Nawet IKEA nie ma perfekcyjnej aplikacji mobilnej
W mobilnych sklepach z aplikacjami jest kilkaset tysięcy aplikacji, jednak tylko nieliczne zasługują na uwagę, użytkownik końcowy z tego szerokiego asortymentu na stałe korzysta tylko z kilku, w porywach do kilkunastu aplikacji. Niektóre zachwycają poziomem wykonania i swoją funkcjonalnością, inne są natomiast totalnie beznadziejne. Jestem zawiedziony, że nawet taka marka jak IKEA nie potrafi stworzyć rewelacyjnej aplikacji.
Aplikacja IKEA nie będąca katalogiem, a asystentem zakupowym pojawiła się w grudniu, jednak dopiero wczorajszy mailing od ich programu lojalnościowego sprawił, że ją zauważyłem. Liczyłem na jakość na miarę marketingowych możliwości szwedzkiego producenta. W końcu o ile wiele mebli nie powala solidnością, o tyle to jedna z najlepiej zorganizowanych korporacji na świecie.
IKEA czyli owa aplikacja dostępna jest zarówno w Google Play jak i App Store, oczywiście za darmo i w polskiej wersji językowej. Wcześniej sieć ta oferowała już aplikacje będącą interaktywną wersją legendarnego katalogu. Do zawartości nowej aplikacji generalnie nie można się przyczepić. Ekran główny to informacje o ofertach promocyjnych, mamy też wyszukiwarkę produktów, w której nawet możemy sprawdzić stan magazynowy danego produktu (aktualizowaną co 30 minut), jest też podręczna lista zakupów mogąca synchronizować się ze stroną www, szczegółowa informacja o sklepach i oczywiście zakładka z informacjami o produkcie.
Generalnie możliwości są spore, aplikacja jest stabilna, a interfejs dopasowany do urządzeń mobilnych. Brakuje jednak dbałości o detale, które pozwoliłyby nazwać ją aplikacją idealną. Przede wszystkim brakuje zaawansowanego wyszukiwania produktów np. przy wykorzystaniu zdjęć, katalogu, skanera kodów kreskowych. Jesteśmy zdani tylko na pamięć do nazw, numerów lub przeglądanie poszczególnych kategorii.
Drugim takim elementem jest mapa sklepu. Zamieszczenie jej w aplikacji to świetna sprawa. Jest to jedynie grafika o dużej rozdzielczości. Może mam za duże wymagania, ale świetnie gdyby była ona interaktywna, by wyświetliły się na niej produkty z naszej listy. Takie rozwiązanie choć w dość topornym wydaniu oferuje Leroy Merlin w swojej aplikacji, niestety tam mobilny katalog nie posiada wszystkich produktów, a sama aplikacja nie zachwyca jakością wykonania.
IKEA stworzyła dobrą aplikację, która jakością wykonania bije na głowę twory od Leroy Merlin czy Lidla, ale zawsze mogłaby być jeszcze lepsza. Zapewne wiele osób i tak zamiast korzystać z mobilnej listy zakupów, planując większe zakupy w IKEA będzie korzystać z słynnych ołówków i notesów dostępnych w sklepie.