REKLAMA

TheFancy.com może przenieść sukces Pinteresta na nowy poziom

19.07.2012 07.59
fancy
REKLAMA
REKLAMA

Minął czas, gdy świat zachwycał się Pinterestem, teraz kultura obrazkowa ma nowego bohatera. Jest nim serwis o wdzięcznej nazwie TheFancy.com. Czym jest Fancy? To prosty serwis za pomocą którego możemy przeglądać i dodawać zdjęcia. W związku z tym, że głównymi użytkownikami portalu są kobiety w serwisie można znaleźć głównie takie obrazki, które są związane z modą i lifestylem. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku Pinteresta, Fancy wyróżnia się bardzo schludną i przejrzystą szatą graficzną.

Po tym, gdy twórcom udało się zdobyć pewną popularność przyszła pora na monetyzację ruchu jaki generują użytkownicy. Firma stojąca za projektem jako priorytet wyznaczyła podniesienie poziomu przychodów z kanału znanego oczywiście z Pinteresta. Jeżeli w serwisie znajdziemy ciekawy produkt lub zdjęcie, to po prostu możemy go kupić bez konieczności opuszczania strony. W zamian za szybkie przeprowadzenie transakcji Fancy pobiera od tego prowizje. Jak się okazało system, z którego firma korzystała wewnątrz swojego serwisu był zalążkiem do stworzenia platformy, dzięki której blogerzy i twórcy internetowych treści będą mogli zarabiać w prosty sposób na tym co w większości traktowane jest jako hobby. Grupą docelową użytkowników przycisku nie są internetowi handlowcy czy strony e-commerce. Głównym celem są blogerzy i publicyści. Oczywiście nie wszyscy – precyzując target firma nakierowana jest na prężnie rozwijającą się gałąź blogerów traktującą przede wszystkim o tematyce mody. To daje szanse na powiększenie przychodów serwisu nie tylko poprzez reklamy tekstowe czy bannery.

The Fance podjęło ścisłą współpracę z siecią Independent Fashion Bloggers, która gromadzi ponad 30 tysięcy autorów. Nowy przycisk ma być kolejnym krokiem do tego, aby ułatwić kupowanie rzeczy, które przyciągną naszą uwagę na dowolnie przeglądanym blogu.

Koneksje ze światem mody to jedna z najważniejszych sił The Fancy. Warto jednak również pamiętać o tym, że jednym z największych inwestorów w projekcie jest PPR – warta 25 miliardów dolarów firma, prowadzona przez Francoisa Henri-Pinaulta, który jest właścicielem takich marek jak Gucci, Bottega Veneta, Yves Saint Laurent czy Balenciaga. Na początku roku firma podjęła również współpracę z Oscarem de la Rentą poprzez próbę sprzedaży koszulek z jego nowej wiosennej kolekcji. Wynik był imponujący. Wartość sprzedanych przedmiotów w pierwszym tygodniu wyniosła 10 tysięcy dolarów.

Podstawową różnicą w działaniu The Fancy w porównaniu do swojego głównego rywala – Pinteresta – jest możliwość dokonywania transakcji bezpośrednio ze strony. Sukces takich marek jak Fab.com pokazuje, że w social commerce ma ogromny potencjał. Niech za dowód posłużą statystyki Fancy. W maju obroty handlowe serwisu wynosiły 50 tysięcy dolarów tygodniowo, milion użytkowników odwiedzających serwis codziennie udostępnia wyświetlaną treść ponad 500 tysięcy razy w ciągu 24 godzin.

Użytkownicy serwisu będą mogli zainstalować przycisk przy udostępnianej zawartości poprzez pojedynczą linijkę kodu Javascript. Po dokonaniu jakiejkolwiek transakcji, w ciągu 30 dni Fancy przeleje na ich konto w serwisie 2% wartości transakcji. Nowa funkcja powinna być dostępna na dniach. Czy zmieni kształt social commerce? Czy popchnie go na następny poziom? Cóż, jeżeli Pinterestowi się udało, to Fancy również jest na dobrej ku temu drodze.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA