REKLAMA

Głupio wyszło - wolimy łapać Pokemony, niż podrywać dziewczyny

Nowa gra Niantic okazało się hitem. Cały świat łapie Pokemony, a akcje Nintendo poszybowały w górę nie bez powodu. Popularność Pokemon Go jest tak duża, że wedle szacunków gra jest częściej używana od Tindera, a niedługo może pokonać serwis Twitter.

Popularność Pokemon Go
REKLAMA

[pokemongo-fb]

REKLAMA

Czekając na premierę Pokemon Go nie spodziewałem się, że gra okaże się aż takim fenomenem na skalę globalną. Studio Niantic wykorzystało doświadczenie zdobyte podczas prac nad poprzednią grą geolokalizacyjną o tytule Ingress, a Nintendo użyczyło swoich stworków.

Everyones playing Pokemon again, blink 182 has a #1 song, a Clinton's running for president, Tarzan in theaters. Welcome to 2001

— Connor (@connahomie) 10 lipca 2016

Ludzie z całego świata biegają ze smartfonami i nie chcą wracać do domu.

Chociaż gra nie jest jeszcze dostępna na całym świecie, to fani uroczych stworków już wiedzą jak zainstalować Pokemon Go w Polsce i innych krajach, gdzie tytuł nie został jeszcze udostępniony. Jak na razie grę oficjalnie mogą pobierać użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii.

Serwis Similar Web podzielił się nieoficjalnymi statystykami, które pokazują skalę popularności Pokemon Go w Stanach. Już sama liczba pobrań w kilka dni od premiery w Google Play robi wrażenie - grę ze sklepu pobrało pomiędzy 5 mln a 10 mln ludzi, a wiele osób pobrało przecież instalator gry w pliku APK. Serwis APK Mirror przeżył istne oblężenie.

Popularność Pokemon Go - jak wiele osób już teraz gra?

Niantic i Nintendo nie chwalą się jeszcze liczbami, ale już teraz wiadomo, że baza użytkowników jest ogromna. Wedle Similar Web, jak podaje Business Insider, już teraz z Pokemon Go na Androidzie w Stanach korzysta użytkowników niż z działającej od 2012 roku aplikacji randkowej Tinder.

Nową grę można znaleźć na 5.16 proc. urządzeń z Androidem będących w użyciu, a Tinder jest zainstalowany na nieco ponad 2 proc. wszystkich sprzętów. Niewiele też brakuje, a Pokemon Go przebije popularnością obecnego na rynku od 10 lat Twittera, a tym samym… Snapchata.

W sklepie App Store nie co prawda ma liczby pobrań, ale gra wpadła na pierwsze miejsce list bestsellerów.

Na Androidzie liczba pobrać aplikacji liczona jest w milionach, a wiele osób instaluje ją z pliku APK omijając Google Play. Można też podejrzewać, że w przypadku iPhone’ów popularność Pokemon Go jest podobna. Co więcej, wygląda na to, że ludzie faktycznie w to grają, a w aplikacji spędzają średnio więcej czasu niż używając WhatsAppa, Instagramu, Snapchata i Messengera.

Trudno te pobrania traktować jak puste konta. Nawet w Polsce, gdzie Pokemon Go nie jest jeszcze oficjalnie dostępne, gracze są aktywni - wszystkie Poke Gymy w centrum Warszawy są już obstawione, a liderzy co chwilę się zmieniają. Po sieci od kilku dni lata od groma screenów z gry i pozytywnych memów, a fani produkcji Nintendo są aktywni jak nigdy.

How to kidnap a 28 year old in 2016 pic.twitter.com/B0ulcvvzo5

— Dory (@Dory) 11 lipca 2016

Rosnąca Popularność Pokemon Go to zasługa nie tylko geeków płci męskiej.

Obserwując Reddita, fora dyskusje oraz strony i grupy na Facebooku widać jak na dłoni, że nie tylko chłopcy i mężczyźni zainteresowani są łapaniem wirtualnych stworków. Sam zauważyłem, że o to jak pobrać grę Nintendo i Niantic pytało mnie więcej koleżanek niż kumpli.

Można żartobliwie stwierdzić, że teraz łatwiej będzie poznać nową osobę idąc do Poke Stopu lub Gymu - czyli miejsc w prawdziwym świecie, które na wirtualnej mapie służą do zdobywania przedmiotów i prowadzenia pojedynków - niż używając Tindera. Już teraz podczas zabawy spotykam na mieście innych graczy.

via SIZZLE

REKLAMA

Po cichu kibicowałem Nintendo i Niantic, bo koncept gry podobał mi się niezmiernie. Popularność Pokemon Go mnie mimo to zaskoczyła - nie spodziewałem się, że gra aż tak dobrze chwyci. Oczywiście nie jest przesądzone, że za miesiąc ten poziom uda się utrzymać, ale i tak w Japonii mogą otwierać szampany.

Ja tymczasem lecę na kolejną rundkę dookoła domu, a wy oczywiście pamiętajcie, że gdy już przyjdzie czas na wybór frakcji, to liczy się tylko #TeamYellow!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA