Szybsze aktualizacje Androida? Programiści walczą z tym problemem
Jestem pewien, że większość użytkowników Androida zna problem powolnych aktualizacji. Google wprowadza nową wersję systemu, a na naszych telefonach pojawia się ona po roku, kiedy już dawno zaprezentowano jeszcze nowszą aktualizację. Czasami na nowe oprogramowanie w ogóle nie ma co liczyć. I tak nie wiadomo czasami czy się śmiać, czy też płakać.
W trakcie Google I/O odbył się panel dyskusyjny, na którym było obecnych 11 programistów Androida. Odpowiadali oni na pytania widzów. Jak łatwo się domyśleć, wiele z nich dotyczyło właśnie fragmentacji najpopularniejsze systemu mobilnego na świecie.
To coś, o czym bardzo dużo myślimy. Cały czas pracujemy nad usprawnieniem procesu aktualizacji oprogramowania – powiedział Dave Burke, szef zespołu inżynierskiego Androida.
A przecież problem jest dość poważny. Nawet dzisiaj, idąc do sklepu z elektroniką lub do salonu sieci komórkowej, znajdziemy w ofercie mnóstwo smartfonów ze starszymi wersjami systemu z logiem zielonego robota. Niewiele modeli będzie działać na wersji 4.2 Jelly Bean, która jest już dostępna od dość długiego czasu.
Zarówno producenci, jak i operatorzy nie nadążają z aktualizacjami, czego owocem jest mnóstwo urządzeń jeszcze z Androidem 2.2 Froyo lub 2.3 Gingerbread. Oba te systemy zostały wprowadzone w 2010 roku i nie oferują wielu nowych funkcji.
Jednak problem jest dużo bardziej złożony. Burke przekonywał, że specyfikacja starszych smartfonów również odgrywa tutaj kluczową rolę. Jego zdaniem sam Android nie potrzebuje aż tak dużej wydajności, ale za to aplikacje stają się coraz bardziej wymagające pod tym względem. I to właśnie dlatego telefonu sprzed kilku lat działają tak wolno.
Staramy się, aby Android był bardziej efektywny, aby posiadacze nieco wolniejszych smartfonów również mogli korzystać z nowego oprogramowania.
Problemem jest także oprogramowanie telefonów, jak chociażby nakładki Samsung TouchWiz lub HTC Sense. Zawsze, kiedy wprowadzana jest nowa wersja Androida, to aplikacje tego typu również muszą być zaktualizowane. To także w znaczący sposób wydłuża czas oczekiwania.
Nie znaczy to jednak, że Google zamierza zwolnić, aby producenci dostosowali się do szybkiego tempa aktualizacji.
Android przez cały czas jest jeszcze dzieckiem. Jest jeszcze wiele rzeczy, które moglibyśmy z nim zrobić. Równie wiele da się też zrobić w kwestii hardware’u. Jest mnóstwo innowacji, które można wprowadzić. Przykładem tego mogą być chociażby kamery, w których jest jeszcze wiele do zrobienia.
Jestem pewien, że większość z was czekała kiedyś na aktualizację swojego telefonu. Mogę też się założyć, że zaledwie garstka z was ma najnowszego Androida 4.2.2 Jelly Bean. I jest to trochę smutne. Wyobrażacie sobie, żeby np. aktualizacje Windowsa były uzależnione od modelu płyty głównej lub laptopa? Boję się wręcz myśleć, co by się wtedy działo.
Fragmentacja zielonego robota to spory problem. Napiszę nawet, że to ogromny problem, z którym trzeba sobie szybko poradzić. Android to najpopularniejszy system mobilny na świecie, ale doskonale wiemy, że nie jest idealny. Długi czas oczekiwana na aktualizację, to chyba największa rysa na jego dobrym imieniu.
Google do roboty!
źródło: CNET