Mapa świata z beta-testerami Google+ mówi wiele
Wysypu świetnych czaso-umilaczy do Google+ ciąg dalszy. Tym razem mapa świata z wizualizacją lokalizacji beta-testerów nowej usługi Google'a autorstwa Michaela J. Rubillo, która przy okazji doskonale unaocznia różnice pomiędzy użytkownikami internetu w poszczególnych zakątkach świata.
Mapa przedstawia 500 beta-testerów, którzy 1 lipca, pomiędzy 2 a 8 rano czasu PST, zalogowali się do serwisu Google+ i jednocześnie określili swoją lokalizację. Skądinąd wiemy, że Google w pierwszym rzucie planował testować Google+ wśród użytkowników posługujących się 40 różnymi językami. Jak widać na mapie, beta testerzy rzeczywiście rozsiani byli po całym świecie. Jednak region regionowi nie równy i to wcale nie z tego powodu, że więcej osób testowało Google+ w jednej części świata, a mniej w drugiej.
Do ciekawych wniosków można dojść obserwując rozkład beta testerów w Europie. Jak widać najwięcej osób testujących Google+ określało swoje lokalizacje w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii. W Polsce zalogował się zaledwie jeden użytkownik, a - jak wiemy - testujących w pierwszym rzucie było znacznie więcej. To dość symptomatyczne, gdyż udowadnia, że nawet osoby najbardziej zaangażowane w życie internetu (takie dostały przecież zaproszenia do beta testów jako pierwsze) w Polsce nie kwapią się do dzielenia się informacją o swoim położeniu. Zupełnie inaczej jest w najbardziej rozwiniętych także pod względem świadomości nowych rozwiązań w internecie państwach, tj. wspomniane wcześniej: Wielka Brytania, Niemcy, ale także Stany Zjednoczone, Holandia czy Belgia.
Mapa Michaela J. Rubillo nie jest oczywiście reprezentatywnym do oceny narzędziem lecz jedynie poglądowym zdjęciem zrobionym w określonym przedziale czasowym, ale mimo to daje sporo do myślenia. Warto również przeklikać po wirtualnych pinezkach porozrzucanych po mapie świata i poczytać komentarze pierwszych beta testerów Google+. W znacznej większości są to bardzo pozytywne opinie, co może być odbierane jako dobry prognostyk dla nowego serwisu społecznościowego Google'a. Rzadko się bowiem zdarza, żeby oceny beta testerów - przypomnijmy: to zazwyczaj dość dobrze wyselekcjonowani znawcy tematu - były tak jednogłośne.