GTA V widziane z pierwszej osoby to gratka dla... fotografa
Ubiegłoroczny hit-hitów, Grand Theft Auto V, w końcu trafił na konsole nowej generacji. W grze zadebiutował nowy tryb widoku z pierwszej osoby, który od razu przypadł do gustu… „growym” fotografom.
Przyznam szczerze, że uwielbiam gry, w których można fotografować. Łapanie kadrów w wirtualnym świecie daje mi tyle samo frajdy, co poznawanie fabuły gry. Szczególnie, jeśli gra oferuje bogaty, różnorodny i dynamiczny świat, w którym jest na czym zawiesić oko. Kiedy wpadł mi w oko ciekawy widoczek w GTA V, po prostu musiałem przystanąć, wyjąć smartfon, odpalić aplikację Snapmatic i zrobić wirtualne zdjęcie.
Sądząc po wpisach w Internecie, nie tylko ja mam takie „odchyły”. Po premierze GTA V powstały setki naprawdę ciekawych zdjęć z gry, a niektórzy fotografowie zakładali nawet blogi, gdzie umieszczali zdjęcia uliczne zrobione w GTA V.
#gtaphotographers
W GTA V zdjęcie zrobione wirtualnym smartfonem można umieścić na prawdziwych serwisach społecznościowych – Facebooku, Twitterze i serwisie Rockstara Social Club. Od momentu debiutu GTA V na konsolach nowej generacji, serwisy społecznościowe znów zaczęły zalewać zdjęcia wykonane wirtualną aplikacją Snapmatic w Los Santos. Można je łatwo znaleźć wyszukując tag #gtaphotographers.
Tym razem znaczna część zdjęć jest wykonana z zupełnie nowej perspektywy. GTA V w wersji na konsole PlayStaton 4 i Xbox One zostało wzbogacone o tryb widoku z pierwszej osoby, który wynosi zabawę na zupełnie nowy poziom. To nie tylko nowe doznania w grze, ale także nowe narzędzia dla wirtualnych fotografów.
Była fotografia mobilna, czas na fotografię „grową”?
GTA V nie jest jedyną grą, w której tryb foto jest jakością samą w sobie. Podobna sytuacja miała miejsce w odświeżonej wersji The Last of Us na konsole nowej generacji, a także w InFamous: Second Son. Sądząc po zainteresowaniu i ilości zdjęć z gier, jakie zalewają Internet, takie tryby są przez graczy bardzo dobrze przyjmowane.
Czy to kolejny trend, który zaleje Internet? Na pierwszy rzut oka jest to dziwny twór, który nie ma racji bytu. Tyle tylko, że kilka lat temu tak samo mówiono o fotografii mobilnej. Dzisiaj robienie zdjęć smartfonem nikogo nie szokuje, nie dziwi, nie irytuje. Zatwardziali fotografowie starej daty nadal uważają to za wybryk natury, ale to hermetyczne i skostniałe środowisko często z trudem akceptuje nawet fotografię cyfrową...
Bardzo jestem ciekaw, czy zdjęcia wykonywane w grach będą tylko chwilową modą, czy ten trend z czasem zmieni się w coś większego. Temat ma duży potencjał, szczególnie w połączeniu z hełmami wirtualnej rzeczywistości, takimi jak Oculus Rift.
Wyobrażacie sobie gry dla fotografów, w których nagradzane są najciekawsze kadry złapane w wirtualnym środowisku? Brzmi to dziwnie i nienaturalnie, ale jestem pewien, że powstanie takich gier to tylko kwestia czasu. I powiem wam jedno – na pewno zagrałbym w taką grę.