REKLAMA

GoPro boi się chińskiej konkurencji

Rynek kamer sportowych coraz odważniej podbijają chińskie firmy. Do tej pory sprzęty tego typu mogły być atrakcyjne tylko ze względu na cenę, ale coraz częściej chińskie kamerki zaczynają konkurować również jakością nagrań. Oddech chińskich rywali czuje na plecach nawet taki gigant rynku, jak GoPro.

GoPro
REKLAMA
REKLAMA

Jeżeli szukałeś na YouTube filmów porównujących jakości nagrań z różnych kamer sportowych, na pewno zauważyłeś, że GoPro często jest zestawiane z praktycznie nieznanymi markami. Do niedawna bardzo dużą popularnością cieszyły się kamerki firmy SJCAM, czyli SJ4000 i SJ5000. W Internecie jest mnóstwo pytań o te sprzęty, a duże zainteresowanie kamerki budzą też w Polsce. Nic w tym dziwnego, bo kamerki mają bardzo przyzwoitą specyfikację, a kosztują ułamek ceny GoPro.

Odpowiedź GoPro na tanie kamery nie jest szczególnie udana

W sytuacji, kiedy kamery GoPro kosztują od 1500 do ponad 2000 zł, a chińskie wynalazki można dostać za niespełna 500 zł, nic dziwnego, że amatorzy wolą zaoszczędzić. GoPro w tym roku po raz pierwszy ugięło się pod wpływem chińskiej konkurencji i pokazało własną budżetową kamerę.

gopro-hero-2014

Najprostszy model w obowiązującym portfolio firmy to po prostu GoPro Hero. Nie „3”, nie „4”, nie „Black”, nie „Silver”, a po prostu Hero. Kamera jest bardzo kompromisowa, ale amatorom z pewnością wystarczy. Pozwala nagrywać filmy w jakości 1080/30p lub 720/60p, oraz wykonywać zdjęcia o rozdzielczości 5 MP. Dodatkowe ograniczenia to brak wymiennej baterii i brak możliwości wyjęcia kamerki z obudowy podwodnej. Cena jednak rekompensuje te wady, bo kamera kosztuje w Polsce ok. 550 zł.

Sytuacja tuż po premierze kamery wyglądała całkiem odbrze. GoPro w końcu się ugięło i pokazało tanie urządzenie dla niewymagających osób. Tyle tylko, że konkurencja nie śpi.

Teraz swoje pięć minut ma Xiaomi Yi

Zaprezentowana niedawno kamera Xiaomi Yi jest dwa razy tańsza od GoPro Hero (65 dol. wobec 130 dol.), a dodatkowo oferuje lepsze parametry. Yi nagrywa obraz w jakości 1080/60p lub 720/120p, zapewnia szybszy tryb seryjny zdjęć (7 kl/s), jest lżejsza, ma bardziej pojemną baterię i obsługuje karty Micro SD do 64 GB (GoPro jedynie do 32 GB). Co więcej, jakość nagrań stoi na wysokim poziomie.

YiCamera

Nic dziwnego, że kamerka wzbudziła ogromne zainteresowanie, a wiele portali okrzyknęło ją pogromcą GoPro. Jak to bywa w przypadku Xiaomi, oficjalna dystrybucja ogranicza się jedynie do Chin, choć firma zapowiedziała, że w kolejnych miesiącach kamera trafi też oficjalnie na inne rynki.

W ten sposób chińskie produkty nie tylko dogoniły najtańsze GoPro, ale też je wyprzedziły.

Opóźniona premiera GoPro Hero 5?

Ta presja ze strony chińskich producentów daje się we znaki GoPro. W Internecie pojawia się coraz więcej plotek jakoby GoPro miało przełożyć zaplanowaną na wrzesień premierę kamer Hero 5. Zaplanowana specyfikacja rzekomo jest zbyt słaba, a ceny zbyt wysokie, by osiągnąć zaplanowane zyski. Nie są to potwierdzone informacje, ale wiele wskazuje na to, że GoPro właśnie pracuje nad zmianą specyfikacji kamer Hero 5. Ich premiera ma być opóźniona, ale mamy je zobaczyć przed końcem 2015 roku.

Z kolei serwis Benzinga donosi, że presja ze strony chińskiej konkurencji bardzo nie podoba się akcjonariuszom GoPro. Analitycy uważają, że GoPro na dłuższą metę nie wytrzyma konkurencji na płaszczyźnie sprzętowej. Dlatego firma powinna postawić na oprogramowanie – mobilne systemy operacyjne i ekosystem usług.

large_3_goprocameras

Być może w Stanach wybór GoPro jest prosty i oczywisty, ale w polskich realiach ponad 2000 zł za topowy model kamerki sportowej to niezbyt kusząca propozycja. Markowa konkurencja jest tańsza, równie dobra i tak samo godna zaufania, a chińskie alternatywy wręcz ośmieszają ceny GoPro.

REKLAMA

Wydaje mi się, że asem w rękawie GoPro może być wejście w segment dronów. Pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że GoPro pracuje nad własnymi, tanimi dronami, które zobaczymy przed końcem 2015 roku. Być może drony zostaną zaprezentowane wraz z premierą GoPro Hero 5.

Wygląda więc na to, że najbliższa premiera GoPro będzie bardzo ważnym, a może decydującym, wydarzeniem w historii firmy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA