Polscy operatorzy w Rainbow Six: Siege! A to nie jedyny akcent związany z naszym krajem…
Polskie oddziały antyterrorystyczne mają się pojawić w cenionej grze sieciowej Rainbow Six: Siege. Stawiam na doskonale znanych antyterrorystów z jednostki GROM.
Piękna polska flaga znalazła się na grafice promocyjnej, reklamującej drugi rok z grą Rainbow Six: Siege. W ciągu następnych 12 miesięcy shooter dostanie szereg dodatków, z czego dla nas najbardziej interesującym jest ten przypadający na wrzesień 2017 roku.
Wtedy bowiem do Rainbow Six: Siege trafią polskie siły antyterrorystyczne.
Chociaż Ubisoft nie podał, jaka dokładnie będzie to formacja, wybór wydaje się oczywisty. Nie ujmując niczego polskim komandosom, to właśnie GROM jest naszą najważniejszą marką na świecie. Operatorzy GROM-u to najlepsi z najlepszych, w skali całego globu. Ich miejsce w Rainbow Six: Siege jest bardziej niż zasłużone.
To najprawdopodobniej nie koniec flirtu Rainbow Six: Siege z naszym krajem. Każdy z czterech dodatków zaplanowanych na 2017 ma wprowadzać nie tylko nowych operatorów, ale również zupełnie nowe lokacje. Po jednej na każde rozszerzenie. Jest więc wysoce prawdopodobne, że gdy na przełomie września i października zadebiutuje „polskie” DLC, dostaniemy również mapę rozgrywaną w naszym kraju.
Ależ ponosi mnie fantazja.
Oczami wyobraźni już widzę odbijanie zakładników z Pałacu Kultury, wspinając się na komunistyczny gmach za pomocą lin i wyciągarek. Albo cichą infiltrację zamkniętej Stoczni Gdańskiej, w której terroryści zrobili sobie nielegalny punkt przerzutowy.
Nie obraziłbym się również na zdobywanie leśniczówki w pięknym, dzikim Parku Białowieskim lub klaustrofobiczną wymianę ognia głęboko pod ziemią, w kopalni soli, gdzie terroryści wzięli za zakładników turystów. Możliwości jest cała masa i jeżeli sami macie jakieś pomysły na polską mapę do Rainbow Six: Siege, z wielką chęcią przeczytam o tym w komentarzach.
Warto wspomnieć o samym Rainbow Six: Siege. Gra zamieniła się z wielkiego przegranego w cichego zwycięzcę.
Premiera tej sieciowej strzelaniny nie była do końca udana. Gra nie sprzedała się rewelacyjnie, szum wokół niej nie był zbyt duży, a oczy mediów były zwrócone w kierunku innych, bardziej napompowanych tytułów. Można było sądzić, że po kilku miesiącach rynkowej batalii, Rainbow Six: Siege odejdzie w niepamięć.
Tak się jednak nie stało. Gra może nie mogła liczyć na miliony klientów, ale ci gracze, którzy dali jej szansę, byli zachwyceni. Rekomendacjami metodą pantoflową gra zyskiwała na użytkownikach, a sprzedaż tego tytułu powoli, ale stopniowo rosła. Z dnia na dzień o Rainbow Six: Siege stawało się coraz głośniej, a dopiero w kilka miesięcy od premiery tytuł zaczął przeżywać swój złoty okres.
Wielka w tym zasługa silnego wsparcia przez Ubisoft. Zwłaszcza w kontekście rozgrywek e-sportowych. Rainbow Six: Siege pojawiło się między innymi na finałach IEM 2016 w Katowicach. Zmagania z tym tytułem oglądało mi się naprawdę przyjemnie. Niemal na tyle, abym kupił własną kopię gry.
Teraz jest to już przesądzone. We wrześniu 2017 roku kupuję podstawkę wraz z „polskim” rozszerzeniem.