacy pośrednicy jak Booking.com, Hotels.com czy TripAdvisor. Co ciekawe, jest to sekcja oznaczona jako… reklamowa.
Wygląda więc na to, że Google nie chce bezpośrednio oferować pokoi w hotelach. Zamiast tego stworzył platformę, w której będzie sprzedawał miejsce na reklamę działającym na rynku pośrednikom. To dodatkowy sposób na to, by wyciągnąć trochę pieniędzy od serwisów takich jak Booking.com i Hotels.com oraz sposób na marginalizację AirBnB.
To zresztą już kolejna taka wyspecjalizowana wyszukiwarka Google’a. W ramach Google’a funkcjonuje już wiele podobnych narzędzi. Google Hotels dołącza bowiem do m.in. Google Flights, czyli wyszukiwarki lotów. Oba serwisy działają na podobnej zasadzie.
Na tym jednak nie koniec. Google chce w całości zawładnąć naszymi urlopami. To dlatego w ramach Google Maps można znaleźć rekomendacje miejsc do odwiedzenia, a Google Trips pozwala zaplanować wczasy od A do Z.