Tak wygląda hełm wirtualnej rzeczywostości - Samsung VR, który zadebiutuje jeszcze w tym roku
O plotkach związanych z hełmem wirtualnej rzeczywistości od Samsunga pisałem już pod koniec maja, kiedy pierwsze informacje zaczęły przeciekać do mediów. Wyraziłem wtedy przekonanie, że w ten sposób Samsung może zaatakować rynek gier i niejako wejść do niego tylnymi drzwiami. Czy tak będzie przekonamy się jeszcze w tym roku, ponieważ urządzenie od Koreańczyków ma zostać oficjalnie zaprezentowane na targach IFA w Berlinie.
Do takiej informacji dotarł serwis specjalizujący się w doniesieniach związanych z Samsungiem – SamMobile. Według ich informacji, urządzenie jak najbardziej jest tworzone i ma się nazywać Gear VR. Oficjalna premiera została przewidziana na wrześniowe targi IFA 2014, które tradycyjnie odbędą się w Berlinie. Razem z hełmem wirtualnej rzeczywistości ma zostać pokazany Samsung Galaxy Note 4.
Samsung Gear VR nie ma jednak działać tak, jak chociażby Oculus Rift.
Urządzenie – co było do przewidzenia – będzie współpracować tylko ze smartfonami Samsunga, z którymi będzie się łączyć przez port USB 3.0. Co więcej, telefony będzie się dokować w hełmie, ponieważ ten nie będzie wyposażony w odpowiednie czujniki. Zamiast tego będzie korzystał z tych, które znajdują się w smartfonie, np. żyroskopu, akcelerometru, a także mocy obliczeniowej, czyli procesora, układu graficznego i pamięci RAM.
Co ciekawe, Gear VR ma być także wyposażone w specjalny przycisk, który będzie pokazywał użytkownikowi obraz prawdziwego świata, przechwycony przez aparat smartfona. To ciekawe i sprytne rozwiązanie, dzięki któremu użytkownik uniknie irytacji wynikającej z ciągłego zakładania i zdejmowania hełmu, bo np. żona będzie zawracała głowę o wyrzucenie śmieci, czy też wykąpanie się po raz pierwszy od tygodnia.
Interesujący jest także fakt, że całe oprogramowanie Gear VR powstaje przy współpracy z Oculus Rift, czyli teoretycznie największym konkurentem Samsunga na tym nowym dla niego rynku. Pewnie Oculus dostał za to całkiem niezłą sumkę. Tylko czy tak naprawdę była im potrzebna po tym, jak zostali kupieni przez Facebooka? Tego raczej nigdy się nie dowiemy. Poza tym Oculus raczej nie celuje w rynek mobilny, a Samsung nie przymierza się do PC-tów i konsol.
Zastanawia mnie za to, do czego można by używać takiego Gear VR.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to zaawansowane gry przygodowe. Smartfony dzisiaj oferują naprawdę wysoką wydajność, a jakość grafiki nie odbiega od tego, co komputery prezentowały nam jeszcze kilka lat temu. Zatem stworzenie nieźle wyglądającej gry, przy której gracze mogliby się świetnie bawić, nie powinno być problemem.
Problemem może być coś innego – deweloperzy. Bo czy zdecydują się oni na tworzenie gier typowo pod Gear VR albo implementowanie obsługi urządzenia? Owszem, użytkowników smartfonów Samsunga jest na całym świecie naprawdę sporo, więc potencjalna baza klientów jest duża. Pytanie brzmi – ilu z nich zdecyduje się kupić Gear VR? Jeśli niezbyt duża liczba, to tworzenie gier na urządzenie nie będzie zbyt opłacalne. Jestem jednak pewien, że Samsung wyłoży niezłą sumkę na to, aby przekonać deweloperów – przynajmniej na początku – do swojego pomysłu. Zresztą nie wyobrażam sobie premiery takiego urządzenia bez głośnych tytułów mobilnych, tak samo, jak ma to miejsce w przypadku premier konsol Xbox oraz PlayStation.
Wiadomo, że koreańska firma – wzorem zegarków z linii Gear - utworzy w swoim sklepie specjalny dział z aplikacjami na Gear VR. Krótko po oficjalnej, wrześniowej zapowiedzi ma zostać też udostępniony pakiet SDK dla deweloperów.
I wszystko to brzmi bardzo ciekawie i obiecująco.
Ale w mojej głowie rodzi się jeszcze jedno pytanie – ile to będzie kosztować? Zrezygnowanie z kluczowych podzespołów i wykorzystanie mocy obliczeniowej smartfonów powinno w teorii znacząco obniżyć cenę urządzenia. Ale sprzęty Samsunga nie należą do najtańszych, a poza tym w przypadku takich premier zawsze działa efekt nowości, który znacząco podbija cenę, którą producent życzy sobie za sprzęt.
Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock