Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Patrząc na odejście Jony’ego Ive’a z Apple’a, mam skrajnie odmienne odczucia. Nie o nim jednak, a o firmie, którą opuszcza chciałbym tu podyskutować.
Apple potrzebuje Steve’a Jobsa. Bez niego zrobił się bałagan, nad którym nikt nie panuje
Steve Jobs założył Apple razem z Wozniakiem w 1976 r. W 1985 r. został zmuszony do odejścia z własnej firmy. Wrócił jednak w 1996 r., aby wyciągnąć Apple z tarapatów, w jakich firma znalazła się pod jego nieobecność. Gdy patrzę na dzisiejszą ofertę Apple’a, to odnoszę wrażenie, że w 2019 r. kolos znowu potrzebuje powrotu Jobsa.
Historia króla geeków. Co robi dziś Steve Wozniak - człowiek, który założył Apple?
Najwcześniejszym wspomnieniem Steve’a Wozniaka są weekendy, kiedy przychodził odwiedzić ojca w warsztacie. Aby zająć syna, Francis Wozniak rozkładał na stole różne elektroniczne części i opowiadał o nich.
Każdego dnia wykonuję tytaniczną pracę, by tkwić w ignorancji i przekonaniu, że jeszcze nie wszystko jest możliwe
Łapiecie się czasem na czymś takim, że w głębi ducha myślicie sobie, że przecież mamy 2018 rok, samych mądrych naukowców, NASA, MIT, no generalnie wszystko jest możliwe?
Nintendo Switch to ekran LCD 6,2 cala 1280 na 720 pikseli, 4 GB RAM-u i pierwsza Tegra. iPhone XS Max to OLED 6,5 cala 2688 na 1242 pikseli, 4 GB RAM-u i potężny A12 Bonic. Wiecie już, do czego zmierzam? Apple po raz kolejny jest ślepy na światowe trendy. Po raz kolejny marginalizuje najpotężniejsze, najbardziej perspektywiczne medium na świecie: grę wideo.
Tak sobie myślę, że dzisiaj to Samsung spełnia wszystkie kryteria, by okrzyknąć go „Apple” świata technologii. I to – niestety – tylko tym Apple z pierwszych lat po śmierci Steve’a Jobsa, gdy jeszcze nie wszyscy wiedzieliśmy, że czasy Kolumbów post-pc dobiegły końca. Jeszcze nam nikt nie powiedział, że już nie wypada się ekscytować, bo nie ma czym.
Niedawno kupiłem ładowarkę do iPada. Ot, zakup, jak zakup. Było to oryginalne akcesorium nabyte w sklepie Apple’a. Przyniósł je kurier. Otworzyłem tekturowe pudełko, w którym było drugie, to właściwe. I w zasadzie na tym można by zakończyć tę opowieść lub w ogóle jej nie rozpoczynać. Przecież zakup ładowarki to nic szczególnego.
Może już pora zabić Apple Watcha i zacząć wszystko od początku
Jestem świeżo po lekturze biografii Steve’a Jobsa pióra Waltera Isaacsona oraz po przeczytaniu felietonu Piotrka Grabca pt.: “Aplikacje na Apple Watcha, czyli nawet w raju trafia się zatrute jabłko”. I mam dość smutne spostrzeżenia dotyczące Apple Watcha.
Sukces Spider’s Web to wypadkowa wielu czynników, m.in. wyprowadzenia prawa do dyskusji na temat technologii z wąskiego grona, często bardzo specyficznych na tle społeczeństwa fachowców, do ogółu jej użytkowników.
Apple to już nie ta sama firma, co dawniej - tak uważa... jej współzałożyciel
„Moim celem nie było nigdy zarabianie pieniędzy. Chciałem jedynie budować dobre komputery”. Tak powiedział kiedyś o sobie współzałożyciel Apple, Steve Wozniak, i tak do dziś go postrzegamy – jako przede wszystkim zafascynowanego technologią inżyniera. Czy oznacza to, że nie pasował do Apple? W pewnym momencie zapewne przestał pasować. Ale na ten temat wszystko już napisano, przykładowo w rozlicznych biografiach obu Steve’ów: Jobsa i Wozniaka.
Jest szansa, że pozbędziemy się w końcu reklam flashowych. Raz na zawsze!
O tym, że Flash jest umierającą technologią wiemy od czasów, gdy w kwietniu 2010 r. Steve Jobs postanowił napisać otwarty list na jego temat, w którym – używając współczenej nomenklatury – zaorał go.
Portretem Steve’a Jobsa, Banksy robi imigrantom z Syrii więcej szkód, niż pożytku
Widzieliście obraz Steve’a Jobsa, który Banksy namalował w obozie dla uchodźców w Calais we Francji i wstawił na swoją stronę, prawda? Każdy widział, bo od 2 dni jesteśmy nim bombardowani z każdej strony. Według mnie, ten obraz niesie bardzo złe przesłanie. Krzywdzące dla tych, których niby ma wspierać.
Wygląda na to, że Apple zrezygnował z nazywania produktów i-cośtam
iMac, iPod, iPhone, iPad – nazwy produktów Apple’a z przedrostkiem „i” były ważnymi marketingowymi elementami ich sukcesu. Wygląda jednak na to, że Apple zerwał z takim nazewnictwem. Myślę, że to hołd złożony ku pamięci Steve’a Jobsa. Coś w stylu zastrzeżenia numeru koszulki wielkich sportowców w klubach.
Nie spodoba się Apple’owi film „Steve Jobs”, oj nie spodoba się
Kilka razy obejrzałem uważnie trailer filmu „Steve Jobs” i jednego jestem pewien – Apple’owi się on nie spodoba. Pewnie na takiej samej zasadzie, jak film „The Social Network” o Marku Zuckerbergu nie bardzo podobał się jemu samemu.
Richard Stallman - geniusz czy oszołom? Kim jest jedna z szarych eminencji Internetu
Nie cieszę się że umarł, ale cieszę się że już go nie ma – powiedział Richard Stallman po śmierci Steve’a Jobsa. Tak szokująca wypowiedź wpisuje się w całe jego publiczne zachowanie – wciąż precyzyjnie lawiruje pomiędzy byciem inspirującym zwolennikiem wolnego oprogramowania po bycie zwykłym oszołomem.