Kim Dotcom jest uparty - po zamknięciu Megaupload planuje uruchomić Megabox

Kim Dotcom, kontrowersyjna postać będąca ostatnio w centrum zainteresowania głównie z powodu zamknięcia przez FBI serwisu hostingowego Megaupload, którego Dotcom jest twórcą, nie planuje wycofania się z interesu. Megabox, projekt muzyczny, który miałby pomóc artystom zarabiać na swojej muzyce, a odbiorcom otrzymywać ją za darmo, prawdopodobnie wejdzie w życie – tak wynika przynajmniej tak wynika z Tweeta, w którym Dotcom na Instagramie zapowiada nadejście czegoś poważnego.
Zapewne chodzi o Megabox. Megabox to projekt zapowiadany jeszcze przed zamknięciem Megaupload. Miał, według górnolotnych słów samego Dotcoma i jego świty, dać artystom możliwość uniezależnienia się od wytwórni i zarabiania na swojej muzyce bezpośredników. Model biznesowy ujawniony wtedy jest trochę pokręcony, zacytuję samą siebie:
Megakey, czyli obecne darmowe konta dostępu do usług Mega, w przyszłości miałoby być połączone z dodatkowym oprogramowaniem i usługami reklamowymi Mega. Megakey byłby takim AdBlockiem, tylko zamiast blokowania reklam zmieniałby 10-15% źródeł reklam na swoje, tak, by wygenerować zyski, z których można by opłacać twórców. Użytkownik w zamian otrzymywałby darmowy dostęp do licencjonowanych treści.
Taka wizja jest mocno marzycielska i oczywiście zostawia dla Mega miejsce na duże zyski własne, jednak im mocniej się nad nią zastanowić, tym więcej ma sensu. Skoro ludzie nie chcą płacić, a wszyscy w gruncie rzeczy uważają, że twórcom należy się wynagrodzenie, to dlaczego Megakey miałby być złym pomysłem? Wszyscy otrzymywaliby to, czego chcą. No, oprócz wytwórni. Bo plan Mega zakłada docelowe pominięcie wytwórni w większości kwestii tak, żeby artysta otrzymywał jak najwięcej zysku dla siebie.
O tych wytwórniach wykrakałam, jednak warto pamiętać, że artysta ma wybór, czy współpracować z wytwórnią, czy działać niezależnie. Widać, że Dotcom się nie poddał, tylko ciekawe, jak sami artyści przyjmą możliwości Megaboksa, no i oczywiście wciąż nie wiadomo, czy pomysł Dotcoma nie ewoluował i nie zmienił się w znaczny sposób.

Sam Dotcom napisał: “Wielkie wytwórnie myślały, że Megabox umarł. Artyści radujcie się. To nadchodzi i uwolni was z więzów”. Nie da się ukryć, że Dotcom wciąż jest niezłym showmanem z zamiłowaniem do górnolotnych słów i przesadyzmu, ale przecież nie o to chodzi.
Nie chodzi też o to, czy Dotcom zarobił górę pieniędzy – jeśli już mamy go oceniać, to warto poczekać na wyroki sądowe, chociaż pewnie nigdy nie dowiemy się, jak to z Megaupload było tak naprawdę i czy to właśnie Megabox spowodował jego zamknięcie.
Abstrahując od tego: czekam na Megabox bez nadziei, że zmieni rynek, ale z ciekawością, bo pomysł darmowych treści i wynagrodzeń pochodzących z reklam bardzo mi się podoba. Ciekawe tylko, czy jakieś “siły wyższe” mu nie przeszkodzą, czy nie będzie to przekręt lub czy artyści będą mieli odwagę. Dużo niewiadomych.