Gry ze świata Star Wars w nowych rękach. Fani mają się czego obawiać
Po zamknięciu Lucasarts nad przyszłością gier spod znaku Star Wars pojawił się spory znak zapytania. Wczoraj na stronie starwars.com podana została oficjalna informacja na temat tego, kto będzie odpowiedzialny za tworzenie kolejnych pozycji rozgrywających się w uniwersum Lucasa. I nie jestem z tego wyboru do końca zadowolony.
W zeszłym roku Lucasfilm i marka Gwiezdne wojny wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza została przejęta przez Disneya. Z jednej strony jako fan sagi strasznie się tego obawiam, z drugiej jest to szansa, aby w ten wyimaginowany świat pełen kosmitów, Mocy i rycerzy Jedi tchnięta została druga młodość. Jego bardzo ważną gałęzią są gry komputerowe, w których fani z całego świata mogą wcielić się w swoje ulubione postaci znane z ekranu, bądź poznać historię nowych, mniej lub bardziej ciekawych, bohaterów i kierować ich losami.
Scheda po LucastArts
Przez wiele lat tworzeniem gier Star Wars znajmowało się studio LucasArts, co jakiś czas zlecając produkcję zewnętrznym wykonawcom. Na przestrzeni lat powstało mnóstwo tytułów, z czego niektóre to prawdziwe perełki, dopełniane zresztą przez liczne komiksy, powieści i animowane produkcje telewizyjne. Po zamknięciu LucasArts mówiło się, że grami wideo opartymi o Gwiezdne wojny będą zajmować się różne studia na zasadzie licencji. Teraz już wiemy, że praktycznie monopol na to dostało, przez wielu znienawidzone, Electronic Arts.
Disney i EA związane zostały wieloletnią umową, która będzie obejmowała wiele różnych tytułów. Można domniemywać, że powstaną gry z wielu różnych gatunków - strzelanki, crpg, strategie, symulatory. W ramach tej umowy swoje siły mają połączyć studia DICE (odpowiedzialne za serię Battlefield), Visceral (twórcy DeadSpace) oraz BioWare (Mass Effect i Star Wars The Old Republic). Mają tworzyć oni “pełnoprawne” gry w oparciu o silnik Frostbite 3, podczas gdy Disney będzie nadal odpowiadał za “casualowe” gry na komórki i do przeglądarek.
Zalety:
- Ze względu na to, że pieczę nad wszystkimi grami będzie sprawować jedna firma, jest szansa na spójność między przyszłymi projektami, w których mogą przenikać się wątki fabularne;
- Fabuła gier będzie bliższa nowej trylogii i spin-offom, z których pierwszy film zapowiedziana została na 2015 rok;
- To szansa na świeże podejście do tematu gier, a także stworzenie wielu nowych serii, które nie będą ograniczone stworzonymi do tej pory tytułami;
- Duży gracz na rynku gier jako partner Disney'a to możliwość zaangażowania większych środków, dzięki czemu gwiezdnowojenne gry mogą stać się prawdziwymi hitami i to nie nie tylko wśród fanów.
Wady:
- Niemal do zera zmalały nadzieje na to, że projekt Star Wars 1313 zostanie reaktywowany pod wodzą nowego studia, tak samo możemy już raczej zapomnieć o kontynuacji The Force Unleashed lub Jedi Knight;
- Istnieje obawa, że gry będą tylko tubą marketingową napędzającą sprzedaż biletów do kina na nowe filmy;
- Stare pokolenie fanów może nie odnaleźć się w uniwersum kierowanym przez Electronic Arts;
- Obawiam się też, że nowe gry od EA będą związane z platformą Origin, która jest idealnym przykładem na to, jak nie powinna wyglądać cyfrowa dystrybucja.
Jak stwierdziła szefowa Lucasfilmu, Kathleen Kennedy, wybór twórców przyszłych “prawdziwych” gier ze świata Gwiezdnych wojen od początku zakładał wieloletnie partnerstwo, dlatego potrzebny był do tego istotny i godny zaufania partner. Z pewnością dużą rolę grał fakt, że to EA i BioWare odpowiedzialne są za stworzenie ostatniej gwiezdnowojennej gry MMO, The Old Republic.
Patrząc na to, że Electronic Arts zostało okrzyknięte najgorszą firmą świata, a także to jak kiepsko poradziło sobie z wizerunkową klapą po premierze ostatniego SimCity nie jestem przekonany. Jako fan Star Wars chciałbym też, aby nad grami pracowali najlepsi programiści świata, a obawiam się, że Gwiezdne wojny nie będą w EA na szczycie listy priorytetów, zwłaszcza biorąc pod uwagę inne marki i serie gier, którymi się zajmuje.
Aż prosi się o mnóstwo nowych tytułów i jak najszerszy wachlarz gatunków. Jak można się domyśleć, nie ma jeszcze żadnych informacji o nadchodzących tytułach, ale tych nie spodziewam się w przeciągu najbliższych miesięcy. Strasznie szkoda skasowanego 1313, ale mam nadzieję, że się miło zaskoczę. Ale jeśli miałbym strzelać, to pierwsza gra z nowej fali będzie po prostu adaptacją siódmego epizodu.
Wraz z całą gamą pobocznych tytułów, tak jak to miało miejsce przy Mrocznym Widmie.