Już wiemy, co dziś w nocy pokaże nam Tesla. No, prawie wiemy
Miała być wielka niespodzianka i... jest trochę mniejsza. Elon Musk za pośrednictwem Twittera zdradził, czego możemy się spodziewać podczas dzisiejszej konferencji.
Nie, nie powiedział wszystkiego. Nie, jeśli jesteście prawdziwymi fanami Tesli, nadal musicie wstać o drugiej w nocy i wyczekiwać tego, co Tesla ma nam do pokazania. Ale już przynajmniej wiadomo, czego się mniej więcej spodziewać.
O co chodzi?
Nie tak dawno temu Elon Musk w swoim stylu - czyli za pomocą Twittera - zapowiedział premierę, "której nikt się nie spodziewa". Podał datę, potem delikatnie ją przesunął, a kiedy przyszedł dzień próby, podał też dokładny termin - 17:00 czasu kalifornijskiego, czyli nasza 2:00 w nocy.
Chwilę potem napisał jeszcze jednego tweeta:
Czyli, mówiąc wprost, dzisiejsza wieczorna/nocna premiera będzie kolejnym etapem tego, co Musk zapowiadał jako wieloczęściową premierę Modelu 3. Mamy już część układanki, możemy odrzucić najbardziej nietrafione spekulacje dotyczące dzisiejszej imprezy. Na przykład tego, że pojawi się nowa generacja Roadstera. Albo elektryczny pickup. Albo autobus.
Co możemy wywnioskować poza tym?
No właśnie... nic. Niemal zupełnie nic. Pole do spekulacji pozostaje więc w dalszym ciągu ogromne. Premiera może dotyczyć np. nowej wersji nadwoziowej Tesli Model 3 (sporo mówiło się m.in. o małym SUV-ie). Może dotyczyć nowości w Autopilocie. Może dotyczyć... czegokolwiek.
Serwis Electrec przypomina jednak, że o drugiej części odsłony Modelu 3 Musk mówił m.in. w kontekście wnętrza "Trójki". Tutaj mógłby pojawić się nowy system HUD, zastępujący w jakiś sposób wszystkie klasyczne i cyfrowe zegary stosowane do tej pory przez innych producentów. Prototypowa Tesla Model 3 pokazana przy okazji pierwszej premiery była bowiem wyposażona wyłącznie w niezbyt gustowny, wielki ekran przymocowany po środku kokpitu.
Jak będzie naprawdę? Wytrwałym pozostaje czekanie do drugiej w nocy. Reszta prawdopodobnie pozna prawdę z samego rana.