REKLAMA

Onet zaprezentował jesienną ramówkę, a w niej m.in. Wojciech Szczęsny i marzenia o Cristiano Ronaldo

Onet od kilku lat stara się udowodnić, że to już teraz - że nawet telewizja musi się przenieść do internetu. Moim zdaniem z różnym skutkiem. 

Ramówka Onetu oficjalnie, a w niej Szczęsny i marzenia o Cristiano Ronaldo
REKLAMA
REKLAMA

Z jednej strony jak na „telewizję internetową" mają za dobrą obsadę i duże budżety realizacyjne. Z drugiej strony, no jakby nie stawał na głowie, to nie jest to taka typowa telewizja. To takie przedziwne zawieszenie między kanałem YouTube, a stroną główną Onetu.

To oczywiście nie zarzut.

Z jednej strony chciałoby się powiedzieć, że format ten niektórym dziennikarzom - np. z Przeglądu Sportowego, Bartoszowi Węglarczykowi czy Jarosławowi Kuźniarowi - zupełnie nie wadzi, ale i widzimy na przykład kompletne zniknięcie z polskiej przestrzeni medialnej (dziś widocznego najwyraźniej chyba za sprawą konta na Twitterze) Tomasza Lisa. Nawet w prezentacji nowej ramówki pałęta się gdzieś daleko, daleko, poza czołówką stawki.

Nowa ramówka Onetu potwierdza wcześniej stosowane formaty.

Dla mnie osobiście najbardziej interesująca jest propozycja nowego show - „Prosto w Szczenę" - które poprowadzi Łukasz Wiśniowski znany z kanału Łączy Nas Piłka, wraz z bramkarzem - Wojciechem Szczęsnym.

 class="wp-image-805531"

Wojciech Szczęsny bryluje nie tylko w bramce, ale również w mediach. Był jednym z nielicznych piłkarzy, którzy mieli odwagę w trakcie przegranego Mundialu wyjść do widzów i występować w programach Wiśniowskiego - niewykluczone, że to wtedy pojawiła się więź pomiędzy dziennikarzem, a golkiperem, która zaowocowała powołaniem nowego formatu.

REKLAMA

Dla Wiśniowskiego świetnie, dla Szczęsnego niekoniecznie. Jakkolwiek uważam, że jest jednym z najbardziej elokwentnych polskich bramkarzy, to obawiam się, że zaangażowanie medialne może się odbić nawet nie tyle na jego grze, co na odbiorze w polskim internecie. Nie jest przypadkiem, że parę lat temu Wojciech Szczęsny wycofał się z Twittera. Mam wrażenie, że dla aktywnego zawodowo piłkarza przesadne zaangażowanie medialne może być niebezpieczne - na wielu płaszczyznach.

Mam też wrażenie, że pomimo moich obaw, może być to bardzo ciekawa propozycja, którą będę śledził z dużym zainteresowaniem. Niewykluczone, że w jesiennej ramówce Onetu spotkamy nawet - kto wie - Cristiano Ronaldo. A to już będzie wielkie wydarzenie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA