Notch, ty hipokryto!
Markus „Notch” Persson to osoba, którą przez długi czas ceniłem. To między innymi dzięki niemu gry niezależne są nie tylko coraz popularniejsze, ale i zagrażają molochom, którzy zapomnieli czym jest szacunek dla gracza. Obawiam się jednak, że coraz mniejsza obecnośc Minecrafta, jego gry, w mediach, oraz brak informacji na temat jego nowego projektu spowodowały, że chciał zabłysnąć w mediach za wszelką cenę. Szkoda, że tak nietrafnie.
Notch to bardzo ciekawa postać. Ten niezależny programista pokazał, że można stworzyć prawdziwy mega-hit bez wielomilionowego budżetu. Minecraft to gra, o której słyszał chyba każdy, kto choć trochę się tematem gier wideo interesuje. Kto jednak ma braki w wiedzy, lub po prostu wcześniej go to nie interesowało, zachęcam do przeczytania jednego z moich starszych felietonów. Podstawą sukcesu Minecrafta było bardzo ludzkie podejście do gracza, szacunek do niego i pomysł na samą grę. Notch stał się bohaterem niezależnych deweloperów. Zasłużenie.
Od momentu zapowiedzi Windows 8, Notch odnosił się do niego bardzo krytycznie. To całkiem zrozumiałe. Jednym osobom się dane rzeczy podobają, inne nie. Wiele osób krytykuje ten system. Wczoraj jednak puścił kilka tweetów, które, delikatnie rzecz ujmując, mnie rozczarowały.
- Dostałem maila od Microsoftu, chcą certyfikować minecrafta dla win8. Powiedziałem im, by przestali rujnować PC jako otwartą platformę. Wolę, by minecraft nie działał na win 8, niż współpracować. Może przekonamy w ten sposób kilka osób, by się nie przesiadały na win 8 – czytamy na Twitterze.
I tak jak się z tym nie zgadzam, tak powyższą opinię również mógłbym zaakceptować. Zwłaszcza, że Notch wcale nie jest w niej jakoś specjalnie ekstremalny. Najpierw zacznę od tego, czemu się nie zgadzam. Faktycznie, w Windows 8 pojawia się Windows Store. Co więcej, aplikacje Modern UI mogą być instalowane wyłącznie z tego sklepu (istnieje co prawda mechanizm sideloadingu, ale Kowalski z tego korzystał nie będzie). Tyle że, tak na dobrą sprawę, nic w Windows 8 nie ubyło, jeżeli chodzi o wolność instalowania czego się chce, porównując do Windows 7. Wszystkie aplikacje, w tym Steam, FIFA 13, Minecraft, komunikator GG, czy przeglądarkę porno, instalujemy tak, jak zawsze. Niezależni programiści mogą, ale nie muszą, korzystać ze Store’a. Powtarzam raz jeszcze: Store jest wartością dodaną kosztem niczego. Rozumiem jednak, że komuś się może nie podobać to, że jest preinstalowany, że aplikacje Modern UI nie mogą być dystrybuowane inaczej, i tak dalej. Nie zgadzam się, ale pogląd szanuję.
Tyle że jest tu malutki problem. Minecraft dostępny jest do pobrania na urządzenia Xbox 360 i te z systemem iOS. Przypominam, że obie platformy nie pozwalają na instalację oprogramowania inaczej, niż ze źródeł kontrolowanych przez producenta. Nie ma innego źródła gier z dystrybucji cyfrowej dla Xboxa, niż Xbox Live Arcade. Nie ma innego źródła dla gier na iPhone’a, iPada i iPoda, niż App Store. Oczywiście, można łamać oprogramowanie, robić jailbreaki, ale przecież nie o to chodziło Notchowi. Bo Windows 8 też można by było jailbreakować… gdyby był ku temu powód. A tymczasem bez problemu zagram w Minecrafta na tym systemie. Nie jest mi to w żaden sposób utrudniane. W przeciwieństwie do Xboxa i iOS-a, na którym Minecraft jest dostępny i który zarabia na tych platformach miliony.
Szkoda. Byłem przekonany, że Notch nie zarazi się chęcią bycia w centrum uwagi i na salonach. To barwna, ciekawa postać. Najwyraźniej „przemysł” mu się zbytnio spodobał. Scrolls, jego następną grę, jednak kupię, jak już się ukaże. Mam Minecrafta na Xboxa i już nieraz bawiłem się przy nim bardzo długo. Natomiast na tweety Perssona będę teraz patrzył z dużym dystansem.
Jestem rozczarowany.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.