Jak lokalizować swoje dziecko? Oto najlepsze rozwiązania

Podobno najlepsze tematy, to te, które są blisko ludzi. Sam mam 9-letniego bombelka, który ostatni rok może korzystać ze świetlicy, a później będzie musiał wracać sam ze szkoły, a raczej sama, bo to córka. Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie pomysły, żeby usamodzielnić ją, pozwolić na samodzielne powroty już wcześniej.

Oczywiście zdaję sobie sprawy, że to nie do pomyślenia, żeby 9-letnie dziecko nadal czekało na rodzica, bo kiedyś to nie dość, że zdążyłoby wrócić do domu, ugotować obiad, to jeszcze zagrałoby w piłkę. Wiadomo, teraz rodzice są bardziej przewrażliwieni. Zostawmy jednak boomerskie gadki na później i skupmy się na meritum. Chcemy wiedzieć, gdzie jest nasze dziecko, więc musimy zacząć działać wcześniej, żeby poznać wszystkie wady i zalety poszczególnych rozwiązań.

Z tego artykułu dowiesz się:

Zaczynamy od opcji zupełnie budżetowej, czyli od lokalizatorów. Na rynku liczą się dwa rozwiązania - Samsung SmartTag2 i Apple AirTag (wraz z chińskimi kopiami). W praktyce działają tak samo - w oparciu o Bluetooth Low Energy, łączność UWB. Za akumulator służy zwykła okrągła bateria CR2032 - w przypadku Samsunga ma wystarczyć na 700 dni, w przypadku Apple na rok. W obu przypadkach parujemy urządzenia ze swoimi telefonami i gotowe, można je umieścić np. w plecaku dziecka.

Lokalizatory ustalają swoją pozycję w oparciu o znajdujące się w pobliżu urządzenia - odpowiednio te od Apple lub Galaxy w przypadku Samsunga. Wystarczy, że w zasięgu 120 m znajdzie się telefon producenta naszego lokalizatora z włączony Bluetooth i wtedy dostaniemy powiadomienie gdzie znajduje się lokalizator. Co za tym idzie, jego precyzyjność uzależniona jest od okoliczności, na które nie mamy wpływu. Może się zdarzyć, że w zasięgu dziecka nie będzie żadnego telefonu i wtedy nie dowiemy się gdzie jest, poznamy tylko jego ostatnią pozycję. Największą dokładność będzie miał w centrum miasta, gdzie siatka urządzeń z Bluetooth będzie gęstsza.

Lokalizowanie dziecka za pomocą trackerów Apple AirTag i Samsung SmartTag wady i zalety

Zalety:

Wady:

Przejdźmy do droższej opcji. Na rynku istnieje w teorii wiele smartwatchy dla dzieci, ale jeżeli zrobicie minimalne rozeznanie, to dowiecie się, że liczy się tak naprawdę tylko firma Garett i jej kilka modeli, ale wszyscy rodzice polecają modele z serii Sun 4 w wariantach Pro i Ultra. Obsługują karty SIM, można rozmawiać poprzez wideorozmowy, lokalizacja jest również przesyłana na bieżąco, ale największą zaletą jest tzw. geofencing. Polega na tym, że w swojej aplikacji obsługującej zegarek dziecka ustawiacie granice, w ramach których ma poruszać się wasza pociecha. Po ich przekroczeniu dostaniecie powiadomienie o tym, że granica została naruszona. Będziecie wtedy mogli skontaktować się z dzieckiem i dowiedzieć się, co się dzieje. Czy zostało porwane, a może po prostu zamyśliło się i poszło dalej, niż miało pozwolone?

Ale niestety recenzje smartwatcha nie napawają optymizmem. Niektórzy zwracają uwagę na to, że lokalizacja jest mocno umowna, że zdarza mu się zgubić w zabudowanym terenie, że jakość działania pozostawia wiele do życzenia, a do tego jakoś połączeń mogłaby być lepsza. Jeszcze dwa miesiące temu powiedziałbym wam, że trudno, musicie się z tym przemęczyć, ale na horyzoncie pojawił się realny konkurent.

Samsung Galaxy Watch 7 posiada wszystko to, co oczekujecie od smartwatcha dla dziecka, w tym geofencing i przy tym to Samsung, więc o jakość działania możemy być spokojni. Postanowiłem, że porównam te dwa zegarki, więc zapraszam niedługo na pierwsze wnioski.

Dlaczego smartwatch ma większą przewagę niż lokalizator? Ma kartę SIM, dzięki której można połączyć się z dzieckiem za każdym razem, gdy mamy na to ochotę, a regulaminy szkoły zazwyczaj zabraniają używania telefonów, a nic nie mówią o inteligentnych zegarkach. Smartwatche mają również lepsze pozycjonowanie GPS niż lokalizatory, które wymagają obecności innych urządzeń w pobliżu. Dodajmy do tego szereg funkcji zdrowotnych, wykrywanie upadków i mamy lokalizator doskonały. Można je sparować z aplikacją rodzica, żeby wiedzieć gdzie jest pociecha. Nie myślcie jednak, że są bez wad - trzeba je ładować często i znacznie bardziej rzucają się w oczy, a do tego dzięki rozbudowanym funkcjom mogą po prostu rozpraszać dziecko. Jeżeli jednak nie ufacie lokalizatorom, a smartfon wydaje się zbyt drogą opcją, to smartwatch jest rozsądnym kompromisem.

Lokalizowanie dziecka za pomocą smartwatcha - wady i zalety:

zalety:

wady:

Najdroższy, ale jednocześnie najlepszy sposób na lokalizowanie dziecka. Wystarczy kupić mu smartfon i problem z wiedzą, gdzie jest zostaje rozwiązany. Opcje są różne w zależności od systemu operacyjnego. Jeżeli posiadamy iPhone'a, to naturalnym wyborem jest kupno takiego samego urządzenia, dodanie go do chmury rodzinnej i używanie funkcji Znajdź. Jest to szybkie, wygodne i intuicyjne i bardzo dokładne. I najprostsze, nie trzeba bawić się w dodatkowe konfigurowanie, ani uczyć się menu na pamięć.

Jeżeli macie smartfon z Androidem to też nic straconego. Na nich też można udostępniać lokalizację. Jako rodzic możesz sprawdzać lokalizację urządzenia z Androidem w aplikacji Family Link, jeśli udostępnianie lokalizacji urządzenia jest włączone. Aby to zrobić należy wykonać następujące polecenia:

Warto pamiętać o tym, żeby w ustawieniach lokalizacji wybrać jak dokładna ma być lokalizacja.

Mamy włączone sprawdzanie lokalizacji, a jak to zrobić? Otwieramy aplikację Family Link i będziemy widzieć gdzie jest dziecko. W przypadku Androida możemy również skonfigurować ważne miejsca jak dom lub szkoła i dodać ich lokalizację. Przyda nam się to wtedy, gdy będziemy chcieli otrzymywać powiadomienia o tym, że dziecko się przemieszcza. W tym celu:

Owszem, trochę więcej zachodu niż przy iOS, ale nadal to góra minuta w ustawieniach.

Nie muszę dodawać, że smartfon ma ten plus, że jesteśmy w ciągłym kontakcie z dzieckiem i możemy z nim porozmawiać w dowolnym momencie.

Lokalizowanie dziecka za pomocą smartfonu - wady i zalety:

Zalety:

Wady:

Taką, która odpowiada naszemu budżetowi i zapewni spokój sumienia. Nie można zapomnieć o kwestii wieku dziecka. Sam obecnie postanowiłem kupić smartwatch, więc za kilka tygodni spodziewajcie się artykułu z podsumowaniem jak się sprawdza w praktyce.

Więcej porad znajdziesz w:

Zdjęcie główne:  note thanun/Unsplash.com