Urząd pokazał, jak zmieniał się internet w Polsce. Te liczby są niesamowite
Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował nowy raport, który ukazuje rozwój internetu w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku lat. W ciągu niespełna dekady średnie prędkości połączenia z siecią wystrzeliły w kosmos.

Raport pokazuje, że dzisiejsza infrastruktura sieciowa w Polsce stoi na naprawdę bardzo dobrym poziomie. Kilka lat temu przed erą wielkich inwestycji ze strony rządu i operatorów komórkowych, poziom nie był taki wysoki. Dobitnie pokazują to dane sprawozdania działalności UKE.
UKE pokazuje, jak bardzo internet w Polsce ewoluował. Kilka lat temu było tragicznie
Spójrzmy na średnią prędkość internetu dla poszczególnych lat zarówno pod kątem prędkości pobierania, jak i wysyłania. Według UKE w kwietniu 2024 r. Polacy w domach mogli liczyć na średnią prędkość pobierania 130,1 Mb/s i wysyłania 49,1 Mb/s przy pingu na poziomie 22 ms. Ciekawiej jest, gdy weźmiemy pod uwagę poprzednie lata:
- 2024 - 130,1 / 49,1 Mb/s (pobieranie/wysyłanie), 22 ms;
- 2023 - 109,2 / 41,8 Mb/s, 24 ms;
- 2022 - 92,6 / 35,1 Mb/s, 26 ms;
- 2021 - 77,3 / 28,5 Mb/s, 24 ms;
- 2020 - 50,6 / 21,4 Mb/s, 26 ms;
- 2019 - 43,8 / 18,1 Mb/s, 37 ms;
- 2018 - 35,1 / 13,7 Mb/s, 38 ms;
- 2017 - 25,1 / 11,2 Mb/s, 26 ms;
- 2016 - 19,9 / 6,6 Mb/s, 37 ms.
Jak widać, w ciągu ostatnich 9 lat, średnia prędkość internetu wzrosła praktycznie 6,5-krotnie, jeśli chodzi o pobieranie i 7,5-krotnie, gdy weźmiemy pod uwagę wysyłanie. Opóźnienie natomiast zmniejszyło się o 15 ms. Różnice są kolosalne - szybkość pobierania na poziomie 130 Mb/s w dzisiejszych czasach jest w zupełności wystarczająca do wygodnego korzystania z sieci i multimediów. W przypadku 20-megabitowego połączenia nie można mówić o komforcie.
Tempo wzrostu średniej prędkości szczególnie wzrosło po roku 2020, czyli wtedy, gdy zaczęła się pandemia koronawirusa. Gdy Polacy zaczęli masowo przechodzić na nauczanie i pracę zdalną, średnia prędkość pobierania wynosiła tylko 50,6 Mb/s. Oczywiście, w tym czasie wielu Polaków mogło liczyć na połączenia światłowodowe rozpędzające się do 300 Mb/s, 500 Mb/s, czy nawet 1 Gb/s, ale jednocześnie wciąż popularne było połączenie realizowane kablem telefonicznym.
Rząd i operatorzy jednak wyłożyli duże sumy pieniędzy, aby zapewnić szybkie połączenia internetowe dla większej liczby Polaków. Już rok później - w 2021 roku średnia prędkość pobierania wzrosła o ok. 26,5 Mb/s (gdzie 2019 na 2020 wzrosła tylko o 7 Mb/s), natomiast z kolejnymi latami i dzięki porzucaniu starych technologii internet stawał się szybszy.
Nie mamy oficjalnych danych prędkości internetu w Polsce na 2025 r. z UKE, ale niedawno prywatna firma Ookla odpowiedzialna za serwis speedtest.net ujawniła raport mówiący o tym, że mediana internetu prędkości pobierania stacjonarnego na styczeń 2025 r. to 181,57 Mb/s. O prędkości wysyłania też możemy powiedzieć wiele dobrego - w 2016 roku wynosiła ona ledwo 6,6 Mb/s, w 2024 to już niemal 50 Mb/s.
Są też dane dotyczące internetu mobilnego
Co natomiast z internetem mobilnym? Najnowszy raport UKE również pokazuje rozwój połączenia w telefonach Polaków w ciągu ostatnich kilku lat. Trend jest bardzo podobny - średnie wartości znacząco wzrosły. W 2016 r. było zaledwie 13,5 Mb/s w przypadku pobierania i 4,0 Mb/s w kwestii wysyłania, a w kwietniu 2024 wynosiło odpowiednio 68,8 i 14,8 Mb/s.

Dzisiaj prędkości są jeszcze wyższe - lutowy raport Ookla wskazywał na medianę rzędu 95,14 Mb/s pobierania. To wynika z faktu, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy tzw. prawdziwe 5G, czyli wykorzystujące pasmo C gwarantujące jeszcze wyższą przepustowość w Polsce zostało mocno rozbudowane. Na początku 2024 roku było dostępne jedynie w większych miastach w Polsce, dziś znajdziemy je praktycznie wszędzie.
Niebawem zostaną uruchomione nadajniki na kolejnym paśmie 5G, a zasięg sieci obecnej generacji zostanie zwiększony. Dzięki czemu będziemy cieszyć się lepszym połączeniem ze światem.
Więcej o sieciach komórkowych i operatorach przeczytasz na Spider's Web: