RedBull zaskakuje kolejnym ekstremalnym nagraniem
Jeżeli myślałeś, że w dziedzinie nagrań ekstremalnych sportów widziałeś już wszystko, poniższy film udowodni Ci, że jednak się mylisz.
![RedBull zaskakuje kolejnym ekstremalnym nagraniem](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2014%2F03%2Fred-bull-380x154.jpg&w=1200&q=75)
Trzeba powiedzieć sobie jasno: jeżeli RedBull zabiera się za film o sportach ekstremalnych, efekt jest powalający. Austriacka firma powołała nawet specjalny oddział RedBull Media House, który odpowiada za pełnometrażowe filmy, które można obejrzeć w kinach. Każdy, kto oglądał np. zapierające dech w piersiach „The Art of Flight” wie doskonale, że zarówno sportowcy jak i filmowcy nie wiedzą co to strach.
Tym razem RedBull przygotował mniejszą produkcję promującą narciarza Nicka Goeppera. „Mniejszą” nie znaczy jednak „gorszą”. W filmie zastosowano pionierską i bardzo ryzykowną technikę, w której… operator kamery skacze z całym sprzętem razem z filmowanym sportowcem. Poniższy filmik z produkcji materiału pokazuje, o czym mowa. Zasadniczo kamera i cały osprzęt o wartości kilkudziesięciu tysięcy dolarów wykonywały wszystkie niebezpieczne ewolucje (choć nie tak ekstremalne, jak w przypadku filmowanego sportowca).
Dzięki takiemu rozwiązaniu Nick Goepper mógł cały czas pozostawać w centrum kadru, niezależnie od tego, jak szalone ewolucje wykonywał. W połączeniu z bardzo silnym efektem slow-motion całość przypomina grafikę wyrenderowaną w programie 3D. Poniżej cały, oficjalny filmik.
Wygląda to świetnie i bardzo nowatorsko. W tym wszystkim najbardziej podoba mi się fakt, że wraz z rozwojem i miniaturyzacją techniki podobne ujęcia są na wyciągnięcie (i oby nie złamanie!) ręki każdego z nas. Sportowe kamery typu GoPro są coraz tańsze, a producenci oferują do nich coraz więcej akcesoriów. Z kolei poważne sprzęty wykorzystywane w kinie są już na tyle małe, że można z nimi robić ewolucje widoczne na powyższych filmikach. Wygląda na to, że przyszłość ekstremalnych nagrań maluje się w wyjątkowo żywych barwach.