REKLAMA

Kim Dotcom chce odmienić rynek muzyczny. Ma w tym pomóc nowy serwis Baboom, który już można testować

Kim Dotcom to jedna z najbardziej kontrowersyjnych osób ze świata Internetu. Jeszcze w listopadzie 2013 roku zapowiedział on, że niedługo uruchomi nowy serwis ze streamingiem muzyki o nazwie Baboom. Jak powiedział, tak zrobił.

21.01.2014 11.31
Kim Dotcom chce odmienić rynek muzyczny. Ma w tym pomóc nowy serwis Baboom, który już można testować
REKLAMA

Baboom nie jest kolejny klonem Spotify, Deezera czy też opisywanego przez Przemka Beats Music. Nowy twór Kima ma łączyć w sobie zalety tych wszystkich serwisów oraz iTunes. Tak przynajmniej twierdzi on sam.

REKLAMA

Sama idea serwisu wydaje się niezwykle ciekawa

Po pierwsze, każdy twórca będzie mógł umieścić swój album w Baboom i sam go wycenić. Jeśli użytkownik zdecyduje się na zakup, to 90 proc. kwoty idzie do autora, a zaledwie 10 proc. do firmy Dotcoma. Trzeba przyznać, że to bardzo uczciwy podział, z którego – jeśli zainteresowanie Baboom będzie duże – każdy powinien być zadowolony.

To jednak nie koniec. Każdy użytkownik serwisu będzie mógł także zainstalować specjalny skrypt w przeglądarce, dzięki któremu wszystkie reklamy mają być zamieniane na reklamy Baboom. Za oglądanie ich będzie otrzymywać wirtualne pieniądze, które następnie będzie można przeznaczyć na zakup albumów. Kim Dotcom przewiduje, że przeciętny internauta zarobi w ciągu rok zarobi w ten sposób na mniej więcej 10 albumów. Oczywiście firmy będą mogły kupować u Baboom reklamy, które mają być tak samo spersonalizowane jak w Google, ale dwa razy tańsze.

W teorii brzmi to naprawdę ciekawie i nawet nieco rewolucyjnie

Problem polega w praktyce, bo sama realizacja będzie już trudna do osiągnięcia. Przede wszystkim dlatego, że Google zrobi wszystko co w jego mocy, aby zablokować skrypt Baboom, zamieniający AdWords w inne reklamy. To oznacza, że usługa raczej nie zadziała na Chrome, a już na pewno nie będzie odpowiedniego rozszerzenia w Chrome Web Store. Poza tym Google ma wystarczające wpływy, aby do podobnych działań skusić pozostałych wielkich graczy, jak chociażby Mozillę, która dostaje co roku okrągłą sumkę od wyszukiwarkowego giganta. No i nie po to strony internetowe i portale umieszczają u siebie reklamy, aby ktoś inny na nich zarabiał. Pomysł Baboom jest w pewien sposób nieetyczny i może spotkać się ze sporym sprzeciwem, może nie użytkowników, ale wszelkiej maści wydawców.

baboom

Co by jednak o Baboom nie mówić lub pisać, wczoraj serwis w pewien sposób zadebiutował. Kim Dotcom postanowił pokazać jego możliwości, wrzucając tam swój najnowszy album o nazwie Good Times, który powstała przez kilka miesięcy i przy tworzeniu którego współpracował między innymi z Black Eyed Peas, Sleep Deez czy też DJ Walkerem.

Na albumie znajdziecie… elektroniczny dance – tak chyba należałoby nazwać ten gatunek. Wszystkie utwory są dostępne za darmo i można ich słuchać zarówno przez odtwarzacz webowy, jak i pobrać na dysk twardy w formatach MP3, FLAC oraz WAV. Dobrze, że Dotcom daje możliwość wyboru różnych formatów. Jeśli zastanawiacie się, czemu zdecydował się na umieszczenie swojego albumu za darmo, to postanowił na to odpowiedzieć.

Jeśli chcecie sprawdzić serwis Baboom, to udajcie się na stronę http://www.baboom.com/kimdotcom. Niestety, na razie nie zapowiada się na to, aby wkrótce w serwisie miały być dostępne kolejne albumy, piosenki i nowi wykonawcy. Sam twórca zapewnia, że to jedynie wersja demo, która ma dać użytkownikom pewien wgląd w to, jak usługa ma się prezentować w przyszłości. Start planowany jest na późny 2014 rok.

REKLAMA

Warto też wspomnieć, że w ciągu pierwszych kilku godzin album Dotcoma został odsłuchany aż 78 tysięcy razy. To całkiem niezły wynik.

Jeśli chodzi o sam serwis, to na ten moment nie wyróżnia się on niczym specjalnym. Ciężko go też oceniać w momencie, w którym można posłuchać tylko jednego albumu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA