Polska się kurczy. "To tak, jakbyśmy stracili około 95 boisk piłkarskich"
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego brzmią zaskakująco - powierzchnia Polski zmniejszyła się o 68 hektarów. Brzmi groźnie, prawda? Zanim jednak zaczniemy się martwić o kurczące się granice ojczyzny warto zrozumieć co tak naprawdę stoi za tymi liczbami i jak nowoczesna technika wpływa na dokładność pomiarów naszego terytorium.

Za pozornie alarmującymi danymi kryje się fascynująca historia technologicznej rewolucji w polskiej geodezji. Zmniejszenie powierzchni kraju nie wynika z jakichś geologicznych kataklizmów czy sporów granicznych - to efekt coraz bardziej precyzyjnych pomiarów oraz modernizacji systemów ewidencji gruntów i budynków.
Współczesna geodezja wykorzystuje systemy GNSS (Global Navigation Satellite System), które umożliwiają pomiary z dokładnością do centymetra. To ogromny skok w porównaniu z metodami sprzed dekad, gdy precyzja rzędu metrów była już osiągnięciem. Technologia Real-Time Kinematic (RTK) pozwala na pomiary w czasie rzeczywistym z dokładnością 1-2 centymetrów w poziomie i 2-3 centymetrów w pionie.
Czytaj też:
W praktyce oznacza to, że gdy geodeci mierzą granice działek czy jednostek administracyjnych otrzymują wyniki znacznie dokładniejsze niż ich poprzednicy. A gdy te wszystkie mikroskopijne korekty zsumować na skalę całego kraju mogą one skutkować zmianami rzędu dziesiątek hektarów.
Państwowy Rejestr Granic - cyfrowy mózg polskiej kartografii
Kluczową rolę w całym procesie odgrywa Państwowy Rejestr Granic (PRG) - cyfrowy system, który można porównać do gigantycznej bazy danych przestrzennych. To właśnie aktualizacje PRG przeprowadzane na podstawie danych przekazywanych przez starostwa powiatowe wpływają na coroczne zmiany w oficjalnych danych o powierzchni kraju.System PRG jest aktualizowany każdego roku według stanu na 1 stycznia, na podstawie dokumentacji geodezyjnej oraz zmian w ewidencji gruntów i budynków.
Modernizacja ewidencji gruntów i budynków - wspierana przez Zintegrowany System Informacji o Nieruchomościach (ZSIN) - stopniowo wprowadza cyfrowe mapy w miejsce analogowych, papierowych dokumentów. W miastach pokrycie cyfrowymi mapami ewidencyjnymi wynosi już 96 proc., a na terenach wiejskich - 80 proc.
Morze jako precyzyjny sąsiad
Szczególnie ciekawa jest sytuacja województwa zachodniopomorskiego, które straciło największą część swojej powierzchni - aż 35 hektarów. Tutaj główną przyczyną zmian jest dostosowanie granic jednostek terytorialnych do linii podstawowej morza terytorialnego.
Linia podstawowa morza terytorialnego to granica, od której mierzy się szerokość morza terytorialnego Polski - 12 mil morskich (około 22,2 km). Jej precyzyjne wyznaczenie wymaga zaawansowanych technologii geodezyjnych i uwzględnienia najniższego stanu wody wzdłuż wybrzeża. Gdy geodeci aktualizują te pomiary używając współczesnych narzędzi odkrywają niewielkie różnice w stosunku do wcześniejszych, mniej precyzyjnych pomiarów.
ZSIN - cyfrowa przyszłość polskiej geodezji
Za kulisami tych wszystkich zmian działa Zintegrowany System Informacji o Nieruchomościach (ZSIN) - projekt, który można porównać do budowy cyfrowej infrastruktury dla całego kraju. System ten ma na celu stworzenie jednolitej, centralnej bazy danych o wszystkich nieruchomościach w Polsce, dostępnej dla różnych instytucji i obywateli.
ZSIN umożliwia wymianę danych między różnymi rejestrami publicznymi w formie elektronicznej, co znacznie usprawnia procesy administracyjne. Zamiast wysyłać fizyczne dokumenty między urzędami dane mogą być przekazywane natychmiastowo przez bezpieczne kanały cyfrowe.
Projekt ma być zakończony do 2027 r. i obejmuje modernizację ewidencji gruntów i budynków w całej Polsce. To jedna z największych inwestycji w cyfryzację administracji publicznej w naszym kraju.
Przyszłość precyzji - co nas czeka?
Rozwój technologii geodezyjnych nie zwalnia tempa. Nowe satelity zapewniają coraz lepszą precyzję, a metody przetwarzania danych stają się bardziej zaawansowane. W przyszłości możemy spodziewać się jeszcze dokładniejszych pomiarów, które będą wykorzystywać sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe.
Automatyzacja procesów geodezyjnych oznacza, że roboty i drony będą mogły wykonywać pomiary w trudno dostępnych miejscach. To szczególnie istotne przy monitorowaniu zmian środowiskowych czy infrastruktury krytycznej.
Integracja różnych technologii - od skanowania laserowego LiDAR po fotogrametrię dronem - pozwala na tworzenie coraz bardziej szczegółowych modeli 3D terenu. Te technologie będą kluczowe dla projektów smart city i zarządzania przestrzenią w miastach przyszłości.
Nie ma się czym martwić - Polska wciąż tu jest
Wracając do pierwotnego pytania: czy mamy się martwić kurczącą się Polską? Absolutnie nie. Zmniejszenie powierzchni o 68 hektarów to efekt zwiększonej precyzji pomiarów, a nie rzeczywistej utraty terytorium. To tak, jakby ktoś przez lata mierzył długość stołu linijką szkolną, a teraz użył precyzyjnego mikrometru - stół się nie zmniejszył, po prostu teraz wiemy dokładniej, jaki jest naprawdę.
Co więcej w pięciu województwach powierzchnia faktycznie się zwiększyła - od 1 hektara w lubelskim do 11 hektarów w świętokrzyskim. Prawdziwy powód do optymizmu to fakt, że Polska buduje jedną z najnowocześniejszych infrastruktur geodezyjno-kartograficznych w Europie. Dzięki systemom takim jak ZSIN, precyzyjnym pomiarom GNSS i cyfrowym mapom będziemy mieli dostęp do najdokładniejszych danych przestrzennych w historii naszego kraju.
To inwestycja w przyszłość - od planowania inwestycji infrastrukturalnych, przez zarządzanie kryzysowe, po rozwój smart city. A dla nas, entuzjastów technologii, to fascynujący przykład tego, jak cyfrowa rewolucja zmienia nawet tak tradycyjne dziedziny jak geodezja i kartografia.