Walka po pasażerów taksówek trwa w najlepsze - korzystając z myTaxi zapłacisz za kurs tylko połowę ceny
Warszawiaku, w jaki sposób najczęściej płacisz za taksówkę? Zapewne gotówką lub kartą. Warto jednak zmienić swoje nawyki i przekonać się do płatności przez aplikację mobilną. W ten sposób w lutym za wszystkie przejazdy zapłacisz o połowę mniej niż do tej pory.
myTaxi z okazji rocznicy wprowadzenia płatności przez aplikację zorganizowało akcję “Warszawskie taksówki połowę taniej”. Promocja trwa od 1 do 28 lutego i pozwala na wykonanie nieograniczonej liczby promocyjnych przejazdów. Zniżka 50% zostanie naliczona automatycznie wszystkim, którzy płacą za kurs przez aplikację z kartą Visa, MasterCard lub z kontem PayPal.
By skorzystać z promocji, należy zainstalować aplikację myTaxi na urządzeniu z systemem iOS, Android lub Windows Phone. Następnie konieczne jest zarejestrowanie swojej karty Visa, Mastercard lub PayPal. Potem trzeba wybrać opcję “Płać przez aplikację” i zamówić kurs. Na promocji korzystają nie tylko klienci, ale też kierowcy. W lutym odprowadzą oni o połowę mniejszą prowizję za zrealizowane kursy.
Jak widać, na promocji tej korzystają wszyscy.
Oczywiście logika podpowiada, że gdy ktoś zyskuje, musi też coś stracić, jednak w tym przypadku nie ma zastosowania. myTaxi bowiem zamiast inwestować grube pieniądze w reklamy internetowe, telewizyjne i radiowe, sprawiło, że wszystkie warszawskie, a także wiele ogólnopolskich mediów o nich napisze i pochwali za ciekawą, "prospołeczną" akcję. Tak jak ja teraz.
Co jeszcze myTaxi może zyskać na tej akcji? Przede wszystkim może przyzwyczaić użytkownika do swojej aplikacji i spowolnić zdobywanie rynku przez Ubera. W końcu to oferta myTaxi jest w tym momencie bardziej opłacalna od tej proponowanej przez największą na świecie firmę oferującą przewóz osób. Kolejna korzyść to przyzwyczajenie użytkowników do płacenie za pomocą karty płatniczej. Jest to sposób wygodniejszy dla klienta, bo automatyczny.
Korzysta na nim też firma pokroju myTaxi, do której od razu trafiają pieniądze i która może ściągnąć kwotę z karty kredytowej i w ten sposób uniknąć nieuczciwych klientów, którzy próbują wyłudzić darmowy kurs. Nieco poszkodowany jest tu tylko taksówkarz, który otrzyma należność za kurs dopiero pod koniec miesiąca, a nie prosto do ręki. Dokładnie tak jak osoba pracująca w praktycznie każdej innej branży.
*Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock.