Ta golarka "gada" z telefonem i mówi ci, jak się golić. Efekt? Rewelacja

Lokowanie produktu: Philips

Podpowie, jak się lepiej ogolić, wygląda i wykonana jest świetnie, a do tego... po prostu fantastycznie goli. Philips twierdzi, że stworzył najlepszą golarkę elektryczną w swojej historii i trzeba przyznać - nie przesadził.

Ta golarka "gada" z telefonem i mówi ci, jak się golić. Efekt? Rewelacja

A zadanie, które stanęło przed golarką Philips i9000 Prestige Ultra, wcale nie było łatwe. Nie pamiętam, kiedy ostatnio całkowicie goliłem brodę, ale możliwe, że było to ponad 15 lat temu. W dniu, kiedy po raz pierwszy postanowiłem sprawdzić, czy Philips i9000 Prestige Ultra jest faktycznie tak dobry, jak twierdzi producent, wyglądałem tak:

Cel? Ogolenie się na gładko.

Teoretycznie nie musiałem podchodzić do tego aż tak radykalnie.

Tak, to jest golarka i tak, docelowo służy do tego, żeby ogolić się na gładko, ale jeśli mamy inny pomysł na naszą brodę albo mamy zbyt długą brodę na jej zgolenie, to Prestige Ultra też sobie z tym poradzi.

W zestawie dostajemy bowiem trymer z regulacją i jeśli chcemy do tego zacząć, to po prostu odkręcamy główną głowicę i na jej miejsce wkręcamy trymer.

I od takiego skracania zacząłem ja. Jak widać na zdjęciach, zarost mam zdecydowanie twardy i długi, ale nie zrobiło to na i9000 Prestige Ultra większego wrażenia. Właściwie, to gdybym chciał jednak zachować brodę, to mógłbym po prostu najpierw trymerem ją wyrównać, potem skrócić zarost na szyi, a potem już z tą główną głowicą ogolić na zero te miejsca, które chciałbym, żeby pozostały gładkie.

Ostateczny plan był jednak taki, żeby ogolić się tym razem w całości na gładko. Więc najpierw wyrównałem brodę na 5 milimetrów, potem na 1 mm, a potem przystąpiłem do właściwego cięcia. Tak swoją drogą, to Philips i9000 Prestige Ultra radzi sobie teoretycznie z nawet tygodniowym zarostem, więc po tym ostatnim skróceniu nie robiłem już dodatkowo i przystąpiłem do działania.

Czas się po latach ogolić.

I pierwsze, co się okazało, to to, że nie mam pojęcia, jak właściwie korzystać z golarki. To znaczy - teoretycznie to wiem, ale w tym przypadku dla mojego dobra okazało się, że golarka wie lepiej i co najważniejsze - cały czas podpowiada nam, co robić i jak. I robi to na kilka sposobów.

Pierwszym z nich jest… aplikacja. i9000 Prestige Ultra można podłączyć do telefonu i w czasie rzeczywistym dostawać informacje na temat tego, czy dociskamy ją do twarzy z odpowiednią siłą i czy ruch, jaki wykonujemy, jest prawidłowy. Możemy nawet dostać potem informację, że na przykład nasza sesja golenia była dość długa i dla mniejszej liczby podrażnień warto ten czas skrócić.

Gdyby jednak komuś nie chciało się zabierać telefonu do łazienki, to na szczęście nie musi. Tuż pod głowicą znajduje się pierścień LED, który świeci się na kolor, który sygnalizuje nam, czy golimy się dobrze, czy źle. Na początku byłem przekonany, że to tylko zbędny gadżet i może trochę przeszkadzać, ale po czasie okazało się, że naprawdę łatwo jest podążać za jego wskazówkami i że ma to sens. Bo jest i szybciej, i wygodniej, i skuteczniej, i z dużo mniejszym wpływem na skórę.

Tak swoją drogą, to do wyboru mamy aż 5 trybów golenia, w tym właśnie np. wrażliwy albo do golenia z pianką. Nazwy są oczywiste, więc łatwo znaleźć ten, który będzie pasował do naszego stylu golenia, a dodatkowo wszystkie są jeszcze wspomagane przez AI. I tak chociażby było już wspomniane informowanie na bieżąco, czy prawidłowo się golimy, ale do tego dochodzi też np. monitorowanie gęstości zarostu i automatyczne zmienianie mocy. Czyli nie musimy ani nic klikać, żeby goliło w danym miejscu z większą intensywnością, ani nie musimy odruchowo i niepotrzebnie mocniej dociskać golarki do twarzy. Po prostu wybieramy tryb, pilnujemy, żeby pierścień świecił się na zielono i mamy właściwie gwarancję, że efekt będzie wspaniały - i w ogóle tutaj nie przesadzam.

Ach, a gdyby ktoś miał specjalne potrzeby, to może jeszcze w aplikacji stworzyć własny tryb golenia, gdzie sam ustawi prędkość ostra, a także to, jak mocny nacisk maszynka uzna za wystarczający.

I jeszcze przy okazji duży plus za to, że całe menu golarki i aplikacji jest po polsku, więc nie trzeba się uczyć obcego języka, żeby się dobrze ogolić.

Jak goli Philips i9000 Prestige Ultra?

Krótka odpowiedź na brzmi: fenomenalnie. Tym, co w Philips i9000 Prestige Ultra jest chyba najlepsze, są… trzy rzeczy.

Po pierwsze - ta golarka jest mega delikatna dla skóry. Przykładowo podczas tej sesji pozbywałem się naprawdę gęstego i długiego zarostu, całość chwilę trwała, a jednocześnie postanowiłem wszystko zrobić na sucho. I co? I właściwie zero podrażnień, zero problemów.

Po drugie - fenomenalne jest to, jak golarka radzi sobie z nawet naprawdę trudnymi miejscami na twarzy. I nie ma większego znaczenia czy chodzi na przykład o jakąś krawędź żuchwy, miejsca, pod nosem, poniżej dolnej wargi, czy np. jakiś dołeczek w podbródku. We wszystkie te miejsca maszynka dostaje bez najmniejszego problemu i ta głowica wygina się tak, że właściwie cały czas ma kontakt z naszą skórą, więc i golenie zajmuje mniej czasu i potem nie trzeba też sięgać po inne sprzęty, żeby coś na przykład poprawić.

Po trzecie - jakość golenia jest tutaj właściwie bezkonkurencyjna. Jeśli chodzi o część teoretyczno-techniczną, to Philips i9000 Prestige Ultra wykorzystuje system, który unosi włosy u nasady i potem je podcina, dzięki czemu tak naprawdę przycinane są poniżej poziomu skóry. Co to daje w praktyce? Przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze - bezpośrednio po goleniu skóra jest naprawdę absolutnie, idealnie gładka. Po drugie - efekt tej gładkości utrzymuje się po prostu dłużej. Ja sam mam brodę, która błyskawicznie odrasta, ale i tak przy takim trybie golenia byłem w stanie przetrwać cały dzień bez komentarzy, że "drapię".

O czyszczeniu możesz właściwie zapomnieć.

I teraz można zadać pytanie: ok, to faktycznie była masa golenia, ale jak to teraz wszystko wyczyścić?

Dobra wiadomość jest taka, że tego sprzątania praktycznie w ogóle nie ma. Na przykład tak wygląda w środku golarka po całym - bardzo długim - procesie golenia ze stanu, który było widać na zdjęciach początkowych, do stanu pełnego ogolenia:

Co zrobiłem? W sumie to nic, poza tym, że włożyłem ją do stacji czyszczącej, nacisnąłem przycisk i odczekałem minutę. Potem mogę jeszcze włożyć ją do etui, gdzie zostanie dodatkowo zdezynfekowana. Sam nie musiałem tutaj robić absolutnie nic, a dobrą wiadomością jest też to, że i stacja, i etui ładujące są w zestawie, tak samo zresztą jak wkład do stacji i trymer.

Ach, i tak przy okazji - wszystko, co jest w tym zestawie, jest wykonane naprawdę świetnie. Maszynka jest metalowa i robi mega solidne wrażenie, stacja czyszcząca wygląda na tyle dobrze, że nie będziecie jej chcieli chować, a etui jest nie tylko ładowarką z funkcją dezynfekcji, ale też po prostu świetnie się prezentuje i jest na tyle solidne, że spokojnie możecie w nim zabrać golarkę w długą podróż.

I gdyby tego było mało w kwestii czyszczenia, to - jak już widzieliście - tę część z głowicą można otworzyć i umyć pod wodą. Tak samo można rozłożyć na cześci trymer i też umyć go pod wodą, zresztą cała golarka jest odporna na wodę, więc o jej dodatkowe mycie nie macie się raczej co martwić.

Jak często trzeba ładować golarkę Philips i9000 Prestige Ultra?

Golarka na jednym ładowaniu - sprawdzone w praktyce - będzie pracować tak około godziny, a godzina przy tej wydajności to jest pewnie golenie się przez tydzień, dwa albo nawet więcej. Zresztą i tak po goleniu pewnie odłożymy golarkę do etui, a to etui będzie stanie dodatkowo naładować golarkę, więc tych 6 tygodni bez ładowania z gniazdka, o których mówi producent, jak najbardziej może być realne.

A gdyby przypadkiem się zdarzyło, że gdzieś zapomnieliśmy podładować golarkę, a akurat nam się spieszy, to w sumie też nie ma problemu, bo 5 minut ładowania spokojnie wystarczy nam na pełną sesję golenia twarzy.

Czy warto?

I na koniec można zadać dwa standardowe pytania, czyli czy ten sprzęt ma w ogóle jakiekolwiek wady i czy warto go kupić.

Jeśli chodzi o wady, to… nie wiem, naprawdę nie wiem. Może poza tym, że moja domowa kamera przestała mnie rozpoznawać i w kółko dostaję powiadomienia, że w domu pojawiła się "nieznana twarz". Poza tym - wszystko tu jest wykonane i działa dokładnie tak, jak powinno. Samo golenie jest fantastyczne - precyzyjne i absolutnie bezwysiłkowe - a wsparcie algorytmami i aplikacją dodatkowo pomaga nam ogolić się tak, żeby było dobrze i bez śladów. Do tego wszystkiego czyszczenie tej golarki jest kompletnie bez wysiłkowe. Tak, pewnie raczej na jakiś czas dobrze jest zajrzeć do środka, ale poza tym nie musimy się niczym przejmować. I tez jeszcze dobra wiadomość na koniec, na ten sprzęt możemy mieć 7 lat gwarancji, więc zdecydowanie jest to zakup na długo.

I gdyby tego było dalej mało, to nie dość, że zestaw jest bogaty, to jeszcze wszystko tu jest wykonane naprawdę ultra premium. Nie sądziłem nigdy, że ustawię w łazience etui na golarkę w eksponowanym miejscu, ale co poradzić - w tym przypadku właśnie tak było.

Więc jeśli ktoś szuka naprawdę doskonałej golarki, która idealnie gładko ogoli go nawet w trudniej dostępnych miejscach, to moje zdanie jest proste - dalej szukać nie musi.

Lokowanie produktu: Philips
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-18T12:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T09:37:06+02:00
Aktualizacja: 2025-04-17T21:05:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-17T20:17:05+02:00