REKLAMA

AC/DC przestaje się boczyć na streaming. Niech inni wezmą z nich przykład

Wielu artystów nadal nie życzy sobie obecności w mediach strumieniowanych i usługach typu muzyka na żądanie. Stawiają wyłącznie na sprzedaż płyt i tantiemy, uważając, że twory pokroju Spotify niszczą muzykę. Jedni z najbardziej zagorzałych przeciwników właśnie zmieniają zdanie.

AC/DC przestaje się boczyć na streaming. Niech inni wezmą z nich przykład
REKLAMA
REKLAMA

AC/DC to australijska legenda, mająca na swoim koncie 72 miliony sprzedanych płyt.. Mistrzowie ciężkiego grania, którzy poprzez flirtowanie z bluesem i niezbyt poważne podejście do samych siebie i swojej muzyki, stali się rozpoznawalni na całym świecie. AC/DC nie jest ambitną muzyką, ale jakże przyjemną. Na dodatek riffy gitarowe Angusa Younga są absolutnie niepowtarzalne. Trudno nie pałać dużą sympatią do tego zespołu, zwłaszcza jeżeli przesterowane gitary to codzienność dla naszych słuchawek.

Zespół jednak bardzo długo był w opozycji do muzycznej, cyfrowej rewolucji.

Właściwie jedyny format cyfrowy, jaki AC/DC przyjął bez mrugnięcia okiem, to płyta CD. Zespół bardzo długo się opierał przed wydaniem czegokolwiek w formie cyfrowej, aż w końcu, z wielką łaską i ociąganiem, pojawił się na Vevo i w iTunes.

AC/DC argumentowali, że ich płyty powinny być oferowane w całości, tak jak zostały nagrane. Ich zdaniem koncentrowanie się wyłącznie na singlach (choć serwisy muzyczne oferują całe płyty, to faktycznie promują poprzez różne moduły przede wszystkim najpopularniejsze utwory). Teraz zmienili zdanie. Co ich przekonało? Niestety, tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że ich płyty są już dostępne w takich usługach, jak Spotify, Apple Music czy Rdio.

REKLAMA

Teraz czekamy na innych artystów i wykonawców, którzy również stronią od tego typu usług. Autor tej notki szczególnie liczy na Toola…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA