Kupujemy teleobiektyw
Kupiłeś lustrzankę z kitowym obiektywem i zaczynasz zauważać, że czegoś ci brakuje? Chciałbyś móc łapać obiektywem obiekty oddalone o więcej niż kilkanaście metrów? Lubisz pracę na długich ogniskowych? Gubisz się w parametrach i wahasz się, co wybrać? Jeżeli tak, zapraszam do przeczytania dzisiejszego tekstu.
Teleobiektyw jest specyficznym narzędziem, które jednak wielu początkujących wybiera jako swój drugi obiektyw. Sprawdzi się on w wielu sytuacjach jako przedłużenie szkiełka kitowego. Przyda się podczas wyjazdów, np. do fotografowania detali, oraz do oddalonych obiektów, do których nie mamy możliwości podejść. Znajdzie też zastosowanie w poważniejszych dziedzinach, takich jak przyroda, sport, czy lotnictwo.
Teleobiektywy dla początkujących
Teleobiektywy podzieliłbym na dwie grupy - amatorskie oraz do zastosowań profesjonalnych. Do tych pierwszych należeć będą wszystkie instrumenty o ogniskowych 55-200mm, 55-300mm, 70-300mm i o świetle z zakresu ok. f/4.5 – 5.6. Są one dosyć popularne wśród posiadaczy lustrzanek i bezlusterkowców, często są kupowane jako drugi obiektyw po kitowym. Ich ceny raczej nie należą do wysokich i w zależności od zakresu ogniskowych wynoszą ok. 700 – 1500zł. Obiektywy takie mają budowę przypominającą obiektywy kitowe, więc próżno szukać tu metalu. Często nawet bagnet wykonany jest z plastiku, przed czym przestrzegam, jako, że ten element jest szczególnie ważny i zależy od niego jakość newralgicznego połączenia korpus-obiektyw. Szkła takie charakteryzują się raczej przeciętnymi osiągami, któe jednak w zupełności wystarczą do zastosowań amatorskich. Jakość obrazu przeważnie można uznać za uczciwą w tym przedziale cenowym – nie powala na kolana, ale daje radę w większości zakresu. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że końcowe (najdłuższe) ogniskowe zawsze wygenerują gorszą jakość obrazka. Przykładem jest Nikon 70-300mm, w którym 300mm jest znacznie słabsze od choćby 250mm. Przed zakupem trzeba wziąć na to poprawkę.
Teleobiektywy dla zaawansowanych
Drugą, znacznie ciekawszą kategorią są obiektywy profesjonalne. Są to najczęściej szkła o zakresie 70-200mm lub 80-200mm i o stałym świetle w całym zakresie, wynoszącym f/2.8. Tego typu szkła są powszechnie wykorzystywane w fotografii komercyjnej, np. w reportażu i w sporcie. Są one znacznie droższe od amatorskich odpowiedników – ich ceny zaczynają się od ok. 3-4 tysięcy złotych. Poza znacznie lepszym światłem szkła takie oferują także o wiele lepszą budowę, często są uszczelniane i mogą pracować w trudnych warunkach, tj. w deszczu, na śniegu, czy w kurzu i pyle. Ponadto obiektywy takie dają o niebo lepszy obrazek, który charakteryzuje się dużą ostrością dla wszystkich ogniskowych oraz bardzo dobrą korekcją wad optycznych. Wraz z tymi udogodnieniami idzie w parze duży rozmiar i waga obiektywu.
Tele do zadań specjalnych
Wśród teleobiektywów istnieją także istne perełki, niedostępne w zwykłych sklepach. Zaliczają się do nich nadzwyczaj jasne teleobiektywy stałoogniskowe, oraz białe kruki w postaci szkieł o wprost kosmicznych ogniskowych. Jasne tele-stałki pokroju 200mm f/2.0 sprawdzą się doskonale w portrecie, rysując obrazy o niespotykanej plastyce. Ich dłuższe odpowiedniki takie jak np. 300mm f/2.8 lub 400mm f/2.8 to klasyka gatunku w fotografii sportowej. Szkła takie często widać na meczach piłki nożnej, przy okazji igrzysk olimpijskich, lub podczas innych dużych imprez sportowych. Tak jak wspomniałem, poza stałkami istnieją też specjalne, monstrualne teleobiektywy zmiennoogniskowe. Przykładem niech będzie Nikkor 1200-1700mm f/5.6-8P IF-ED, którym niedawno fotoreporter Dylan Martinez z agencji Reuters fotografował pierwsze wystąpienie nowego papieża. Waga takiego obiektywu to bagatela 16 kg, a rozmiar to prawie 90cm.
Na co zwrócić uwagę przy kupnie obiektywu?
