Apple to już nie ta sama firma, co dawniej - tak uważa... jej współzałożyciel
"Moim celem nie było nigdy zarabianie pieniędzy. Chciałem jedynie budować dobre komputery". Tak powiedział kiedyś o sobie współzałożyciel Apple, Steve Wozniak, i tak do dziś go postrzegamy - jako przede wszystkim zafascynowanego technologią inżyniera. Czy oznacza to, że nie pasował do Apple? W pewnym momencie zapewne przestał pasować. Ale na ten temat wszystko już napisano, przykładowo w rozlicznych biografiach obu Steve'ów: Jobsa i Wozniaka.
Steve Wozniak w potocznym rozumieniu pozostaje do dziś przykładem pazerności Jobsa i często postrzegany jest jako pokrzywdzony - jednak tak naprawdę nie został biednym człowiekiem. Jego majątek szacowany jest na około 100 mln dol., które stara się pożytkować w mądry sposób - między innymi zajmując się filantropią.
Woz, bo tak Wozniak jest popularnie nazywany, nie stroni od wygłaszania prelekcji, wykładów, oraz udzielania wywiadów. Niedawno uczestniczył w zorganizowanej przez serwis Reddit sesji AMA (Ask Me Anything - zapytaj mnie o wszystko), w trakcie której oczywiści był również pytany o sprawy związane z Apple i aktualnym szefem firmy - Timem Cookiem.
Zapytany wprost, co Tim Cook robi dobrze, a co źle, powiedział, że do dobrych stron jego kierownictwa należy zaliczyć docenianie pracowników i widzenie w nich prawdziwych ludzi. Był to ukryty przytyk do nieżyjącego byłego przyjaciela, który znany był z bezwzględności i braku empatii do starających się pracowników. Gdy kiedyś Jobs zablokował możliwość otrzymania akcji firmy przez wielu z jej pracowników będących z Apple od początku, Wozniak odsprzedał im swoją część za symboliczną kwotę - co mocno wpłynęło na różnicę w majątkach obu Steve'ów.
Jednak dalsza część odpowiedzi nie była już tak łaskawa dla Cooka. Woz dodał, że martwi się o zbytnią fragmentację produktów Apple.
W tych, przemyconych między dość miłymi słowami o nowym kierownictwie Apple'a, dość gorzkich stwierdzeniach kryje się sporo prawdy.
Istnieje znana i powtarzana przez biografów Jobsa i historyków Apple historia o powrocie Jobsa do firmy po kilkuletniej nieobecności, podczas której stworzył firmę NeXT. W trakcie narady z menadżerami Apple Jobs skrytykował duży i wciąż rosnący katalog produktów komputerowych korporacji. Podobno narysował wtedy na tablicy swoją wizję produktową, której trzymano się przez wiele lat.
Był to kwadrat podzielony na cztery ćwiartki, z kolumnami oznaczonymi "klient prywatny" i "klient biznesowy" i wierszami opisanymi jako "przenośny" i "stacjonarny". Powstało w ten sposób miejsce na dokładnie cztery produkty, które pokrywały swoimi cechami maksymalny procent rynku. Mały wybór stał się zaletą - potencjalny klient miał mniej dylematów i łatwiej mu było zdecydować się na konkretny produkt.
Czy w świetle tej koncepcji dobrze wygląda istniejący katalog produktów Apple, ze wszystkimi wersjami Apple Watcha, czy tabletów (iPad pro w dwóch rozmiarach, iPad Air 2, iPad mini 4....)? Woz zdaje się mieć wątpliwości i potencjalny klient ma prawo poczuć się zagubiony przy próbie podjęcia decyzji, który konkretnie produkt jest dla niego najlepszy.