REKLAMA

Kim jest Smuggler?

06.06.2012 07.52
Kim jest Smuggler?
REKLAMA
REKLAMA

Ciekawe pełne wersje gier, profesjonalne recenzje, ładna oprawa graficzna – wszystkie te elementy pozwoliły CD-Action przez rekordowy dla tego typu magazynów okres czasu przetrwać na polskim rynku wydawniczym. Moim zdaniem największą tajemnicą sukcesu jest jednak Smuggler.

Nie tak dawno temu postawiłem tezę, że jakąś (co nie znaczy dużą) szansę na utrzymanie się na rynku prasy o grach w Polsce miałaby tylko reaktywacja jednego z wielkich tytułów i to z ich domyślnymi bohaterami. To właśnie nazwiska, a raczej ksywki, tworzyły bowiem klimat czasopisma. Mało kto pamięta po latach nijakie Computer Studio czy Gry Komputerowe, każdy wzdycha do Top Secreta, Gamblera czy Reseta, gdzie pomysłowi redaktorzy w czasach niejako swawoli intelektualnej w branżowej prasie, bawili, wzruszali, urzekali charyzmą, czasem nawet doczekując się prawdziwego kultu jednostki.

CD-Action w te klimaty wpasował się jako pismo „z zewnątrz”, na pierwszy rzut oka dość profesjonalne. Miał płytę, co było pewnego rodzaju novum i pewnie przez jakiś czas utrzymałby się na rynku, ale trudno powiedzieć jak wyglądałyby dalsze losy CDA bez Smugglera. A to właśnie on stworzył markę, pisma i swoją własną, a następnie przez lata konsekwentnie ją budował jako owiany tajemnicą zgrywus, cynik i żartowniś. Budził emocje nie mniejsze niż Kuba Wojewódzki, a gracze z całego kraju go nienawidzili i kochali zarazem.

Wszystko za sprawą Action Redaction, nieszablonowego działu z listami prowadzonemu wespół z innym nietuzinkowym (acz już nieco nie z mojej bajki) redaktorem – Mr Jedi. To była prawdziwa jazda bez trzymanki, pod koniec lat 90-ych i na początku XXI wieku, a więc w okresie internetu zarezerwowanego tylko dla wybranych, prawdziwe forum romanum polskiego gracza – na wesoło, ale często o poważnych problemach. Smuggler kształtował tam umysły młodych ludzi odnośnie rynku, branży, piractwa – żartobliwie, ale stanowczo. Myślę, że w umysłach wielu współczesnych graczy sporo z tej nauki pozostało.

Wizerunek Smugglera jest owiany tajemnicą i jest przy tym jedną z najpilniejszych sekretów CD-Action – już od ponad 15 lat! Pamiętam do dziś jak z wypiekami śledziłem wypowiedzi w GameWalkerze i Action Redaction próbując odkryć tożsamość Smugglera. Każdy kolejny numer czasopisma był niczym nowy odcinek jakiegoś niezwykle ciekawego serialu, który – prócz pragnienia pogłębienia wiedzy o grach – wertowałem od deski do deski celem poznania tożsamości idola.

Aż w końcu pewnego dnia, po latach wnikliwego śledztwa, moje podejrzenia w prywatnej rozmowie potwierdził Frogger, w którego GameRankingu wówczas pracowałem. Nie było to rozczarowanie, wręcz przeciwnie, ale czar prysł. Potem kupiłem już tylko kilka numerów CD-Action i tak oto skończyła się jedna z bardziej tajemniczych przygód mojej młodości. Dziś tożsamość Smugglera nie jest już tematem tabu, a odpowiedź na tytułowe pytanie daje kilka sekund z Google. Sam Smuggler też jakby trochę opadł z młodzieńczej werwy do ostrych jak brzytwa ripost i zazdrosnego pilnowania swojej tożsamości. Niezależnie od tego – ja Wam tego kim naprawdę jest nie powiem. Jeśli jeszcze nie wiecie – nie psujcie sobie jednej z ciekawszych tajemnic (i – jak podejrzewam – omijajcie komentarze pod tym tekstem szerokim łukiem) w historii polskiej prasy o grach, pewne rzeczy powinny zostać nieodkryte ;-)!

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA