Sprawdzamy nowy system operacyjny PlayStation 4 - pierwsze wrażenia Spider's Web
XrossMediaBar przeszedł na zasłużoną emeryturę, wiernie służąc graczom oraz telewidzom od 2006 roku. Nowy system operacyjny przygotowany dla PlayStation 4 jest jednak wiernym oraz spójnym przedłużeniem środowiska XMB. Przy okazji pozwala na znacznie więcej, znacznie szybciej i znacznie wygodniej. Niestety, w kilka dni po amerykańskiej premierze konsoli wciąż jesteśmy jeszcze daleko od ideału.
Całkiem tutaj znajomo
Chociaż PlayStation 4 zerwało ze znanym, estetycznym i bardzo skromnym XMB, interfejs nowej konsoli czerpie pełnymi garściami z dotychczasowych rozwiązań, znanych posiadaczom PS3. Jeśli mieliście do czynienia z poprzednią generacją konsol Sony, od razu poczujecie się jak w domu. Wciąż domyślną barwą jest błękit. Wszystkie ikony wyglądają dokładnie tak samo, jak w poprzednim systemie, natomiast te prezentujące nowe funkcje idealnie wpisują się w przyjęty rys artystyczny. Dzięki Bogu, ponieważ paskudne ekrany Vity, oparte na dziwacznych "pinezkach" do teraz śnią mi się po nocy. Sony poszło w odpowiednim kierunku, korzystając z wcześniejszego dorobku, znacznie go rozwijając.
Interfejs nie sprawia wrażenia rewolucyjnego czy przesadnie "next-genowego". Wręcz przeciwnie. Nawet ze znacznie większą ilością grafik na ekranie, ten wciąż jest skromny i elegancki. W tle stale falują niebieskie, kojące zszargane nerwy graczy fale, natomiast znajomy układ opcji od razu wchodzi w krwiobieg użytkownika. XMB zostało zachowane w formie ikon na samej górze ekranu. Środkowa, najważniejsza linia ikon to już gry, biblioteka, streaming rozgrywek czy PlayRoom. Dopiero niżej wyświetla się ta nowa, społecznościowa część systemu - poczynania naszych znajomych oraz nowe informacje ze świata gier. System PlayStation 4 jest więc czymś na kształt "potrójnego", poziomego XMB, w którym każda kolejna linia możliwości jest jeszcze bardziej rozbudowana od poprzedniej.
PlayStation 4 bez Internetu? Można, ale to niewskazane
Od dłuższego czasu wiadomo, jak bardzo istotne jest połączenie z siecią dla konsol nowej generacji. PlayStation 4 dawało mi to do zrozumienia od samego początku. Poza zalogowaniem się na konto PS Network oraz korzystaniem z PS Store, Internetu potrzebujemy do takich operacji jak robienie zrzutów ekranu i kręcenie materiałów filmowych. Co prawda nawet będąc offline urządzenie zapisuje odpowiednie pliki w pamięci, lecz nie pozwala na ich wstawianie. Z punktu widzenia recenzenta, to ogromny dramat. Wykonałem wiele zdjęć, żeby pokazać Wam gry nowej generacji w akcji, lecz nie mogę ich zrzucić na pendrive'a. Ba, nie mogę nawet podzielić się większą ich ilością za jednym podejściem. Jedyne, na co pozwala na ten moment PS4, to dzielenie się każdym zdjęciem pojedynczo, za pomocą Twittera bądź Facebooka. Bardzo męcząco procedura.
Będąc przy największym portalu społecznościowym świata, PlayStation 4 od samego początku sugeruje integrację konta PSN ze złotą kurą Zuckerberga. Wtedy o naszych poczynaniach dowiedzą się nie tylko inni gracze, ale również znajomi zgrupowani wokół FB. Na całe szczęście system umożliwia wystarczające sprecyzowanie tego, kto może, kto z kolei nie może oglądać tego typu treści. Ustawienia prywatności zdają egzamin. Nawet po synchronizacji tych dwóch kont posiadacze PS3 oraz PS4 nie zobaczą ani Twojego zdjęcia profilowego, ani tym bardziej imienia i nazwiska zapisanego na Facebooku, o ile o to nie poproszą i spotkają się z Waszą akceptacją. Bardzo dobre rozwiązanie.
