REKLAMA

Naukowcy odkryli odległe źródło neutrin - najbardziej tajemniczych cząsteczek we wszechświecie

Po raz pierwszy w historii udało nam się zlokalizować źródło neutrina z dalekiego kosmosu. Uczeni ze stacji badawczej Amundsen-Scott South Pole na Antarktydzie są pewni, że cząsteczki przybyły na Ziemię z kosmicznego blazara TXS 0506+056, pokonując po drodze 3,7 mld lat świetlnych.

zrodlo-neutrin-blazar
REKLAMA
REKLAMA

Neutrinami pochodzącymi z dalekiego kosmosu zainteresowano się na stacji Amundsen-Scott już w 2013 r. Wtedy to naukowcy obsługiwujący detektor neutrin na południowym biegunie zarejestrowali kilkadziesiąt cząsteczek tego typu, których ogromna energia wskazywała na dalekie pochodzenie. Wtedy niestety nie udało się odnaleźć ich źródła.

Źródło neutrin oddalone od Ziemi o 3,7 mld lat świetlnych.

Na kolejną szansę naukowcy musieli czekać aż 4 lata. 22 września 2017 r. udało się wychwycić kolejną cząsteczkę neutrino o energii 300 bln elektronowoltów. W poszukiwaniach jej źródła brało udział kilkanaście obserwatoriów z całego świata. Sztuczka ta udała się badaczom z obserwatorium Fermiego, którzy dysponując odpowiednimi danymi ze stacji Amundsen-Scott odtworzyli drogę neutrina i wskazali blazar TXS 0506+056 jako jego źródło pochodzenia.

W tym samym czasie, w którym doszło do emisji neutrina, badacze z obserwatorium Fermiego zarejestrowali również wzrost promieniowania gamma w tym samym blazarze. Wyniki te zostały zresztą potwierdzone przez kilka innych obserwatoriów, w tym przez obserwatorium Swift, należącym do amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.

Czemu to takie ważne?

Odkrycie źródła neutrin w dalekim kosmosie jest - z punktu widzenia astronomii wieloobserwacyjnej - przełomowe. Oznacza ono bowiem, że znając źródło takiego zjawiska możemy obserwować je z wykorzystaniem kilku metod badawczych, dzięki którym możemy przyjrzeć się tzw. zjawiskom towarzyszącym. W skrócie: znając źródło bardzo rzadkiego zjawiska, jakim jest emisja neutrin, jesteśmy w stanie przyjrzeć się mu znacznie dokładniej. Chodzi tu o obserwację oddziaływań radiowych, elektromagnetycznych, świetlnych, rentgenowskich itd.

REKLAMA

Same neutrina są jednymi z najciekawszych cząstek z punktu widzenia astronomii i fizyki. Przez to, że neutrina bardzo słabo oddziałują z jakąkolwiek materią i mają zerowy ładunek elektryczny, są w stanie bez żadnych zakłóceń przenosić informacje na ogromne dystanse. Liczone w miliardach lat świetlnych.

Wielu naukowców wierzy, że w przyszłości uda nam się okiełznać neutrina i wykorzystać je np. do przesyłania informacji pomiędzy skolonizowanymi przez ludzkość planetami. To oczywiście pieśń dalekiej przyszłości. Na razie pozostaje nam gapienie się w odległy o 3,7 mld lat blazar i nadzieja na to, że uda nam się dostrzec wszystkie procesy towarzyszące emisji neutrin w przestrzeń kosmiczną.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA