Czyżby wrócił jeden z najpopularniejszych polskich serwisów z filmami i serialami online?
Serwis eKino.tv zniknął z internetu już prawie 15 miesięcy temu. Dla wielu osób była to ogromna strata, o czym informowaliście nas w zaciekłych dyskusjach w komentarzach. Dziś serwis wraca, ale w bardzo dziwnej kondycji.
Serwis eKino zniknął w maju ubiegłego roku. Towarzyszyła temu atmosfera skandalu, ale i niedowierzania. Zamknięcie odbyło się bardzo gwałtownie i było bezpośrednim skutkiem zatrzymania właściciela serwisu przez policję.
W maju ubiegłego roku mieliśmy tak naprawdę całą serię zamknięć. Obok eKino.tv zniknął też serwis Senasik, iiTV, scs i zalookaj.to. Wszystkie pozwalały oglądać za darmo pirackie treści. Rok wcześniej zniknął inny gigant wideo, czyli Kinomaniak.tv. Przy okazji zamknięcia Kinomaniaka zniknęło też na chwilę eKino, ale serwis szybko odżył.
Taka zabawa w kotka i myszkę jest charakterystycznym elementem dla serwisów pirackich. Ostatnim przykładem jest zamknięty Kickass Torrents, który po niespełna tygodniu powrócił jako KAT.cr. Dziś serwis znajdziemy pod adresem kickasstorrentsan.com. Serwis można zamknąć szybko, ale walka z jego klonami to jak walka z wiatrakami. Póki co piraci zawsze wygrywali.
Mimo to eKino było niedostępne przez kilkanaście miesięcy. Aż do teraz.
eKino wraca z zaświatów, ale jest to dziwny powrót
Serwis eKino.tv powrócił kilka dni temu i od tej pory działa pod dotychczasowym adresem. Na pierwszy rzut oka wszystko jest po staremu. Mamy ten sam wygląd, tę samą bazę filmów i seriali, oceny filmów i komentarze użytkowników. Możemy też założyć nowe konto.
Z serwisu zniknęły jednak osadzone odtwarzacze. Mamy więc pustynię, istne cmentarzysko niedostępnych filmów i seriali. Ostatnia aktywność na stronie miała miejsce 452 dni temu. Profil eKino.tv na Facebooku milczy, a ostatni wpis ma datę 7.05.2015 r. Strona nadal ma ponad 310 tys. fanów.
Co będzie dalej? Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielami strony, ale (jak może się domyślić), nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Mail milczy.
Dziwne, że strona ponownie zaczęła działać. Oznacza to, że jest ktoś, kto pilnuje tego od strony zaplecza. Hosting i domena zostały opłacone. Ciągłość została zachowana. Czas pokaże, czy eKino.tv szykuje się do powrotu, czy ponownie zniknie gdzieś w otchłani internetu.
A co z pozostałymi serwisami?
Servis Seansik wita nas stroną-zaślepką, na której znajdziemy taką informację:
Na stronach iiTV.info i scs.pl znajdziemy wyłącznie napis „THE END”. Ten sam biały font na czarnym tle, który jeszcze do niedawna był widoczny na eKino.tv.
Z kolei zalookaj.to przepadło zupełnie. Przeglądarki nie są w stanie połączyć się z serwerem, a więc domena lub hosting prawdopodobnie przepadły.
Dziś, 13 miesięcy po zamknięciu serwisów, sytuacja w Polsce wygląda znacznie lepiej
Kiedy w ubiegłym roku znikały głośne serwisy z pirackimi treściami, w Polsce Netflix nie był jeszcze dostępny. Tym samym Polacy stracili łatwy i względnie bezpieczny dostęp do wielu filmów i seriali.
Jasne, serwisy działały nielegalnie, ale końcowego użytkownika mało to interesowało, ponieważ w świetle prawa był on „czysty”. W Polsce tylko udostępnianie pirackich treści jest nielegalne, natomiast samo oglądanie - nie. Tymczasem eKino wraz z podobnymi serwisami pozwalało po prostu oglądać filmy, bez dalszego udostępniania. To inna sytuacja niż filmy udostępniane jako torrenty.
Dziś sytuacja nad Wisłą wygląda inaczej. Netflix co prawda nie jest ideałem pod względem bazy materiałów, ale i tak daje nam dostęp do ogromu treści, które kilkanaście miesięcy temu były praktycznie nie do zdobycia w całkowicie legalny sposób.
Kto nie chce płacić za legalny dostęp do materiałów, ten i dziś znajdzie sposób na piracenie. Liczy się jednak fakt, że jest rzesza ludzi, którzy nareszcie nie muszą piracić, by być na bieżąco z nowymi serialami i filmami.