Przejęcie Sony Ericssona przez Sony bardziej niż wskazane
Rosną na sile spekulacje dotyczące wykupienia się Sony z join-venture z Ericssonem i spróbowanie powalczenia o rynek smartfonów samodzielnie. Najnowsze kwartalne wyniki Sony Ericssona, a w szczególności komentarze szefów firmy odnośnie przyszłości wskazują, że rozwój wypadków proponowany przez Japończyków jest bardziej niż wskazany. Sony Ericsson wyraźnie przygotowuje pod to grunt.
Sony Ericsson jest na dobrej drodze do realizacji swojej strategii, która zakłada, że w 2012 r. będzie produkować jedynie smartfony i to na dodatek dedykowane konsumentowi specjalistycznemu i dość zamożnemu. Jednak kolejne wyniki kwartale dowodzą, że samodzielna realizacja tej wizji może być trudna. Firma właśnie ogłosiła nie tylko spadek przychodów i zerowy zysk netto, ale również niższą sprzedaż urządzeń, jak i spadek marży brutto. Gdyby nie to, że ASP (średnia cena sprzedaży) w tzw. high-endach, czyli najdroższych smartfonów, wzrosła byłaby klapa na całego.
Liczba sprzedanych przez Sony Ericssona telefonów komórkowych spadła z 10,4 mln sztuk po trzecim kwartale 2010 r. do 9,5 mln na koniec września 2011 r. Przychody zmalały z 1,6 mld euro do 1,59 mld euro. Marża brutto spadła o 27%, a marża operacyjna o 30%. Zysk netto spadł z 49 mln euro rok temu do zera na koniec września. Mówiąc najbardziej oględnie - nie wygląda to najlepiej.
Na szczęście dla Sony Ericssona są jednak pozytywne sygnały w wynikach finansowych, które jednocześnie uwiarygadniają przygotowania do wykupienia się Sony w z joint-venture. Średnia cena sprzedaży wzrosła ze 154 do 166 euro, a to dzięki temu, że dynamicznie wzrasta udział smartfonów w ogólnej sprzedaży firmy. Stanowią już one 80% całości przychodów Sony Ericssona, a w przyszłym roku ten wskaźnik ma dojść do 100%. I to właśnie dobra wiadomość w kontekście potencjalnej inwestycji Sony - w przyszłym roku Sony Ericsson będzie już na tyle wyprostowaną spółką pod kątem portfolio produktów, że przejęcie powinno być bezbolesne. Sony zależy bowiem tylko i wyłącznie na smartfonach, które pełniłyby ważną rolę w całym przekroju produktów dedykowanych rynkowi konsumenckiemu przez Japończyków.
Co więcej, tak patrząc Sony Ericsson wydaje się idealnym wręcz kąskiem, bo mimo słabości wyników finansowych (notabene: dzięki temu łatwiej i taniej będzie można go przejąć), na wewnętrznym rynku Androida radzi sobie całkiem nieźle kontrolując 12% sprzedaży urządzeń z systemem Google'a. Na dodatek udział ten powolutku wzrasta, bo kwartał temu było 11%.
Jeśli Sony Ericsson zrealizuje swoją strategię skoncentrowania się na rynku high-endowych smartfonów, to w 2012 r. będzie idealnie przygotowany był stał się Sonym bez Ericssona. Zresztą, zapewne przygotowania te uzgodnione zostały z japońskim inwestorem już jakiś czas temu.