Dziel się, dziel się wszystkim, nim do nas dotrze, że to bez sensu (i niebezpieczne)
Po co kupuje się konsolę? Oczywiście, że do grania. Mimo tego, PlayStation 4 doskonale sprawdza się w podglądaniu, jak grają inni. Po podłączeniu do sieci i automatycznej aktualizacji oprogramowania do wersji 1.51, PS4 zapewnia pełną integrację z Twitchem oraz Ustream. Za pomocą jednego przycisku naszą rozgrywkę może obserwować cały świat. Od razu wchodzimy na wizję, natomiast będąc w posiadaniu PS Camera, inni użytkownicy zobaczą nie tylko nasze poczynania, ale również nas samych (o ile tego chcemy). Dodatkowo zawsze jesteśmy informowani, ile osób nas ogląda, natomiast komentarze widzów wyświetlają się w czasie rzeczywistym. Niestety, na Twitchu nie należałem do tych najbardziej popularnych.
Równie proste co streamowanie obrazu, jest jego oglądanie. Za pomocą odpowiedniej aplikacji w głównym menu PS4 widzimy użytkowników, którzy właśnie dzielą się ze światem swoimi poczynaniami. Podglądając innych posiadaczy wyposażonych w PS Camera, jestem jednak przerażony. Poziom chamstwa jest niebotyczny, co oczywiście było do przewidzenia. Dużym zagrożeniem jest jednak brak jakichkolwiek ograniczeń wiekowych. Byłem świadkiem prawdziwego linczu ma małej dziewczynce, za to, że nie potrafiła grać w Knacka. Oczywiście korzystanie z Ustream bądź Twitcha jest jednocześnie akceptacją regulaminów tych platform, lecz akurat w tym przypadku naprawdę nie miałbym nic przeciwko, jeżeli chodzi o dodatkowe ostrzeżenia o nieodpowiednich treściach. Za pomocą PS Camera gracze mogą przecież nie tylko rozmawiać ze sobą, ale również... cóż, znacznie więcej.
Dobre i złe PlayStation Store, czyli czy opłaca się kupować konsolę bez gier?
Co jest najlepsze w PS Store dla PlayStation 4? Pod względem poprzedniej konsoli Sony, teraz platforma cyfrowej dystrybucji jest prawdziwym demonem prędkości. Przechodzenie z menu do menu, filtrowanie, wyszukiwanie treści - wszystko odbywa się naprawdę szybko i poza nielicznymi przypadkami, nie ma mowy o żadnych problemach, zacięciach czy braku reakcji urządzenia. Sklep Sony obłędnie przy tym wygląda, chociaż tak samo jak w przypadku XMB, trudno pisać o jakichś rewolucyjnych zmianach.
Odpowiadając na pytanie jednego z Czytelników Spider's Web - na ten moment polskie PS Store dla PS4 nie istnieje. Platforma zostanie otwarta wraz z rodzimą premierą urządzenia, już 29 listopada. Ze względu na te okoliczności musiałem zamienić się w mieszkańca Alabamy, który Polskę widział jedynie na zdjęciach. Nawet mimo tymczasowej zmiany obywatelstwa, PS Store dla PS4 jest na ten moment bardzo ubogie. Mimo tego, posiada świetny zestaw gier na początek, nawet tych darmowych. Jeżeli planujecie zakup konsoli, natomiast nie starczy Wam gotówki na jakąś grę do tego - bez obaw. Sony ma na takie przypadki kilka możliwości ratunku.
W momencie pisania tego tekstu w PS Store znajdują się trzy produkcje typu free-to-play. Zestaw jest całkiem imponujący, biorąc pod uwagę start konsoli. Fani sieciowych strzelanin mogą pobawić się z Blacklight: Retribution, dla fanów drużynowego zgrania znajdzie się Warframe, natomiast miłośnicy MMORPG na pewno nie przejdą obojętnie obok DC Universe Online. Dobry zestaw na start, pozwalający przetrwać okres zbierania środków na pierwszą pełnoprawną produkcję. Zwłaszcza, że dodając do tego bibliotekę PlayStation Plus, w Wasze ręce wpadają kolejne dwa tytuły - kapitalny "minis" o tytule Resogun oraz fatalne i niedopracowane Contrast. No właśnie, PS+.
Bez PlayStation Plus nie warto brać się za PlayStation 4
W przeciwieństwie do PlayStation 3, posiadacze PlayStation 4 muszą opłacać abonament PS+, aby móc cieszyć się z sieciowej rozgrywki. Oczywiście część z internetowych funkcji, takich jak wysyłanie wiadomości, surfowanie po Internecie za pomocą przeglądarki, pobieranie aktualizacji czy dokonywanie zakupów w PS Store nie wymaga comiesięcznego haraczu dla Sony. Ten ma jednak wielu zwolenników, o czym wie nawet konkurencja, kopiując rozwiązania Japończyków. Dlaczego PS+?
