REKLAMA

Yanosik w końcu bez reklam, ale też bez nawigacji. Aplikacja YetiWay już dostępna

Twórcy najpopularniejszej wśród polskich kierowców aplikacji przekonują, że do takiego rozwiązania przekonali ich sami użytkownicy. Od razu też uspokajają: darmowa wersja aplikacji nie znika. Nadal będzie dostępna.

YetiWay, czyli Yanosik bez reklam i bez nawigacji już dostępny
REKLAMA
REKLAMA

Yanosik to naprawdę spory potencjał. Aplikację pobrano już przeszło 7,5 mln razy. Średnio ma 1,5 mln użytkowników miesięcznie. A co 3 sekundy serwis ma nową informację o zdrzeniach drogowych: kolizjach, wypadkach, korkach, remontach etc.

Przedstawiciele Yanosika głośno i wyraźnie zastrzegają, że ich aplikacja w dotychczasowej formie nadal będzie funkcjonować.

Nie chcesz reklam? Płać abonament!

Sami użytkownicy mieli skarżyć się do tej pory przede wszystkim na jedną rzecz: reklamy. Sugerowano twórcom aplikacji, by stworzyć wersję płatną, która będzie owego mankamentu pozbawiona.

Na razie YetiWay dostępna jest tylko na Androida. Użytkownicy iOS-a muszą jeszcze poczekać.

Czym ta aplikacja różni się od pierwotnego Yanosika? Po pierwsze użytkownik nie będzie widział reklam. Po drugie za YetiWay trzeba płacić miesięcznie 9,99 zł. Pierwsze dwa tygodnie są testowe. Chyba, że dołączymy do swojego profilu kartę kredytową. Wtedy w gratisie mamy 3 miesiące.

To nie jest nowa nawigacja.

Trzecią i może największą zmianą jest funkcjonalność. YetiWay jest przede wszystkim komunikatorem drogowym. Próżno tutaj szukać nawigacji. Co gorsza, twórcy aplikacji mówią, że nie są planowane prace w tym zakresie. Można jedynie samemu połączyć YetiWay ze swoją nawigacją. Podobnie jak z Yanosika, z YetiWay też można korzystać także za granicą.

REKLAMA

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA