Kolejny serwis do słuchania muzyki online. Czy Rdio ma szanse na to by odnieść sukces?
Ręka do góry, kto korzysta już z takich aplikacji jak Spotfiy, albo Deezer? Prawdopodobnie nieliczni z Was. Muzyki słuchamy włączając radio, ewentualnie odtwarzacz w telefonie, albo mp3. Muzyki słuchamy w samochodzie, w pracy, w biurze, podczas spaceru. Po prostu wszędzie. Wszędzie też chcielibyśmy mieć dostęp do ulubionych kawałków, wykonawców czy albumów muzycznych. Dlatego też absolutnie nie dziwię się popularności serwisów, o których wspomniałem na początku. Dziwi mnie natomiast, dlaczego powstają kolejne klony.
Przykład Rdio, muzycznego serwisu za pomocą którego możemy synchronizować swoją muzykę pomiędzy różnymi urządzeniami. Dzięki temu mamy do niej dostęp z każdego urządzenia mobilnego wspierającego aplikację Rdio. Dlaczego w ogóle wspominam o tym serwisie? Otóż w ostatnim czasie serwis jest na świeczniku, z tego powodu, że inwestycją w projekt zainteresował się nim między innymi Microsoft. Teraz jego twórcy, łapiąc wiatr w żagle, wydali na świat uaktualnioną wersję swojej aplikacji na system operacyjny Android. Aplikacja została kompletnie odświeżona pod względem wyglądu, zwiększono także jej funkcjonalność i możliwości.
Nowa aplikacja aplikacja dostępna jest w tej chwili dla grupy beta testerów. Pełna wersja aplikacji zawierać będzie nowy system rozbudowanej nawigacji i funkcję zdalnego sterowania. Zarząd Rdio zdecydował się na udostępnienie wersji testowej po to, by ostateczna wersja aplikacji była dopracowana do perfekcji. Użytkownicy mogą zgłaszać swoje zażalenia czy sugestie, a programiści firmy postarają się zrobić co tylko mogą, by te najciekawsze uwagi wprodzić w życie. Zabieg znany i praktykowany przez praktycznie wszystkie firmy internetowe na świecie.
Oczywiście usługa nie jest dostępna w naszym kraju, dlatego w chwili obecnej nie jest nam dane jej przetestować. Nie wiadomo też kiedy światło dzienne ujrzy pełna wersja aplikacji, ale jedno jest pewne. Jeżeli Microsoft faktycznie będzie chciał przejąć projekt taki jak Rdio to prędzej czy później stanie on do rywalizacji z Facebookiem, oraz usługami, które na Facebooku zdobywają coraz większą popularność. Słuchanie muzyki za pomocą Deezera i przeglądanie informacji o tym, czego słuchają nasi znajomi jest na Facebooku dostępne od jakiegoś czasu.
Wygląda na to, że Microsoft nie ma zamiaru obejść się smakiem i zamierza zaatakować rynek streamingu muzyki online, wykorzystując do tego nie produkt własny, ale pieniądze i usługę, która na rynku jest już od jakiegoś czasu i szuka ekspansji na kolejne rynki (Rdio nie tak dawno pojawiło się na rynku w Wielkiej Brytanii). Oprócz tego usługa dostępna jest też w Norwegii, a wkrótce będzie dostępna w innych krajach skandynawskich. Wiele wskazuje na to, że Rdio podążać będzie drogą Spotify, które również dostępne jest w wyżej wymienionych regionach. Oprócz Spotify Rdio obecne jest w Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, a niedługo może być dostępna również w Polsce.
Rdio debiutowało na rynku w sierpniu 2010 roku oferuje dostęp do katalogu muzycznego, w którym odnajdziemy ponad 18 milionów licencjonowanych tytułów dostępnych zarówno do odsłuchu online jak i do pobrania. Producenci zadbali o wersję aplikacji na na kilka platform. Mamy więc do dyspozyc zarówno wersję desktopową, na BlackBerry, Windows Phone, iOS oraz na system Android. Nie udało mi się dotrzeć do informacji na temat tego ilu użytkowników korzysta z Rdio, ale przy Spotify i Deezerze, które są na fali wznoszącej, chyba nawet wsparcie Microsoftu nie będzie w stanie pomóc aplikacji osiągnąć globalnego sukcesu. Microsoft Zune nie wypalił, dlaczego więc projekt taki jak Rdio, będący kopią innych rozwiązań, miałby się udać?