Mocne strony Xperii Z5: akumulator, który wystarcza na pełne dwa dni pracy
Od kilku dni testuję nowy smartfon Sony - Xperię Z5. Urządzenie nie tylko zachwyciło mnie wzornictwem i jakością wykonania, ale również pozwoliło… trochę odpocząć. Odpocząć od ciągłego zerkania na wskaźnik naładowania akumulatora. Co więcej, mogłem też zapomnieć o codziennym ładowaniu telefonu.
Z5 nie jest pierwszym sprzętem z rodziny Xperia, który pozytywniej zaskoczył mnie czasem pracy na jednym ładowaniu akumulatora. Wcześniej miałem już do czynienia z Xperią Z3, która spisywała się pod tym względem bardzo dobrze. Przy stosunkowo oszczędnym korzystaniu z telefonu nie musiałem go ładować codziennie, a wystarczyło robić to raz na dwa dni. Pełne dni - od rana do nocy!
Jak pod tym względem sprawuje się Xperia Z5?
Od początku wierzyłem, że Xperia Z5 będzie mogła się pochwalić długim czasem pracy akumulatora. Sony stosuje w swoich telefonach sprytne ustawienia oszczędzające energię i dba o optymalizację oprogramowania, więc nie podejrzewałem, żeby w najnowszym smartfonie miało zabraknąć takich rozwiązań.
Jednak według danych znalezionych na stronie producenta, akumulator zastosowany w modelu Z5 ma mniejszą pojemność od tego z modelu Z3. Xperia Z5 została wyposażona w akumulator o pojemności 2900 mAh, a jeden z wcześniejszych modeli, czyli Z3, miał ogniwo 3100 mAh. Różnica rzędu 200 mAh nie jest może znacząca, ale obawiałem się, że w praktyce właśnie tyle może zabraknąć do tego, żeby smartfon spokojnie wytrzymał do późnego wieczora drugiego dnia pracy bez ładowania.
Choć trudno w to uwierzyć, to Sony Xperia Z5 nie ustępuje modelowi Z3 pod względem długości pracy na jednym ładowaniu. Możliwe, że zawdzięczamy to nowszemu procesorowi i układowi graficznemu. Swoją rolę mógł odegrać też nowszy Android oraz optymalizacja wprowadzona przez Sony. Efekty są jednak widoczne i mniej znaczy w tym przypadku więcej.
Ile Xperia Z5 wytrzymuje na jednym ładowaniu?
Wcześniej korzystałem z Motoroli Moto X 2 gen. To świetny telefon, którego piętą achillesową jest niestety akumulator. Zwykle telefon odpinam od ładowarki między 7 a 9 i podłączam go ponownie około północy. Motorola nie była w stanie wytrzymać takiego trybu dnia i często musiałem ją podłączać do ładowania już około godziny 21.
Przesiadce na Xperię Z5 towarzyszyła nieskrywana ulga. Teraz około godziny 21 zwykle zostaje mi około połowy stanu baterii. Jednak wszystko zależy od tego, jak korzystam ze smartfona.
Jeśli daję Sony Xperii Z5 popalić, czyli przez cały dzień nie tylko jestem online, mam włączone usługi lokalizacyjne, ale również korzystam trochę z głośnika Bluetooth, słucham muzyki przez słuchawki, ćwiczę z Endomondo lub jadę gdzieś z nawigacją Google i Yanosikiem, a do tego niemal stale sprawdzam pocztę, przeglądam Twittera, i bez przerwy rozmawiam z kimś na Slacku (oczywiście, jak prowadzę to nie piszę), to nie sposób nie zauważyć spadającego stanu naładowania akumulatora. Jednak mimo tego, że dodatkowo wysyłam w ciągu dnia parę SMS-ów i prowadzę kilka rozmów, to w godzinach wieczornych zawsze mam między 30-40% stanu akumulatora.
Taki stan spokojnie pozwala mi na to, żeby siedząc później na kanapie włączyć jakąś grę i stoczyć walkę z zombie, albo zasiąść za kierownicą super samochodu i wziąć udział w ulicznych wyścigach.
W praktyce akumulator w Xperii Z5 pozwala na ponad 4 godziny pracy na włączonym ekranie. To sporo.
Są jednak dni trochę spokojniejsze. Przecież nie zawsze gdzieś jadę, nie zawszę idę biegać lub ćwiczyć i nie zawsze sprzątam kuchnię, co wiąże się z urządzaniem dyskoteki za pomocą potężnego, bezprzewodowego głośnika. Przy takim użyciu Xperia Z5 zaskakuje i to wyjątkowo.
Nawet gdy jestem niemal stale online. Gdy sprawdzam pocztę, komunikatory i media społecznościowe, robię kilka zdjęć i przeglądam wiadomości oraz oglądam filmy online - nowa Zetka pod koniec dnia pokazuje ponad 50% stanu naładowania akumulatora.
To wystarczający zapas do tego, żeby przed pójściem spać nie musieć szukać ładowarki. Nie muszę się martwić, że telefon mnie nie obudzi, a co więcej nie muszę zawracać sobie głowy tym, czy następnego dnia moje narzędzie pracy się nie rozładuje.
Choć osobom, które nie miały z Xperiami do czynienia trudno w to uwierzyć, to Z5 (podobnie jak wcześniej Z3), znacząco usprawnia pracę mobilną i sprawia, że użytkownik nie musi nerwowo kontrolować poziomu naładowania akumulatora. Użytkownik może skupić się na pracy lub rozrywce i ma pewność, że telefon wytrzyma narzucone mu tempo. I to jest piękne.
