REKLAMA

Snapchat ma już okulary, a teraz będzie miał też drony

Jeśli Snapchat wyznacza trendy na rynku mobilnych aplikacji foto, to szykujcie się na rozkwit dronie, czyli selfie z dronów.

Dron DJI Spark
REKLAMA
REKLAMA

Snap Inc, właściciel Snapchata, kupił właśnie Ctrl Me Robotics. Jest to założona w 2013 roku firma z Los Angeles, która projektuje i sprzedaje drony. Producent jest mało znany i nie osiągnął żadnego sukcesu na szeroką skalę, ale z jakichś względów wpadł w oko Snapchata.

Kwota przejęcia to około 1 mln. dol., a więc w skali biznesu Snapchata są to grosze… choć z drugiej strony amerykański startup nie zarobił na czysto jeszcze ani centa. Ten drobny szczegół bynajmniej nie przeszkodził firmie osiągnąć wycenę 24 mld dol. przy debiucie giełdowym. „Mistrzostwo biznesowego kamuflażu”, jak pisze o finansach firmy Przemek Pająk.

Odłóżmy jednak na bok sprawy finansowe. Po co Snapchatowi firma produkująca drony?

Mieliśmy okulary Snapa, będziemy mieć też drony?

snap spectacles inteligentne okulary snapchat class="wp-image-545786"

We wrześniu ubiegłego roku Snapchat ogłosił restrukturyzację. Nazwa zmieniła się na Snap Inc, a do tego zmienił się cały profil działalności. Snap Inc, gdybyście nie wiedzieli, jest firmą fotograficzną, a więc stawia się w jednym rzędzie z Nikonem czy Canonem. To już nie tylko aplikacja, ale także fizyczne produkty.

Snapchat ma już za sobą wyjście ze świata cyfrowego do fizycznego. Okulary Snap Spectacles potrafią rejestrować krótkie nagrania wideo i publikować je na Snapchacie. Można się spodziewać, że kolejnym krokiem mają być drony do publikowania podniebnych selfie, tzn. dronie.

Nie jestem przekonany do tego pomysłu, ale z drugiej strony, świat czeka na proste drony do robienia selfie.

Dron DJI Spark class="wp-image-566611"
REKLAMA

Widać to po przykładzie nowego DJI Sparka, na punkcie którego internet dosłownie zwariował. To najprostsza i najtańsza konstrukcja DJI, która rozpoznaje twarze i oferuje możliwość sterowania gestami.

Tyle tylko, że DJI jest firmą z dużym doświadczeniem. Ich prosty dron jest już na tyle inteligentny, że powinien (przynajmniej teoretycznie) być bezpieczny nawet w rękach zupełnego amatora. Nad dronem nieustannie czuwają systemy bezpieczeństwa, w tym system omijania przeszkód i automatycznego powrotu do właściciela. Czy Ctrl Me Robotics pod skrzydłami Snapchata będzie w stanie zapewnić swoim odbiorcom podobny poziom bezpieczeństwa? Mam nadzieję. Wolałbym, żeby dronem nie sterował nieodpowiedzialny nastolatek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA