UEFA Fantasy Champions League nie wystartuje w terminie? To mówi sporo o samej UEFA...
Niezła wpadka szykuje się UEFA - przynajmniej na szczeblu technologicznym. Do rozpoczęcia rozgrywek Ligi Mistrzów zostało kilka godzin, a organizatorzy najwyraźniej nie zdążą ze startem swojej niezwykle popularnej gry.
Fantasy Champions League to taki odpowiednik niezwykle popularnych za oceanem gier z serii "Fantasy" (np. Fantasy Baseball). W ramach powierzonego nam budżetu w granicach 100 milionów euro musimy skompletować 11-tkę zawodników wraz z kilkoma rezerwowymi, występujących w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów (ich ceny zostały nieco obniżone, najdroższy kosztuje ok. 13 milionów). Następnie za ich występy w prawdziwej Lidze Mistrzów dostajemy punkty - za gole, asysty, przejęcia, zachowanie czystego konta itp. (obrońcy dostają więcej punktów za niektóre aspekty, ale tracą je za wpuszczane bramki, napastnicy muszą zaś skupić się na ofensywie).
Tak zbudowanymi drużynami rywalizujemy z naszymi przyjaciółmi, ale są też otwarte grupy np. Michała Pola czy Rafała Steca dla czytelników.
Generalnie idea sprowadza się do tego, by przewidzieć, którzy piłkarze poradzą sobie najlepiej w meczach Ligi Mistrzów i zbudować z nich drużynę.
Można dokonywać transferów między rundami (pierwszy jest darmowy, reszta płatna zdobytymi wcześniej punktami). W zabawie liczy się przede wszystkim futbolowy instynkt, choć oczywiście pomagają też umiarkowane zdolności matematyczne przy finansowej optymalizacji pierwszego składu.
W Fantasy Champions League gram od dwóch sezonów, zaś moi koledzy bawią się również w popularną w naszym kraju Fantasy Premier League, gdzie na zbliżonych zasadach wcielamy się w znawców ligi angielskiej. Ponieważ jednak liga angielska gra czasem nawet kilka razy w tygodniu, a Liga Mistrzów zdecydowanie rzadziej, na dobry początek zabawy z formatem Fantasy polecałbym Wam właśnie Champions League.
No właśnie - polecałbym, ponieważ w chwili, gdy piszę te słowa do gwizdka rozpoczynającego pojedynek Manchesteru City z Juventusem zostało równe 7 godzin, a tam, gdzie zwykle spotykaliśmy grę, możemy zobaczyć taki oto widok:
We wstępie napisałem, że niezła wpadka szykuje się UEFA, ale tak między nami - to już jest wpadka. Nawet jeśli gra zostanie za choćby kilkanaście minut odpalona, to spora część graczy nie zdąży już przygotować składu na pierwszą kolejkę. Biorąc pod uwagę, że Fantasy League od niepamiętnych czasów ma też notoryczny konflikt z serwerami UEFA - nawet pomimo najlepszych chęci może być tak, że gracze po prostu uzbroić się na start nie dadzą rady.
To z kolei stawia pod dużym znakiem zapytania losy całej edycji. Jakkolwiek dla standardowego czytelnika Spider's Web nie ma to większego znaczenia (i macie rację, to tylko internetowa gra), to jednak może się okazać, że część graczy do liderów już na starcie będzie miała około 100 punktów straty. A jeśli FCL w ogóle dziś nie wystartuje? No cóż - to pewnie byłoby najsensowniejsze wyjście z tej kłopotliwej sytuacji, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że wówczas cała edycja rozgrywek okazałaby się niekompletna.
Historia tegorocznej wpadki Fantasy Champions League to nie jest problem ludzkości, to nawet nie jest jakaś wielka tragedia dla fanów futbolu czy internetowych gier.
Ale mimo wszystko tysiące fanów serii dopytuje się w serwisie Twitter cóż takiego stało się z ich hobby, które co roku dodaje dodatkowej pikanterii rozgrywkom Ligi Mistrzów (ach, jakże rok temu przeżywałem mecze Bazylei, skąd czerpałem tanie uzupełnienia pierwszej jedenastki).
To też troszkę pokazuje z jakimi problemami boryka się UEFA. Organizacja wprawdzie będąca w cieniu przerażającej swoimi problemami FIFA. Michael Platini na tle Seppa Blattera wygląda nawet na wzór wszelkich cnót. Ale mimo wszystko to jednak organizacja, która budzi wielkie kontrowersje ze względu na swoje decyzje (faworyzowanie Francuzów i arabskich inwestorów, kreatywne podejście do respektowania finansowego fair play, surowe i kontrowersyjne decyzje względem polskich klubów i ich kibiców) oraz sferę organizacyjną, problemy korupcji na niższych szczeblach europejskich rozgrywek, mylenie flag itd.
Również w Internecie, a może nawet szczególnie w internecie, ta gigantyczna instytucja piłkarska nie radzi sobie najlepiej.
Notoryczne problemy z serwerami być może miał rozwiązać nowy serwis Ligi Mistrzów. To zresztą te ostatnie zmiany - ale to tylko moja teoria - obwiniałbym za obsuwę w premierze tegorocznej odsłony Fantasy Champions League. Być może jednak winna jest próba integracji usługi z PlayStation (Sony jest sponsorem rozgrywek i od lat wspiera też FCL). Na PlayStation jest już ponoć aplikacja Ligi Mistrzów i tam da się już (tak twierdzą niektórzy internauci) ustawić skład na dzisiejszy wieczór. Niestety - aplikacja niemalże nie działa, zastrzeżenia zgłasza większość zainteresowanego tematem Twittera. Mnie nie udało się do niej nawet zalogować.
Szkoda, szkoda, wielka szkoda. Mówimy o grze, w którą od lat grają internauci z całego świata. UEFA przez swoje zaniedbania rujnuje nam taką fajną, świecką tradycję.
Aktualizacja 18:30: UEFA oficjalnie poinformowała, że punkty będą zliczane dopiero od następnej kolejki. Udało mi się wreszcie uruchomić aplikację na Playstation 4, jednakże jej działanie woła o pomstę do nieba. Dwukrotnie ustawiony skład, co na konsoli zajmuje około 30 minut za każdym razem, nie zechciał zapisać się w pamięci aplikacji przy żadnej z prób...
* Grafika główna: Shutterstock