Ultra Stamina, czyli sztuczka, która warto znać
Tryb Stamina i tryb Ultra Stamina, czyli dwa pojęcia, które warto poznać.
Zacznę od tego bardziej hardcore’owego, czyli od Ultra Staminy. Tryb ten w znaczący sposób wydłuża żywotność baterii, ale robi to w dość osobliwy sposób - wyłącza wszystkie funkcje smartfonu oprócz tych podstawowych. Mówiąc wprost, Ultra Stamina robi ze smartfonu telefon. Taki zwykły.
Obcinane są takie funkcje jak połączenie internetowe przez WiFi oraz przez sieć komórkową. Obcinane są wszystkie bajery multimedialne, gry i zdecydowana większość aplikacji. W zasadzie to łatwiej jest wyliczyć to co zostaje, niż to co jest wyłączane.
W trybie Ultra Stamina mamy nadal dostęp do: telefonu, kontaktów, wiadomości SMS, aparatu, albumu (galerii zdjęć), kalendarza, zegara i budzika, kalkulatora, radia FM (tak, Xperia Z5 ma radio!), muzyki (przez fabryczną aplikację, czyli żadnego Spotify itp.) oraz ustawień telefonu. Mało? Mało, ale czasem tyle wystarczy.
Włączenie trybu Ultra Stamina pozwala wydłużyć czas pracy urządzenia do kilkunastu dni, a czas czuwania w trybie gotowości nawet do kilkudziesięciu dni! To robi wrażenie i może się przydać np. podczas wyjazdów w nieznane, dalekich podróży i wypraw pod namiot lub w miejsca z dala od cywilizacji.
Stamina, czyli sztuczka, którą warto stosować
Ultra Stamina to tryb do zadań specjalnych. Podejrzewam, że większość osób będzie z niego korzystać sporadycznie i w naprawdę wyjątkowych sytuacjach np. gdy w smartfonie zostanie kilkanaście procent baterii, a zajdzie niespodziewana potrzeba wydłużenia pracy telefonu o dwa dni.
Zdecydowanie powszechniej stosowanym trybem będzie Stamina - bez “Ultra”. Zwykła Stamina. O niezwykłych możliwościach.
Stamina pozwala na automatyczne oszczędzanie energii, gdy ekran urządzenia jest wyłączony. Smartfon może wtedy włączać tymczasową blokadę łączności WiFi i transmisji komórkowej, a większość aplikacji pozostanie nieaktywna. Wystarczy jednak odblokować urządzenie, aby przywrócić normalną pracę smartfona i wszystkich jego funkcji.
W ustawieniach trybu Stamina można również włączyć oszczędzanie energii przez ograniczenie wydajności sprzętowej smartfona. Telefon będzie działał odrobinę wolniej, nie będzie sobie może błyskawicznie radził z wszystkimi wymagającymi zadaniami, ale pozwoli zachować pełną funkcjonalność przez znacznie dłuższy czas.
Użytkownik ma sporą kontrolę nad tym, kiedy tryb Staminy ma być włączany i jak ma się zachowywać telefon w tym czasie. Jeśli nie odpowiada nam sytuacja, w której jakaś ważna dla nas aplikacja byłaby usypiana i pozostawała nieaktywna, możemy dodać ją do listy wyjątków. Wtedy nawet w trybie Staminy będzie działała tak jak zwykle.
Sam skonfigurowałem Staminę tak, żeby automatycznie włączała się, gdy poziom naładowania akumulatora spadnie poniżej 20%. W praktyce tryb ten uruchamia się już późnym wieczorem, gdy nie wymagam od telefonu zbyt wiele. Nie muszę być na bieżąco z wszystkimi powiadomieniami, nie muszę być stale online i nie wymagam również super szybkiej reakcji na każde polecenie, więc mogę sobie pozwolić na ograniczenie wydajności sprzętowej.
To jednak kwestia subiektywna i każdy użytkownik skonfiguruje Staminę według własnych potrzeb.
Podsumowanie
Akumulator zastosowany w Xperii Z5 może nie rzuca na kolana swoją pojemnością, jednak najważniejsze jest to, że nowa Zetka potrafi wytrzymać cały dzień intensywnej pracy, a późnym wieczorem mieć jeszcze zapas energii, który możemy wykorzystać w dowolny sposób: iść pobiegać, wskoczyć na bieżnię, wyjść na spacer z psem zabierając ze sobą swoją ulubioną muzykę lub pograć w coś leżąc wygodnie na kanapie.
Przy spokojniejszym używaniu smartfona, choć cały czas mówimy o wykorzystaniu urządzenia mobilnego jako jednego z głównych narzędzi pracy, Xperia Z5 potrafi wytrzymać dwa pełne dni pracy na jednym ładowaniu. Co ważne, aby osiągnąć ten wynik nie musimy się specjalnie ograniczać.
Jeśli skorzystamy dodatkowo z trybu Staminy, to Xperia Z5 znowu nas zaskoczy, wyciskając z akumulatora więcej, niż przyzwyczaiły nas do tego rozwiązania konkurencji.
Jeszcze bardziej szczegółowe dane dotyczące zużycia energii przez Xperię Z5, wykresy, statystyki i dokładne pomiary są przeze mnie jeszcze wykonywane i zbierane, a opublikowane zostaną w pełnej recenzji nowego smartfona Sony.
Czytaj również: