REKLAMA

Pobierz Angry Birds Transformers i na własnej skórze przekonaj się, że z Rovio dzieje się coś bardzo złego

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu studio Rovio było liderem wśród mobilnych producentów gier na smartfony i tablety. Niestety, z fińskimi produkcjami w ostatnich czasach dzieje się coś bardzo niedobrego. Z pozycji lidera twórcy upadli do roli naśladowcy, wydając coraz to gorsze i gorsze aplikacje. Angry Birds Transformers, które od dzisiaj możemy bezpłatnie pobrać z Google Play, jest tego najlepszym przykładem.

Pobierz Angry Birds Transformers i na własnej skórze przekonaj się, że z Rovio dzieje się coś bardzo złego
REKLAMA
REKLAMA

Posiadacze urządzeń Apple mieli możliwość zainstalowania Angry Birds Transformers już na początku października. Mimo tego tytuł nie wywołał żadnej wrzawy, nawet przy trójwymiarowej grafice oraz połączeniu dwóch niezwykle głośnych, rozpoznawalnych i dochodowych marek. Angry Birds Transformers pojawiło się w iTunes App Store i… to w zasadzie tyle. Gdzieś zabrakło zbiorowego szaleństwa na miarę Angry Birds: Star Wars czy Angry Birds Epic. Posiadacze Androida w końcu na własnej skórze mogą zrozumieć dlaczego.

Screenshot_2014-10-30-17-10-14

Angry Birds Transformers to świetny internetowy katalog sprzedaży, ale naprawdę nudna gra.

O ile nie mogłem oderwać się od Wściekłego Ptactwa osadzonego w uniwersum Gwiezdnych Wojen czy wyścigów Angry Birds Go, tak najnowsza produkcja Rovio pożegnała się z moim smartfonem po kilku pierwszych misjach. To jest po prostu nudne. Nawet mając prawa do marki, rozpoznawalny na całym świecie drób, Autoboty oraz Deceptikony Rovio wydało tytuł miałki, nijaki oraz monotonny. Nie pierwszy raz zresztą.

Screenshot_2014-10-30-17-11-17

Pamiętacie jeszcze Angry Birds: Stella? Najprawdopodobniej nie, ponieważ jakość produkcji pozostawiała wiele do życzenia. Może Retry wzorowane na niesamowicie popularnym Flappy Bird? Nie, to również żaden hit. Ostatnią dobrą i cenioną grą Rovio było opierzone Epic. Od tego czasu studio systematycznie obniża jakość swoich produkcji. Te coraz rzadziej przypominają gry w naturalnym znaczeniu tego słowa, a bliżej im do interaktywnych katalogów produktów, które zobaczycie (oraz wasze dzieci zobaczą) na sklepowych półkach.

Wszyscy wiemy, dlaczego Rovio wydaje kolejne mobilne produkcje w tempie serii z karabinu maszynowego. Chodzi o figurki, zeszyty, klocki, maskotki czy nawet produkty spożywcze.

To na nich, nie na aplikacjach, w Rovio zarabiają najlepiej. Właśnie z tego powodu kolejne opierzone modele zamieniają się w średniowiecznych rycerzy, rajdowych kierowców, wojowników Jedi, zdobywców kosmosu czy właśnie transformerów. Dotykowe gry Finów ewoluowały w katalogi ich nadchodzących produktów, o coraz mniejszej wartości jako produkcje same w sobie.

Screenshot_2014-10-30-17-15-23

Widać to zwłaszcza na przykładzie Angry Birds Transformers. Sama rozgrywka – to po prostu monotonne wskazywanie obiektów do zniszczenia na ekranie, sporadycznie poprzeplatane zamianą w pojazdy. Prawdziwy akcent został położony na odblokowywanie kolejnych robotów. Nabytki w kolekcji możemy obejrzeć sobie w pełnym 3D, obracając i podziwiając je za pomocą dotykowego ekranu.

REKLAMA

Gdybym miał wskazać, jak powinny wyglądać katalogi produktów z przyszłości, bez dwóch zdań przytoczyłbym ostatnie produkcje Rovio. Niestety, chyba nie tego oczekujemy po twórcach najpopularniejszych mobilnych produkcji wszechczasów.

Angry Birds Transformers czekają w Google Play oraz iTunes App Store - jeśli tylko odważycie się je pobrać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA