Playerunknown’s Battlegrounds jako e-sport? Na razie to prowizorka, która cieszy się ogromną popularnością
Playerunknown’s Battlegrounds to tegoroczne objawienie. Gra koreańskiego studia Bluehole zdetronizowała Dotę 2 i stała się najpopularniejszą grą sieciową na Steamie. A co z jej aspektem e-sportowym?
E-sport to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi "rozrywki komputerowej". Co prawda nadal nie doszliśmy do konsensusu, czy gry e-sportowe powinniśmy traktować na równi z tradycyjnymi dyscyplinami sportowymi, jednak milionom widzów oglądających zmagania swoich ulubionych graczy i drużyn nie wydaje się to przeszkadzać w najmniejszym stopniu.
Jak gry stają się e-sportem?
To jedno z najważniejszych pytań, które zadają sobie twórcy gier komputerowych. Weźmy na przykład takiego Overwatcha, za którym stoi ogromna, korporacyjna machina studia Blizzard. Międzynarodowa liga, drużyna w każdym mieście, poważni inwestorzy, przejrzyste kontrakty dla graczy i gotowe narzędzia do transmisji rozgrywki - jednym słowem ogromne przedsięwzięcie zaplanowane z głową. Na razie jednak Overwatch nie może pochwalić się zbyt dużą popularnością wśród widzów. A w e-sporcie to rzecz najważniejsza.
To właśnie stało się z Playerunknown’s Battlegrounds. Ludziom w ogóle nie przeszkadzał fakt, że gra do niedawna nie była nawet ukończona i zawierała sporo błędów. Widzowie Twitch.tv chcieli oglądać zmagania swoich ulubionych streamerów i razem z nimi doświadczać emocji towarzyszących ich rozgrywkom.
Gra jest obecnie na tyle popularna, że prawie codziennie zajmuje pierwsze miejsce na Twitchu - coś, co niedawna najczęściej udawało się League of Legends. Nic dziwnego, że organizatorzy e-sportowych turniejów i e-sportowe organizacje nie czekały aż zostanie ukończona. PUBG ma już na swoim koncie kilka większych turniejów.
O to, czy PUBG ma potencjał e-sportowy spytałem dwóch ekspertów.
Tomek Domański: Czy Playerunknown’s Battlegrounds rzeczywiście ma potencjał, żeby stać się pełnoprawnym, e-sportowym tytułem?
PUBG w e-sportowym wydaniu to na razie jedna wielka prowizorka.
Oglądaliście The Invitational na Gamesconie albo turniej PUBG zorganizowany podczas Intel Extreme Masters w Oakland? Ja oglądałem. Byłem bardzo ciekawy, w jaki sposób ich organizatorzy poradzą sobie z szeroko pojętą produkcją. Moim zdaniem jest to największy problem, jeśli chodzi o e-sportowy aspekt PUBG.
Mamy bowiem ogromną mapę, na której w jakiś sposób trzeba w czasie rzeczywistym pokazać zmagania kilkudziesięciu graczy. Podczas tych dwóch największych turniejów, które odbyły się do tej pory było z tym sporo problemów. Ale pozwólcie, że znowu oddam głos ekspertom:
Ja też nie mam pojęcia, ale zgadzam się z Adrianem - PUBG dopiero niedawno doczekał się wersji 1.0 i stawia pierwsze e-sportowe kroki. Jeśli gra nadal cieszyć się będzie takim zainteresowaniem, to na pewno jej twórcy przy współpracy z organizatorami turniejów znajdą jakiś sprytny sposób na to, żeby usprawnić transmisje z rozgrywek. Jestem tego pewien.