Jeden model w 2160 wariantach - to się dopiero nazywa rozmach
Wielu z Was śledzi zapewne na bieżąco wszelkie trendy i nowości sprzętowe od wielu producentów. Zapewne też nieraz spotkaliście się z problemem nazewnictwa produktów. Wystarczy spojrzeć na listę aktualnie sprzedawanych modeli telefonów (nawet w przypadku iPhone'a łatwo można się już pogubić w nazewnictwie), czy komputerów - pełno w nich mało zrozumiałych i trudno zapamiętywalnych liter i cyferek. Wyobraźmy sobie teraz, że jeden z producentów telewizorów oferuje jeden zaledwie model w aż... 2160 wariantach.
Znacie Loewe? Zapewne nie wszyscy, to marka niezbyt popularna w Polsce. Sprzęt wyprodukowany przez tą niemiecką firmę należy klasyfikować jako Hi-end nie tylko ze względu na wygórowaną cenę samych urządzeń, ale ich unikalne wzornictwo. To właśnie design jest obecnie największą siłą firmy założonej w 1923 roku przez braci Loewe. Obecnie w spółce prawie 30% udziałów ma japoński Sharp, a 11% znany z różnego rodzaju pamięci LaCie. Sama firma za głównego konkurenta oczywiście może uważać Bang & Olufsen, czyli duńskiego producenta równie prestiżowych urządzeń.