Myślałem, że widziałem już wszystko. Do czasu, gdy pojawił się... Symulator Kozy
Goat Simulator to program studia Coffee Stain tworzony podczas imprezy Global Game Jam. Jego zadaniem była nauka silnika fizycznego UDK na potrzeby innych gier. Kiedy film prezentujący komputerową kozę w akcji wyciekł do Internetu, twórcy zostali zalani prośbami i żądaniami o wydanie irracjonalnej produkcji w wersji komercyjnej. Poza rozbawionymi do łez graczami, Goat Simulatorowi kibicowały również redakcje zagranicznych serwisów, a nawet… Valve.
Coffe Stain Studios to grupa niezależnych twórców, którzy nigdy nie odnieśli spektakularnego sukcesu. Ich największym projektem było dotychczas Sanctum 2 – trójwymiarowa mieszanina pierwszoosobowej strzelaniny oraz gatunku tower defense. Pewni swoich umiejętności, skandynawscy twórcy wzięli udział w najnowszym Global Game Jam. Podczas tej szalonej imprezy uczestnicy mają 48 godzin na to, aby stworzyć grę. W ciągu dwóch dni Coffe Stain Studios zaprezentowało światu Goat Simulator – bardziej program, niżeli grę w tradycyjnym znaczeniu, który miał służyć do poznawania fizycznego silnika UDK. Impreza dobiegła końca, Armin Ibrisagic, członek Coffee Stain wrzucił fragment z rozgrywki na serwis YouTube po czym oddał się zasłużonemu snowi. Kiedy jednak obudził się następnego dnia, nic już nie było takie samo. W jedną noc koza zdążyła zrobić wielką furorę.
Jak mówi sam Armin Ibrisagic, kiedy obudził się następnego dnia, jego materiał filmowy obejrzało ponad 100 tysięcy osób. To więcej, niż łączna widownia wszystkich wcześniejszych materiałów rekamowych Coffe Stain, razem wzięta.
W ciągu pierwszego dnia od opublikowania filmiku wynik uległ podwojeniu. Dzisiaj mówimy o ponad dwóch milionach wyświetleń. Internauci okrzyknęli powstałe w mniej niż 48 godzin dzieło „grą roku 2014”. Każdy chciał tylko tego, aby Armin zamknął się i wziął od graczy ich pieniądze. „Shut up and take my money” stało się dominującym hasłem na kanale YouTube oraz kontach społecznościowych Coffe Stain. Goat Simulator wkrótce potem znalazł się na reddit, gdzie wypłynął na szerokie wody. O owocu Global Game Jam zaczęli mówić między innymi redaktorzy Kotaku oraz Rock, Paper, Shotgun. Nawet wzięci recenzenci domagali się Symulatora Kozy.
Coffe Stain Studios spotkało się z zainteresowaniem większym, niż kiedykolwiek wcześniej. Goat Simulator wkrótce znalazł się na językach największych portali związanych z grami, z kolei Armin Ibrisagic i reszta jedynie umiejętnie podsycali atmosferę, publikując w sieci kolejne fragmenty rozgrywki. Na nich ikoniczna koza podróżowała po otwartym terenie, szorowała tyłkiem po ziemi, wspinała się po schodach i drabinach (!), niszczyła przyjęcia organizowane przez ludzi, rozrzucając wszystko dookoła (!!) oraz atakowała ich swoimi rogami, taranując obiekty na swojej drodze.
Napięcie zaczęło sięgać zenitu, natomiast Armin zaczął przebąkiwać o tym, że jest szansa, aby Koza trafiła w ręce graczy.
Dzisiaj wiemy, że Internet zatriumfował. W Coffe Stain Studios potwierdzili to, co musiało się wcześniej czy później wydarzyć – Goat Simulator zostanie pełnoprawnym produktem, który będzie mógł zostać nabyty przez każdego gracza. Armin Ibrisagic wraz z resztą szwedzkiej drużyny postanowili wykorzystać silną „koniunkturę na kozy” (w snach bym nie przepuszczał, że przyjdzie mi napisać coś takiego) i przekuć to na zysk, prawdopodobnie największy w całej historii studia. Głód rynku nie mógł zostać zignorowany, natomiast w Coffe Stain kują żelazo, póki gorące. Goat Simulator może okazać się dojną krową kozą i dlatego już dzisiaj wszyscy fanatycy czworonoga mogą składać przedpremierowe zamówienia na udoskonalany właśnie tytuł.
Goat Simulator zadebiutuje w Steam Early Access, natomiast posiadacze pre-orderów będą mogli położyć swoje ręce na tytule w trzy dni przed światową premierą. Jej termin nie jest jeszcze znany. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem kupiony. Poziom absurdu przekroczył kolejne granice, nawet pomimo wczorajszej sesji z wykręconym Jazzpunk. Jestem na tak!