Ponieważ poza możliwością rozgrywki online, to również dwie gry co miesiąc "na wypożyczenie". Tym razem jest to Resogun oraz Contrast, lecz za jakiś czas do katalogu plusowiczów trafi dobrze zapowiadający się DriveClub oraz naprawdę przerażający Outlast. Im wcześniej rozpocznie się Wasza przygoda z Plusem, tym więcej gier zgromadzicie na 500-gigabajtowym dysku. Oczywiście nie są to produkcje, które same wybierzecie, lecz w cenie mniejszej niż 200 PLN rocznie oraz stawkach, jakie życzą sobie w Polsce za nowe tytuły na PS4, dla wielu z nas będzie to jedyna forma przetrwania, nie licząc sporadycznych zakupów. Warto tutaj dodać, że PS+ na PS4 to nie tylko gry oraz zabawa w sieci, ale również internetowa przestrzeń na zapisy stanów gry, rabaty w PS Store oraz pierwszeństwo w dostępnie do wersji demonstracyjnych.
Błędy, grzechy i wpadki
W kilka dni po premierze, system PlayStation 4 nie jest oczywiście idealny. W trybie offline działa niczym burza, lecz po podłączeniu do sieci zdarzało mi się przyłapać konsolę na lekkiej zadyszce. Drobne zacięcia, doczytywanie plików graficznych, ładowanie zawartości w głównym menu - to się zdarza, lecz nie przeszkadza w ogólnym odbiorze systemu i interfejsu.
Niestety, środowisko konsoli leży i płacze pod względem ilości aplikacji. Te dotyczą głównie filmu i muzyki (i dla naszego regionu są oczywiście niedostępne), natomiast klientów Facebooka, Gmaila czy Twittera próżno tutaj szukać. Oczywiście jest od tego przeglądarka, lecz doskonale wiecie, jak to jest korzystać z niej za pomocą wirtualnej klawiatury oraz analogów. Lepiej nie korzystać wcale. Microsft jest w stanie przygotować własne aplikacje, nawet, jeśli ich stworzeniem nie jest zainteresowany sam właściciel (patrz Facebook oraz YouTube na Windows Phone). Nieobecność tak fundamentalnych aplikacji powinna zostać jak najszybciej wyeliminowana, biorąc pod uwagę społecznościowy charakter systemu. Skoro Vita może pochwalić się Facebookiem, dlaczego nie jej większe i znacznie bardziej potężne rodzeństwo?
Od czasu do czasu natrafiłem na drobne błędy. Ot, nie byłem w stanie wziąć udziału w rozgrywce wieloosobowej, innym razem zrzut ekranu utknął gdzieś między konsolą a Facebookiem, kiedy indziej system uległ zamrożeniu i pomogło dopiero wciśnięcie przycisku "PlayStation" na kontrolerze. Są to jednak błędy drobne, które można wybaczyć konsoli w kilka dni po debiucie.
PlayStation 4 - jakie jest w środku?
Eleganckie, estetyczne, zadziwiająco skromne, ale i efektowne. Od razu świetnie się zrozumieliśmy, natomiast grzechy wieku dziecięcego nie zniechęciły mnie do coraz śmielszego poczynania w nowym środowisku. System PlayStation 4 to przedłużenie, rozwinięcie i udoskonalenie XMB, łącząc wcześniejszy dorobek Sony z nowymi możliwościami.
Środowisko PlayStation 4 na całe szczęście wciąż pokazuje, co jest tutaj najważniejsze. Chodzi oczywiście o gry. Cała reszta, taka jak dzielenie się fragmentami rozgrywki, chwalenie dokonaniami czy śledzenie innych użytkowników - to tylko dodatek, czasami nawet kosmetyka. Na PlayStation 4 najważniejsze są gry, film oraz muzyka, właśnie w tej kolejności. Cała reszta to fakultatywna i nieinwazyjna sfera, w której część z graczy nawet nie musi się poruszać. Wciąż wiele jest jeszcze tutaj do zrobienia, lecz w kilka dni od premiery jestem przekonany, że system wyda się wystarczający dla większości z Was.
Czytaj również:
Mamy PlayStation 4 – pierwsze wrażenia Spider’s Web
DualShock 4 – nowy kontroler dla PlayStation 4 – recenzja Spider’s Web