Paczkomat zamieni się w kontener na ubrania. InPost startuje z nową usługą
Nowe przepisy związane z wyrzucaniem zużytych ubrań wprowadziły trochę zamieszania w miastach. Teraz inPost chce wyręczyć włodarzy, którzy ewidentnie zaspali.

InPost już jakiś czas temu wystartował z usługą Ekozwroty, ale za sprawą nowych obowiązujących przepisów nabrała ona nieco więcej sensu. Jak tłumaczy Rafał Brzoska w opublikowanym na portalu Linkedin filmiku, w aplikacji inPostu każdy może za darmo wygenerować etykietę i wysłać przez paczkomaty elektronikę lub ubrania w dobrym stanie. Trafią one do fundacji i zyskają drugie życie.
W 2024 roku Polacy wysłali ponad 130 000 przesyłek EKOzwrotami, co przekłada się na imponujące 530 ton rzeczy nadających się do ponownego użycia. To dowód na rosnącą świadomość ekologiczną i zaangażowanie w ograniczanie odpadów poprzez nadawanie drugiego życia niepotrzebnym przedmiotom – napisał Brzoska.
Szef inPostu dodał, że w ramach kampanii „Porządki bez wyrzutów” firma podwaja liczbę InCoinów w programie lojalnościowym i do 12 marca za nadanie Ekozwrotu zyskuje się 40 InCoinów.
Z jednej strony inicjatywa faktycznie pomaga – paczkomatów jest sporo i pewnie zdecydowana większość ma bliżej do automatu niż PSZOK-u, gdzie od 1 stycznia 2025 r. muszą trafiać zużyte ubrania, czy nawet kontenera na używaną odzież.
Martwić musi fakt, że miasta zaniedbały tę kwestię
Eksperci zwracali uwagę, że przez konieczność odwiedzania PSZOK-ów ubrania mogą być pozostawiane w lasach czy przydrożnych rowach. Nie dość, że takich punktów jest mało, to jeszcze otwarte są krótko i nawet chcący odwiedzić PSZOK z workiem zużytych ciuchów mogą się nie wyrobić.
W rozmowie z PAP dyrektor lubelskiego oddziału PCK Maciej Budka obawiał się z kolei, że zużyta odzież, którą należy wyrzucić, trafi do pojemników na ubrania używane.
- My zbieramy odzież używaną, czyli nadającą się do ponownego użytku, ale nie odpady tekstylne – przypomniał.
Znacznie wcześniej Częstochowa zapowiedziała możliwość zamówienia odbioru zużytych ubrań, ale to był wyjątek. Znacznie częściej miasta dopiero po czasie zaczęły reagować na uwagi mieszkańców. Niektóre wydłużały godziny otwarcia PSZOK-ów lub wystartowały z mobilnymi punktami przyjmowania ubrań. Tak już jest we Wrocławiu, a od 1 marca będzie w stolicy.
Wasze uwagi dotarły do nas i już w styczniu podnieśliśmy ten temat w Radzie Warszawy. W lutym Komisja Ochrony Środowiska oraz cała Rada przyjęły uchwałę, która rozwiązuje ten problem! Teraz odpady tekstylne odbierają także „MPSZOK-i”, czyli mobilne punkty odbioru. Jest ich ponad 40 – informuje Miasto Jest Nasze.
W Łodzi dostawiane są nowe kontenery. Nie wszystkie miasta decydują się jednak na taki krok. Szczególnie w mniejszych miejscowościach alternatywą jest wizyta w PSZOK-u albo oddanie odzieżowych odpadów wraz z… elektrośmieciami. Tak będzie w Rudzie Śląskiej. Tyle że zbiórka odbywa się raptem dwa razy do roku.
W rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenia "Polski Recykling" Sławomir Pacek obawiał się, że „wożenie odpadów tekstylnych do PSZOK przez pojedynczych mieszkańców poszczególnych gmin jest poważnym obciążeniem” i może doprowadzić do powstania szarej strefy, czyli wyrzucania ubrań gdzie popadnie.
Nowe przepisy miały zwiększyć poziom recyklingu, ale miasta zupełnie nie przygotowały się do akcji
Teoretycznie właśnie dlatego możliwość wrzucenia starych ubrań do paczkomatu i odesłania ich za darmo do fundacji powinna cieszyć. W końcu jest wygodniej i szybciej.
Można chwalić inPost za pomysł, ale jednocześnie smucić się, że w tak podstawowej kwestii prywatna firma musi zastępować państwo. Stawianie kontenerów naprawdę nie jest wielkim wyzwaniem.
Aby oddać ubrania w akcji inPostu należy być użytkownikiem aplikacji. Wrzucenie ubrań do kontenera, który powinien stać na każdym osiedlu, jest dużo prostszym zadaniem niż zakładanie konta i wygenerowanie cyfrowej etykiety w aplikacji.
Nie krytykuję inPostu. Zwracam jedynie uwagę, że niedbalstwo władz samorządowych wpycha w nas objęcia prywatnej firmy. Nawet chcąc zrobić dobry uczynek – i po prostu ułatwić sobie życie, bez konieczności szukania punktu odbioru – trzeba stać się klientem aplikacji. Nieco inaczej wyobrażam sobie ekologiczne podejście i namawianie do recyklingu.