To może być ostatni notes, jaki kiedykolwiek kupisz. Łączy się z chmurą i... możesz wymazać jego zawartość
Piszesz jeszcze w tradycyjnym notesie? Jeśli tak… jak często kończą ci się w nim kartki? Co rok? Co pół roku. Niezależnie od tego, jak wiele notujesz, pewne jest, że wolne miejsce w końcu się skończy. Chyba że mówimy o nowym notesie Rocketbook Everlast, który właśnie podbija Kickstartera.
Twórcy notesu Everlast chwalą się, że to ostatni notes, jakiego będziesz potrzebował w życiu. Z punktu widzenia ekonomii to bardzo słaby model biznesowy, ale dla użytkownika takie zapewnienie brzmi jak bajka – notes, w którym nie kończy się miejsce? To niemożliwe!
A jednak. Już rok temu firma Rocketbook udowodniła, że możliwym jest stworzenie notesu wielokrotnego użytku. W poprzednim modelu, aby wymazać notatki, wystarczyło… wrzucić notes do mikrofalówki. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, metoda jest skuteczna.
Tym razem Rocketbook postawił na bardziej przystępny sposób obsługi i stworzył notes, do którego wymazania wystarczy zwykła, wilgotna szmatka.
Everlast to notes wielorazowego użytku.
Zasada działania jest bardzo prosta – to, co zapiszemy w notesie Everlast, możemy w każdej chwili zetrzeć wilgotną ścierką. Sucha szmatka nie zadziała. Powierzchnia notesu zaprojektowana jest tak, by wiązać się z żelowym atramentem długopisów Pilot Frixion (choć producent zapewnia, że można używać też innych długopisów, tyle że będzie je trudniej zmazać).
Dzięki temu notes nie jest jak biała tablica, którą można zetrzeć przypadkiem lub – jeśli ktoś jest leworęczny – rozmazać pisane słowa ciągnąc za długopisem nadgarstek. Kartki notesu są też wodoodporne, więc używanie wilgotnej szmatki nie zniszczy ich z biegiem czasu.
Notes dostępny jest w dwóch rozmiarach: Executive (tradycyjne 6x8”) i Letter (8,5x11”). W pierwszym wariancie Everlast ma 36 stron, w drugim zaś 32. Jeśli więc użytkownik nie będzie ścierał zapisków, kartki mogą skończyć się bardzo szybko.
Everlast to nie tylko wielorazowy notes. To także inteligentny notes.
Wzorem Rocketbook Wave również i Everlast jest notesem inteligentnym. Jego kartki pokryte są rzędami kropek, w rogu każdej ze stron znajdziemy też kod QR, a u dołu strony kilka symboli.
Każdy z tych elementów pełni bardzo ważną rolę, współgrając z aplikacją Rocketbook. Dzięki kropkom skaner aplikacji wie dokładnie, gdzie kończy się strona i skanuje ją w taki sposób, że efekt końcowy nie wygląda jak skan/zdjęcie, lecz jak kartka zapisana wprost na urządzeniu elektronicznym.
Kody QR podpowiadają aplikacji, jaki jest numer strony z notatką, zaś poszczególne symbole dyktują aplikacji, w jakim miejscu ma zapisać notatkę. Wybierając jeden z nich można wysłać notatkę do takich serwisów jak Google Drive, Dropbox, Box, Evernote oraz Slack, lub przesłać notatkę na swój adres email.
Ponad 20 tysięcy osób kupiło notes, nim pojawił się na rynku.
Twórcy zbierali środki na wypuszczenie notesu w świat na Kickstarterze. I odnieśli ogromny sukces. Do tego, żeby Everlast pojawił się w sprzedaży, potrzeba było ledwie 26 tys. dol. Tymczasem za kosztujący 34 dol. w przedsprzedaży notes zapłaciło już ponad 20500 osób!
Łącznie zebrano ponad 1,3 mln dol., czyli 5097% zakładanej kwoty. Rocketbook ma co świętować, tym bardziej, że do końca zbiórki zostały jeszcze dwa dni, a wspierających wciąż przybywa.
Czy Everlast to ostatni notes, jaki kupisz w życiu? Cóż, nie sądzę. Myślę jednak, że tradycyjny notes wielorazowego użytku, który można dodatkowo zsynchronizować z wybraną przez siebie chmurą to fantastyczny pomysł i chociaż na rynku jest już kilka takich hybrydowych rozwiązań, to Everlast właśnie swoją „wielorazowością” wyróżnia się z tłumu.
Nic dziwnego, że tyle osób sypnęło pieniędzmi jeszcze zanim pojawił się on w sprzedaży.