Trudno nie być pod wrażeniem tego, co robi Zygmunt Solorz-Żak
W dobie, gdy coraz więcej mediów w Polsce traci polską tożsamość, gdy nasze rodzime spółki działające na styku nowych technologii padają łupem wielkich światowych konglomeratów multimedialnych, co robi Zygmunt Solorz-Żak zasługuje na wielkie słowa uznania. I piszę te słowa - nie po raz kolejny zresztą - nie tylko jako bloger, ale także jako obywatel Polski.
Cyfrowy Polsat przejął Polkomtela, operatora sieci Plus - tak w skrócie można podsumować skomplikowaną (jak zawsze w przypadku spółek kojarzonych z Solorzem-Żakiem) transakcję, w wyniku której powstanie niekwestionowany lider na rynku medialno-telekomunikacyjnym w Polsce. I to nie tylko pod względem osiąganych wyników finansowych (połączone przychody wyniosą prawie 10 mld zł), ale także skupieniem portfolio produktów i usług, które w dzisiejszych czasach niezwykle trudno łączyć jednemu podmiotowi. To powinno dać Cyfrowemu Polsatowi niesamowite możliwości do dalszej ekspansji.
Zachwycamy się Amerykanami, którzy budują swoje globalne biznesy mające wpływ na ludzi na całym świecie. Zachłystujemy się kolejnymi historiami w stylu „od zera do milionera” w ramach realizacji „amerykańskiego snu”. Dopingujemy niejednokrotnie gigantów światowego rynku medialno-internetowo-technologicznego, nie doceniając często tego, co dzieje się u nas.
Łatwo jest psioczyć na podmioty ze stajni Solorza-Żaka: że Polsat to telewizja dla Polski B, że Plus to najmniej medialny z telekomów obecnych na polskim rynku, że iPla to nie amerykański Netflix…, ale gdy spróbujemy spojrzeć na biznes Grupy Cyfrowy Polsat w szerszym ujęciu, to trudno nie być pod ogromnym wrażeniem tego, jak metodycznie, jak skutecznie, i w końcu jak spektakularnie działa Solorz-Żak.
Cytując za oficjalną informacją prasową:
Co da połączenie tych już dziś niezwykle silnych aktywów z czołowym telekomem w Polsce? Najprościej byłoby tłumaczyć, że „nowe możliwości dystrybucji treści telewizyjnych oraz dalszego rozwoju usług telekomunikacyjnych”. Ale to krótkowzroczne patrzenie, obliczone na tu i teraz. W wyniku przekształceń właścicielskich spółek Zygmunta Solorza-Żaka powstaje podmiot, który nie tylko kontroluje infrastrukturę (Polkomtel), jednocześnie będąc liderem we wdrażaniu internetu mobilnego nowej generacji LTE i to na skalę światową, ale także, jak to się zwykło brzydko mówić z angielska, content, czyli treści medialne, które coraz częściej będą dostarczane za pośrednictwem własnej mobilnej infrastruktury oraz co równie istotne - cyfrowy biznes rozrywkowy.
Zgromadzenie tych trzech elementów w jednych rękach sytmuluje polski podmiot na miejscu najbardziej perspektywicznych konglomeratów medialno-telekomunikacyjnych na świecie. Niewiele jest globalnych firm/grup mających tak szerokie spektrum działania.
To jest klucz do zrozumienia, w którym kierunku podąża myślenie właścicieli Cyfrowego Polsatu. Wkrótce będzie tak, że chcąc nie chcąc dostarczycielem infrastruktury oraz treści do większości polskich domów będzie jeden podmiot. To nie tylko potęga sprzedażowa, ale również niesamowita wiedza natury big data, której analiza pozwoli na budowanie kolejnych przewag sprzedażowych.
Można być pewnym, że w dalekosiężnych planach rozwoju Cyfrowego Polsatu nie zatrzymuje się on jedynie na polskim rynku. Już dziś Cyfrowy Polsat to czwarta co do wielkości platforma satelitarna w Europie, Telewizja Polsat to wiodący nadawca komercyjny w Polsce a Redefine - twórca serwisu ipla, jest liderem na rodzimym rynku wideo z ponad 3,8 mln użytkowników. To świetna baza, która po połączeniu z operatorem sieci Plus (14 mln klientów), obejmie większość populacji Polski w wieku produkcyjnym. To wszystko zapewne początek, który umożliwi ekspansję polskiej grupy poza granice naszego kraju.
Jako Polaka cieszy mnie to. Jako blogera również.