Będziemy mogli wspólnie ze znajomymi tworzyć albumy na Facebooku. Lubię to!
Nie jest tajemnicą, że zdjęcia udostępniane przez użytkowników są bardzo ważnym elementem portalu społecznościowego Facebook. Aż dziw bierze, że do tej pory były one tak mało... społecznościowe. Muszę przyznać, że nowy pomysł programistów na wspólne tworzenie galerii jest naprawdę świetny.
Użytkownicy portalu Facebook codziennie udostępniają, prócz linków i tekstowych statusów, mnóstwo zdjęć. Mogą tworzyć własne galerie, opisywać zdjęcia z podaniem dokładnej daty, godziny i miejsca wykonania, a wreszcie oznaczać na fotografiach profile znajomych. Czegoś tutaj do tej pory jednak brakowało.
Galerie jeszcze bardziej społecznościowe
Trafiłem w nocy na wpis w serwisie mashable.com, który opisuje najnowszą funkcję na portalu Facebook. Będzie to możliwość zaproszenia znajomych do wspólnego tworzenia albumów. No nareszcie! Do tej pory po wspólnej imprezie i wyjeździe, aby zdjęcia wszystkich znajomych biorących w nim udział mogły się znaleźć w jednym albumie dla potomnych, trzeba było najpierw drogą losowania wyłonić osobę, która zdjęcia wrzuci - a następnie przekazać je w jakikolwiek klasyczny sposób poza portalem. Ale mam dobrą wiadomość: współdzielone albumy już pilotażowo wystartowały.
Jeden album będzie mogła tworzyć grupa składająca się z maksymalnie pięćdziesięciu członków, a każdy z nich będzie mógł umieścić w albumie do dwustu zdjęć (do tej pory użytkownik mógł wrzucić max tysiąc zdjęć do jednego własnego albumu). Jak rozumiem limity mają zapobiec nadużyciom, ale są na tyle wyrozumiałe, że nikt nie powinien narzekać. Oczywiście w przypadku takich rzeczy jak zdjęcia na Facebooku istotne są ustawienia prywatności - do wyboru będzie “publiczne”, “znajomi osób wrzucających zdjęcia” lub “tylko osoby wrzucające zdjęcia”. Wszystko jak dotąd jasne i klarowne. Jak dla mnie bomba.
Marku, ukradnij wreszcie ten pomysł!
Mam taką małą nadzieję, że wraz ze współdzielonymi albumami inżynierowie z Palo Alto wymyślą też jakiś lepszy sposób na zarządzanie fotografiami. Przyznam, że po ostatnich zmianach na portalu segregowanie zdjęć nie jest już tak intuicyjne jak kiedyś. Przy setkach sztuk przydałby się jakiś wygodny i szybki interfejs - na wzór mógłby posłużyć chociażby webowy Dropbox. Ale jeśli mógłbym mieć inne życzenie, to chciałbym aby Zuckerberg podprowadzi jeden pomysł od… Google.
Mowa o automatycznym dodawaniu zdjęć wykonanych smartfonem na stronę wydarzenia już podczas jego trwania - po włączeniu tzw. “trybu imprezy”. Tutaj w przypadku imprez masowych taki stale aktualizowany stream zdjęć od uczestników miałby naprawdę wiele sensu i zachęcałby użytkowników do śledzenia strony eventu nawet wtedy, kiedy sam nie bierze w nim udziału. Widzę w tym rozwiązaniu naprawdę olbrzymi potencjał - ale właśnie nie na Google Plus, gdzie na stronie wydarzeń zapisze się średnio jedna setna osób, które klikną “Biorę udział” na Facebooku.
To dobry pierwszy krok
Nie robię sobie nadziei, że takie rozwiązanie Facebook w końcu wprowadzi, a cholera wie, czy Google sobie tego nie opatentowało - nie zdziwiłbym się, jakby zastrzegli sobie ten automatyczny upload zdjęć na stronę wydarzenia w myśl zasady “u nas nikt tego na szeroką skalę nie wykorzysta, ale po co dawać użytkownikom innych serwisów takie fajne narzędzie”. Niemniej jednak wspólne tworzenie albumów to z pewnością krok do przodu i zdecydowanie w dobrym kierunku
Co ciekawe, pomysł na to rozwiązanie wśród programistów Facebooka narodził się tak trochę przypadkiem. Opracowali go inżynierowie w ramach tzw. hackatonów, gdzie w ramach pracy mają przyzwolenie, jeśli nawet nie nakaz, rozwijać (niczym w Google) swoje własne projekty i pomysły. Sam projekt wyszedł od użytkowników, ale pracownicy Facebooka go podchwycili i po jego wstępnym opracowaniu trafił na stronę, a w przyszłości dołączy też do wersji mobilnej serwisu.
Naprawdę mi się to podoba, bo pomysł jest wręcz genialny w swej prostocie. Zastanawia mnie wręcz, czemu wprowadzany jest dopiero teraz, gdy ta opcja powinno się znaleźć na portalu Zuckerberga już dawno temu. Jedno mnie tylko martwi - z funkcji bardzo chętnie bym skorzystał, ale wnioskując pod tym jak Facebook spieszy się z wprowadzaniem zmian na moim koncie - prędzej piekło zamarznie, niż te współdzielone albumy zobaczę.
W końcu na nowy newsfeed i graph search nadal czekam.