REKLAMA

Tę funkcję docenią wszyscy kierowcy. Google powie, czy tam gdzie jedziesz są wolne miejsca parkingowe

Kolejna aktualizacja Map Google ułatwi życie kierowcom mającym problem ze znalezieniem wolnego miejsca. Parkingi w Google Maps to świetny pomysł i kolejny powód, by dać szansę programowi giganta.

parkingi w google maps
REKLAMA
REKLAMA

Google Maps z roku na rok staje się coraz potężniejszym narzędziem, które w wielu przypadkach z powodzeniem może zastąpić dedykowaną nawigację GPS. Parkingi w Google Maps to przykład funkcji, która ułatwi życie kierowcom.

Plotki o tym, że parkingi w Google Maps będą pokazywały liczbę dostępnych miejsc pojawiły się już rok temu.

Teraz, jak podaje Android Police, taka funkcja trafiła do pierwszych użytkowników. Parkingi w Google Maps w wersji z Google Play nie pokazują jeszcze dostępności, ale rzekomo pierwsi użytkownicy korzystający z wersji beta mogą już skorzystać z tej nowości.

Oczywiście w Google Maps nie pojawi się magicznie nowa sekcja z liczbą miejsc parkingowych na całym świecie - to nierealne. Google wykorzysta jednak gromadzone przez siebie dane, by poinformować użytkowniku o obłożeniu parkingów w miejscu docelowym podróży obok małej ikonki P.

To, jaka jest szansa na wolne parkingi, w Google Maps oznaczone będzie na trzy sposoby, opisane słowami łatwo, średnio i trudno. Jeśli Google uzna, że znalezienie miejsca parkingowego nie będzie takie proste, pokoloruje odpowiedni napis na czerwono, by kierowca tej informacji nie przegapił.

Mimo ograniczeń parkingi w Google Maps będą bardzo przydatną funkcją.

Nowość doceni każdy posiadacz auta, który kiedykolwiek po dojechaniu na miejsce klął pod nosem, że nie ma gdzie zostawić swojego samochodu. Takie dane pozwolą sprawniej zaplanować podróż jeszcze przed odpaleniem auta.

Jeśli w aplikacji zobaczymy, że na parkingu obok miejsca docelowego nie ma miejsc, to możemy od razu podjąć decyzję o udaniu się na parking położony dalej - jeśli się okaże, że takowy świeci pustkami.

REKLAMA

Może się oczywiście też okazać, że widząc informacje o braku dostępnych miejsc w pobliżu kilku kilometrów od miejsca docelowego kierowca zdecyduje się wsiąść w autobus lub taksówkę, zamiast do własnego auta.

Albo w ogóle zrezygnuje z wychodzenia i zostanie w domu...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA