REKLAMA
15.03.2010 11.15
iPad sprzedany
REKLAMA
REKLAMA

120 tysięcy – tyle iPadów sprzedało się w pierwszy dzień jego dostępności „na zamówienie”. 75 milionów dolarów – tyle pieniędzy wyłożyli klienci Apple’a na urządzenie, którego fizycznie nie mieli w rękach i które widzieli tylko na internetowych prezentacjach. Liczby mogą robić wrażenie, ale? warto powstrzymać się przed hurraoptymistyczną ich oceną. W rynkowym wymiarze są tylko dobrym „pijarem”.

To tylko szacunki Investor Village, choć raczej pewnik – w pierwszy dzień dostępności iPada w sklepie online Apple’a z dostawą na 3 kwietnia sprzedało się go w 120 tys. sztukach. Zresztą podobne wyliczenia poczynił Phanfare Blog, który szacował, że Apple sprzedaje 20 tys. iPadów na godzinę w piątek 12 marca. Ciekawa jest analiza preferencji zakupowych poszczególnych modeli iPada. Aż 69% pierwszych entuzjastycznych klientów wybrało model WiFi, co chyba potwierdza przypuszczenia, gdzie będzie on najczęściej użytkowany – w zaciszu domowego fotela. Rozkład preferencji poszczególnych pojemności – 16, 32, 64GB – potwierdza z kolei, że wszystkie trzy warianty są potrzebne, gdyż klienci wybierali je odpowiednio w 33%, 32% oraz 33%.

Co ciekawe Apple poczyniło szereg obostrzeń wobec pierwszych zamówień iPada – klienci mogli zamówić jedynie 2 egzemplarze urządzenia oraz sam system zamówień przedpremierowych dostępny był dla klientów jedynie w: Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Niemczech, Włoszech, Japonii, Hiszpanii, Szwajcarii oraz Wielkiej Brytanii. Tym bardziej więc liczba 120 tys. sprzedanych iPadów może robić wrażenie.

Jakkolwiek powierzchowna ocena sukcesu przedsprzedaży iPada wypada rewelacyjnie, tak nie ma ona żadnego znaczenia dla ewentualnego sukcesu bądź też jego braku po oficjalnym debiucie w kwietniu. Mimo, iż 120 tys. to już spora liczba jak na debiutujący gadżet, to nie mówi ona nic o potencjale nasycenia rynku iPadem. Liczba ta bowiem to zapewne liczba najbardziej zagorzałych fanów Apple’a, którzy kupiliby dosłownie wszystko co sygnowane byłoby logotypem z nadgryzionym jabłkiem. Tych entuzjastów „PC World” nazywa „idiotami”, a rynek fanbojami z pazurem wczesnych nabywców. Na ewentualny sukces sprzedażowy iPada głosować będą jednak zwykli konsumenci, nie naznaczeni piętnem kultu Apple’a. To ich portfele zadecydują, czy milionowa produkcja iPada zaplanowana na miesiąc przez Apple okaże się celną prognozą szacowania chłonności rynku.

120 tys. iPadów, których klienci nawet nie dotknęli a już kupili to jednak sporej wagi argument wizerunkowy. Pozwala on Apple’owi podsycać zainteresowanie iPadem w najbardziej naturalny sposób – dowodząc, że „inni już kupili, więc pora na ciebie”. A że nic tak nie pobudza sięgania do sakiewek niż popularność wśród innych, to można przypuszczać, że Apple będzie wstanie sprzedawać po milion iPadów miesięcznie już na starcie.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA