Google właśnie usunął z Chrome'a jeden z ciekawszych dodatków. Skorzystają na tym wszyscy użytkownicy
Twórcy przeglądarki Chrome, jeszcze zanim ta stała się bazą dla opartego o Linuksa systemu operacyjnego o nazwie Chrome OS, starali się zatrzymać użytkowników komputerów w obrębie swojego programu. Jednym ze sposobów było udostępnienie wbudowanego w przeglądarkę Centrum Powiadomień, ale Google wycofuje się teraz z tego pomysłu. To bardzo dobra wiadomość.
Przeglądarka Google'a to prawdziwy kombajn. Dzięki obsłudze webaplikacji z Chrome Web Store i rozwinięciu się usług online, dla wielu osób przeglądarka internetowa może być jedynym lub jednym z naprawdę niewielu programów instalowanych na komputerze.
Na bazie przeglądarki Google'a powstał Chrome OS. Ten system napędza laptopy nazywane Chromebookami i komputery typu Chromebox. Zamiast pełnoprawnego desktopowego systemu operacyjnego użytkownicy dostają dystrybucję Linuksa, która wygląda i działa jak przeglądarka.
W kontekście Chrome OS dodanie Centrum Powiadomień to była dobra decyzja. Rozwiązanie to trafiło jednak do Chrome uruchamianego w systemach Windows, OS X i Linux, gdzie rozszerzenia mogły wysyłać swoje komunikaty w jedno miejsce.
Dziś takie rozwiązanie jest już zbędne.
Współczesne systemy operacyjne komputerów, podobnie jak w przypadku mobilnych systemów tabletów i smartfonów, zbierają powiadomienia z najróżniejszych aplikacji w jednym miejscu. Dublowanie Centrum Powiadomień przez przeglądarkę jest zbędne.
Swego czasu Chrome pozwalał na zintegrowanie powiadomień z przeglądarki z Centrum Powiadomień w systemie desktopowym Apple’a, ale ku mojemu rozczarowaniu zrezygnowano z tego. Użytkownikom drugie Centrum Powiadomień było wciskane na siłę.
Na szczęście Google zrobił to teraz dobrze.
Chrome 47 w stabilnej wersji dla wszystkich trzech systemów operacyjnych na jakich jest dostępny został pozbawiony tego dodatku, który oprócz informacji z rozszerzeń wysyłał do użytkownika komunikaty z usługi Google Now.
Twórcy przeglądarki przyznali, że z tej funkcji korzystało mało osób i zrezygnowano z tego pomysłu. Biorąc pod uwagę fakt, że Windows 10 ma wreszcie własne Centrum Powiadomień i użytkownicy woleliby raczej widzieć wszystkie komunikaty właśnie tam.
Google wreszcie odchudza Chrome.
Od długiego czasu użytkownicy Chrome’a mają do Google pretensje. Z lekkiej przeglądarki, która przekonała do siebie lata temu miliony ludzi, stał się on prawdziwą kobyłą, która potrafi zeżreć cały dostępny RAM w komputerze i jeszcze jej mało.
Na szczęście po latach uszczęśliwiania na siłę nikomu niepotrzebnymi dodatkami Google powoli zmienia strategię i usuwa mało popularne funkcje z Chrome’a. Oprócz Centrum Powiadomień pod nóż poszło wykrywanie frazy “Hey Google”.
Jak zauważa PC World, podobne działania podejmuje Mozilla. Deweloperzy usuwają kolejne funkcje z Firefoksa i odchudzają swój program. Z przeglądarki znika chociażby grupowanie kart i możliwość zmiany wyglądu całego interfejsu.