W teleobiektywach bardzo ważne jest maksymalne światło szkła. Przed zakupem tele warto zapoznać się z zasadą odwrotności ogniskowej. Polega ona na tym, że nieporuszone zdjęcie możemy wykonać jedynie na czasie krótszym niż ułamek 1/długość ogniskowej. W przypadku matryc APS-C długość ogniskowej musimy pomnożyć jeszcze x1,5. Oznacza to, że fotografując na 300mm, teoretycznie najkrótszym czasem gwarantującym nieporuszone zdjęcie jest 1/450s, a dla 200mm będzie to odpowiednio 1/300s. Dokładając do tego przeciętną maksymalną światłosiłę amatorskich tele, tj. f/5.6 dla ogniskowej 300mm, szybko okazuje się, że parametry f/5.6 i 1/450s sprawdzą się jedynie w słoneczny dzień. Fotografowanie wieczorem i późnym popołudniem bez statywu jest po prostu niemożliwe. A musimy także pamiętać, że najlepszą ostrość uzyskamy po przymknięciu przysłony - czyli otrzymujemy już parametry 1/450s i f/8 (lub nawet f/11). Przy takich parametrach bardzo szybko musimy podbijać ISO do wysokich wartości, żeby utrzymać poprawną ekspozycję. Generalnie fotografowanie wieczorem, czy nawet w bardzo pochmurny dzień, może być po prostu niemożliwe. Zupełnie inaczej wygląda to w profesjonalnych szkłach, które nawet na najdłuższej ogniskowej dysponują światłem f/2.8, przy czym dla takiej przysłony przeważnie generują ostry obraz.
Sytuację ratuje system redukcji drgań, w który wyposażone są niektóre obiektywy. Przeważnie systemy te pozwalają wydłużyć czas naświetlania dwu-, trzy- lub czterokrotnie, przy zachowaniu nieporuszonego zdjęcia. Sprawdzi się to w trudnych warunkach, gdzie balansujemy na granicy dobrego oświetlenia. Rozwiązanie to wiąże się z wyższą ceną obiektywu, niż odpowiednika bez systemu redukcji drgań. Ponadto przy działającym systemie bateria w aparacie starcza na krócej.
Na dobre obiektyw tele duży wpływ ma jakość autofocusa. Długie ogniskowe często owocują małą głębią ostrości, w związku z czym poprawne ustawienie ostrości jest trudne. Sytuacja jest nawet trudniejsza, niż w przypadku małych, jasnych obiektywów stałoogniskowych. Większość okołostandardowych stałek zoptymalizowana jest do pracy na stosunkowo małych odległościach roboczych, dochodzących do kilku metrów. W takich przypadkach AF radzi sobie najlepiej, najlepsza jest także ostrość obrazu. W przypadku obiektywu tele z definicji ostrzymy na obiektywy oddalone od nas. W związku z tym autofocus musi się dużo bardziej „nakręcić” w poszukiwaniu odpowiedniej odległości ostrzenia, która może wynosić od 2-3 do kilkuset metrów. Część teleobiektywów rozwiązuje ten problem poprzez przełącznik, którym przestawiamy pracę autofocusa np. z zakresu 1,2 – 2,5m do zakresu 2,5m – nieskończoność.
W starszych obiektywach autofocus realizowany jest przez silnik w korpusie, poprzez tzw. śrubokręt. W takim przypadku szybkość ostrzenia zależy od jakości naszego korpusu – w podstawowych, amatorskich lustrzankach zastosowane silniki są raczej słabe i mogą nie poradzić sobie ze sprawnym przemieszczaniem ciężkich bloków optycznych zastosowanych w teleobiektywach. Body z wyższej półki, w tym pełne klatki, mają znacznie mocniejsze silniki, dzięki którym starsze obiektywy tele będą ustawiać ostrość o wiele szybciej.
Obiektywy tele potrafią być duże i ciężkie. Na tyle ciężkie, że mogą posiadać własny gwint statywowy. Przed zakupem warto sprawdzić, czy obiektyw jest wyposażony we własną stopkę do mocowania statywu. Dobrze jest też sprawdzić sam statyw pod kątem wytrzymałości – w końcu głupio byłoby stracić sprzęt przez to, że przyoszczędziliśmy na statywie. Lepiej też nie spuszczać sprzętu z oczu po ustawieniu na statywie, żeby nie skończyć tak jak autor tego filmiku:
W tym miejscu jeszcze mały tip odnośnie statywów – zawsze ustawiajcie trójnóg w takiej pozycji, żeby jedna noga była skierowana w przód, w stronę obiektywu, a dwie pozostałe powinny być skierowane na tył. Dzięki temu przy mocnym wietrze obiektyw nie przeciąży body i zestaw nie upadnie na przód, czyli prosto na przednią soczewkę obiektywu. W przeciwnym wypadku katastrofa jest gwarantowana, a pobita przednia soczewka obiektywu dyskwalifikuje go do jakiegokolwiek użycia i naprawy.
Kupując teleobiektyw warto też zaopatrzyć się w rzecz tak prozaiczną, jak futerał, lub pokrowiec na szkiełko. Szkła tele są przeważnie duże i może się okazać, że nie mieszczą się do naszej torby foto. Szczególnie, jeśli chcemy je przenosić podpięte do body.
Kupując teleobiektyw warto zainteresować się ofertą producentów niezależnych, takich jak Sigma, Tamron, czy Tokina. Zwłaszcza w przypadku profesjonalnych szkieł oferują oni bardzo dobrą jakość, za o wiele niższą cenę niż rozwiązania systemowe firm Canon, czy Nikon. Na rynku można także spotkać wiele używanych szkieł z czasów analogowych. W większości przypadków jest to jednak gra niewarta świeczki. Been there, done that. Aparaty analogowe wybaczały o wiele więcej jeśli chodzi o ostrość i część z tych konstrukcji w dobie cyfry po prostu się nie sprawdza.
Autorem fotografii w nagłówku jest Daniel Rychcik.
Przeczytaj również: Kupujemy obiektyw szerokokątny oraz Kupujemy jasny obiektyw stałoogniskowy