Naciski, naciski?, a przecieki?
Naciski, naciski?, a przecieki? - grzmiał swego czasu poseł Prawa i Sprawiedliwości, Tadeusz Cymański z trybuny sejmowej, czym zaskarbił sobie sympatię słuchaczy Trójki, zdobywając drugie miejsce w konkursie "Srebrne Usta". Jak się okazuje, nie tylko w polskim Sejmie naciski i przecieki odgrywają niebagatelną rolę w polityce.
W polityce Apple też. Ileż to się Steve Jobs i Tim Cook na naopowiadali jak to Apple nie planuje debiutu na rynku netbooków, bo "nie wiedzą jak zrobić komputer za 500 dolarów, który by nie był kupą śmieci" (Jobs w październiku 2008 r.) i że "netbooki to zbyt słaby hardware i niedopracowany software" (Cook w styczniu 2009 r.) pozostawiając sobie jednak małą furtkę: "obserwujemy tą kategorię i mamy nawet kilka pomysłów z nią związanych" (Cook w styczniu 2009 r.).
I to właśnie ta mała furtka rozpala wyobraźnię wielu osób piszących o Apple. Zaczęło się - jak prawie zwykle - od źródeł azjatyckich. Chińskojęzyczna Gazeta "Commercial Times" doniosła w poniedziałek, że Wintek - jeden z wiodących tajwańskich producentów ekranów LCD - dostarczy dotykowe ekrany do nowego produktu Apple, który ma mieć premierę w drugiej części roku.
Newsa szybko podchwycił tajwański, ale anglojęzyczny dziennik DigiTimes, który dorzucił, że chodzi o netbooki. Mają być one ponoć składane przez Quanta Computer, jednego z ulubionych dostawców Apple.
Azjatyckie źródła mogą być traktowane z lekkim przymrużeniem oka, ale Dow Jones Newswire, poważny biuletyn o firmach notowanych na nowojorskiej giełdzie, już nie. To właśnie między innymi na Dow Jones Newswire opierają swoje decyzje inwestycyjne gracze giełdowi i medium to nie może pozwolić sobie na publikowanie niesprawdzonych informacji. A tymczasem w poniedziałek Dow Jones Newswire cytowało swoje źródła informacji, że nowe mini laptopy Apple będą wyposażone w 10-calowe ekrany.
Jakby nie patrzeć netbook Apple wisi w powietrzu. Nie sposób wyobrazić sobie lepszego momentu dla firmy z Cupertino na jego debiut. Z jednej strony netbooki to jedyna nisza na rynku komputerów, która opiera się atakom globalnej recesji, a z drugiej oczy całego świata technologii będą zwrócone na Apple w czerwcu. Netbook i Steve Jobs w czerwcu byłby wielkim, piorunującym przekazem, który Apple bez wątpienia przekułoby na wymiar finansowy.