Debiut Nintendo Switch? Jedno słowo: rewelacja
Nintendo of America ma powód do świętowania. Ich Switch zaliczył najlepszy weekend otwarcia w całej historii Nintendo, sięgającej aż do NES-a z 1983 roku. Tak dobrej premiery nie miało nawet pierwsze Wii!
Reggie Fils-Aime - prezes Nintendo of America - może otwierać szampana. W Stanach Zjednoczonych Nintendo Switch okazał się gigantycznym hitem sprzedażowym. Chociaż nie dysponujemy żadnymi konkretnymi liczbami, jedno jest pewne - nowa konsola zaliczyła najlepsze otwarcie w całej historii Nintendo. Tak dobrych dwóch pierwszych dni sprzedaży nie miało ani Nintendo Wii, ani GameCube, ani GameBoy, ani SNES.
Wynik jest o tyle niesamowity, że Nintendo Switch nie debiutował w okresie świątecznym, jak większość konsol. Marzec jest bardzo niespotykanym czasem na premierę tak ważnego urządzenia. Zwłaszcza, gdy konkurencyjne firmy wypuszczają wtedy swoje czołowe gry na wyłączność, takie jak Horizon Zero Dawn, Halo Wars 2 czy Nioh. Mimo tego, wielkie N odniosło spektakularny sukces.
W momencie pisania tej wiadomości Reddit zaczyna wypełniać się wątkami o niedostępności Switcha w amerykańskich sklepach. Gracze ze Stanów Zjednoczonych informują siebie nawzajem o dostępnych egzemplarzach. Coraz bardziej popularne stają się wyjazdy poza wielkie ośrodki miejskie. W mniejszych miejscowościach Nintendo Switch nie cieszy się taką popularnością i tam wciąż można go nabyć od ręki.
Jeżeli chodzi o Europę, również jest naprawdę dobrze. Nintendo Switch sprzedaje się ponad dwukrotnie lepiej niż Wii U!
Chociaż na Starym Kontynencie Wielkie N nie pobiło żadnego rekordu, na pewno nie może narzekać na sprzedaż nowej platformy do gier. Według danych z Wielkiej Brytanii Nintendo Switch sprzedaje się ponad dwa razy lepiej niż poprzednia konsola Japończyków - Wii U. Przez dwa pierwszy dni na Wyspach miało zniknąć ponad 80 tysięcy pudełek z konsolą.
Doskonale radzi sobie również najnowsza Zelda. Breath of the Wild zajmuje drugie miejsce na brytyjskiej liście sprzedaży gier, ustępując jedynie powalającemu wizualnie Horizon Zero Dawn dla PlayStation 4. To niesamowity wynik, zestawiając ze sobą bazę odbiorców PS4 oraz dopiero formującą się grupę posiadaczy Switcha. Miejsce na brytyjskim podium zamyka wiecznie rozchwytywane GTAV.
Byłbym jednak daleki od hurra-optymizmu. Nintendo Switch nie jest jeszcze skazane na sukces.
Przed Japończykami dopiero pojawią się problemy. Coraz więcej osób narzeka na rysujące się obudowy, a także problemy z zasięgiem sygnału WiFi. Do tego jedyną wielką grą na start jest nowa Zelda. Fani wcześniej czy później ją przejdą i staną się głodni kolejnych tytułów. Z kolei premiera Mario Kart 8 Deluxe będzie miała miejsce dopiero pod koniec kwietnia 2017 roku.
Nintendo musi jakoś wypełnić prawie dwa miesiące bez żadnego głośnego tytułu. Z punktu widzenia niezdecydowanych klientów ten okres może okazać się kluczowy. Albo powstanie efekt wielkiej kuli śniegowej, tak jak w przypadku pierwszego Wii, albo wszystko stanie w miejscu, jak miało to miejsce z Wii U.
Sam jestem zachwycony swoim Switchem i wiem, że to najlepszy gadżet, jaki sprawiłem sobie w ostatnim czasie. Do tego Zelda naprawdę jest niesamowita. Jeżeli jednak Nintendo chce wyjść poza obręb fanów Mario, Linka, Samus i Pokemonów, potrzebuje czegoś więcej. Sytuacja na ten moment jest dla Japończyków bardzo komfortowa, lecz jeżeli osiądą na laurach, sami zrobią sobie wielką krzywdę. Miliony niezdecydowanych patrzą teraz na każdy ich ruch.